III

4.6K 180 129
                                    

22 grudnia 1996

Pov. Narr.

-Draco! Nie, proszę.

-No kochanie, z nikim innym nie pójdę.

-To nie idź, ja nie mam zamiaru iść na ten walony bal!

-Harry, spokojnie, nie możesz się denerwować.

-Mieliśmy się ujawnić po ostatnim zadaniu! A nie na balu Bożonarodzeniowym!

-Kochanie, plany się zmieniły....

-Jak kurwa?! Nie ustalałeś tego ze mną!

-Księżniczko...- starszy podszedł do narzeczonego i owinął ramiona wokół jego talii, brunet wtulił się w jego tors.- jesteś w ciąży, nie uważasz, że lepiej ujawnić się szybciej, nie będziesz musiał wymyślać jakichś głupich wymówek, a na balu patrzeć jak tańczę, z jakimś innym chłopakiem, lub dziewczyną.

-Draco....- chłopiec zapłakał, na co blondyn mocniej go objął.- boję się. Co jeśli wszyscy mnie zostawią nawet Dean i Seamus?

-Kochanie, jesteście przyjaciółmi, oni wspierali cię na każdym kroku, zrozumieli twoją "inność", po za tym oni też...

-Ale Draco, oni mieli nas za wrogów! Ja-ja nie chce ich stracić, zależy mi na ich przyjaźni.

-Obiecuje, że wszystko będzie dobrze, zaufaj mi księżniczko.

Brunet westchnął i wtulił się w dumstrańczyka. Blondyn odsunął od siebie chłopca i schylił, aby po chwili pocałować jego brzuszek. Zielonooki uśmiechnął się na ten gest i włożył dłoń w miękkie, jasne włosy.

-Kocham cię Dray.

-Ja ciebie też kochanie.- blondyn wstał i złączył ich wargi.

*********************

23 grudnia 1996

Godzina 11.25.

Chłopcy krzątali się po całym dormitorium zimnookiego. Już od rana biegali od garderoby do łazienki. Draco lubił wyglądać dobrze, zawsze, ale bale? To był jego świat, rzadko miał szansę pokazać się przed całym Hogwart'em i pochwalić się swoim pięknym narzeczonym. Za to Harry, on po prostu się denerwował, chciał wyglądać dobrze, stojąc koło Dracon'a.

-Kochanie mam nadzieję, że umiesz tańczyć walca?

-Co?!- zielonooki spojrzał z szokiem na chłopaka, którego głową wystawała z łazienki.

-Gówno. Harry, każdy reprezentant, razem z osobą towarzyszącą, ma rozpocząć bal walcem.

Potter przez chwilę stał i wgapiał się w twarz kochanka.

-O kurwa.

*********************

Godzina 15.35

-Raz, dwa, trzy, cztery. I jeszcze raz, raz, dwa, trzy, cztery. Bardzo dobrze ci idzie Harry. A teraz spróbujemy z podskokiem.

-Nie, nie, nie, nie, NIE. Nie uniesiesz mn...

Blondyn ze śmiechem złapał ciemnowłosego za talię i podniósł. Potter kurczowo złapał się rękami jego ramion i zamknął oczy, po chwili był już na ziemi. Uchylił jedną powiekę.

-Nie puściłeś mnie?- zdziwił się brunet- jestem ciężki i teraz jeszcze...- spojrzał na brzuszek i położył na nim jedną dłoń, z delikatnym uśmiechem na ustach.

-Księżniczko, jesteś leciutki, aż się dziwię, że malec jeszcze się nie upomina o jedzenie.

-Oh Draco, przecież jem, już to przerabialiśmy.

Wygrałeś... ~Drarry~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz