5.

6.6K 68 18
                                    

W domu umyłam siebie oraz dzieci i przebrałam je w piżamy. Ja za to ruszyłam do sypialni uczyć się żeby nie wyjść na kompletnego debila przy moim pracodawcy.

Do Maja:
-ej ten aparat na necie kosztuje 25 koła.

Od Maja:

- nie pierdol.

Do Maja:

- no serio tak tu pisze.

Od Maja:

- no w sumie wnioskując po tym jaką ma jakość i jakie zdjęcia robi to może tyle kosztować.

Do Maja:

-jak ten koleś zobaczy jaki mam sprzęt to mnie zatrudni od ręki xD.

Od Maja:

- ja tam był brała w ciemno haha.

Do Maja:

- tak tak haha.

Odłożyłam telefon i postanowiłam pójść spać bo jutro też troszkę poczytam o fotografii i będę w miarę obeznana w temacie.

~~~~~9:00~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak zawsze obudził mnie budzik w telefonie.

Wstałam ogarnęłam się w łazience i zaczęłam robić jajecznicę na śniadanie.

O 9:30 poszłam obudzić dzieci.

-Wstajemy - wyszeptałam wchodząc do ich wspólnego pokoju.

- Jesce pięć minut- zamruczał Tymuś przekręcając się na drugi bok.

- Mhm- zgodziła się z nim Nastka.

- Zrobiłam śniadanie zaraz będzie zimne - próbowałam namówić dzieci do wstania.

- Ehh- wymamrotała Nastka i powoli zwlekła się z łóżka.

- Tymek chodź zjesz i będziesz potem mógł się bawić.

- Jus- wyszeptał i zszedł z łóżka.

Po zjedzonym śniadaniu Tymek stwierdził że jeszcze nie czas na wstawanie i poszedł spać a ja z Nastką stwierdziłyśmy że się pobawimy.

Tymek po koło godzinie wstał i zaczął bawić się z dziewczynką a ja mogłam mieć czas dla siebie.

Czyli czytanie i szkolenie się...

Maja dzwoni...

- Halo?

- Kurde wiem że pewnie nie jesteś przygotowana ale dzwonił do mnie że ma odwołane spotkanie i możesz już wpaść.

- Nie gadaj kurwa.

- Soorki.

- Co ja zrobię z dziećmi?

- Podrzucisz po drodze mi.

- Nie chce cie wykorzystywać.

- Nie masz innego wyboru. Dobra idź się zbierać bo masz mało czasu.

Rozłączyłam się i na szybko próbowałam jak kolwiek się ogarnąć.

Związałam moje włosy w kucyka założyłam czerwone szpilki do tego czarne spodnie i różową elegancką koszulkę.

Po krótkim namyśle stwierdziłam że to nie jest żadna praca w korporacji tylko zwykle spotkanie więc szpilki zmieniłam  na sneakersy.

Ubrałam szybko dzieci zabrałam aparat i w szybkim tempie ruszyliśmy pod dom Mai.

Mieszkała ona niedaleko mnie dlatego podróż nie trwała długo.

- Hejjkaaa- przytuliła mnie maja - ładnie wyglądasz.

- Dzięki ale nie mam czasu masz dzieci i leceee.

- Połamania nóg paaaa- krzyknęła na odchodne a ja szybko pobiegłam w stronę auta.

Strasznie się stresowałam że coś powiem nie tak lub wyjdę na debila. Prawdę mówiąc prawie nic nie wiem na ten temat ale będę starała się udawać że cokolwiek wiem. Cała ja...

Przez cały stres oraz uwage skupioną na drodze nawet nie zauważyłam kiedy od miejsca docelowego dzieliły mnie już tylko sekundy.

Zaparkowałam na parkingu i wyszłam z samochodu. Tak strasznie stres mnie zżerał od środka że ledwo szłam. Budynek był dość wielki. Po wejściu od razu wiedziałam że trafiłam w dobre miejsce. Było tam wiele plakatów sławnych modelek oraz sprzętów do robienia zdjęć. Całość była bardzo miła oraz czuć było klimat.

- Witam Helena Jankowska jak się nie mylę - podszedł do mnie dość przystojny mężczyzna i podał mi rękę.

- Tak to ja dzień dobry - oddałam uścisk.

- Zapraszam do mojego biura to porozmawiamy - uśmiechnął się do mnie miło i otworzył mi drzwi do pomieszczenia- a więc tak jaki ma pani aparat?

Podałam mężczyźnie urządzenie do reki bojąc się że źle wypowiem nazwę modelu czy coś.

- Bardzo dobry sprzęt z kąd go pani ma? - zapytał przyglądając się mu z każdej strony.

- Mój zmarły mąż kupił go i miał robić profesjonalnie zdjęcia lecz niedługo po tym zginął w wypadku.

- Oh bardzo mi przykro - popatrzył na mnie z wyraźną miną współczucia- wie pani co nieco na ten temat? - zapytał widząc że jestem debilem który próbuje jak kolwiek się dostać do pracy mając tylko dobry aparat.

- Em dość dużo czytałam na ten temat oraz zrobiłam parę zdjęć - zagryzłam środki policzków wiedząc że już po mnie.

- Spokojnie Magda nauczy cię wszystkiego od podstaw i na razie będzie ci asystować- uśmiechnął się do mnie.

- Czyli... Jestem przyjęta?

- Na to wygląda - lekko się zaśmiał - a jeśli chodzi o wynagrodzenie to na start nie powinno ono być niższe niż 4 tysiące ale oczywiście będzie się ono powoli zwiększać.

- Dziękuję bardzo - byłam ogromnie szczęśliwa w tym momencie.

- A i jeszcze jedno nie lubię z moimi pracownikami mówić no wiesz pan pani dlatego jeżeli pani nie ma nic przeciwko to przeszedł bym na ty.

- Oczywiście że nie - uśmiechnęłam się po czym do niego podeszłam - Hela- podałam mu rękę.

- Kazik albo jak na mnie mówią Szefuncio więc mów jak będziesz chciała- zaśmiał się i odwzajemnił uścisk.

Wiedziałam że jest to szef typu przyjaciel i będzie mi się tu miło pracować.

- Mogłabyś od jutra zacząć? Mamy zrobić zdjęcia do sprzedaży ubrań i mogłabyś porobić Magdzie parę zdjęć.

- Nie ma sprawy to na którą?

- Na 10 będzie świetnie.

- Dobrze to do jutra - powiedziałam na odchodne i wyszłam.

Tak ogromnie się cieszyłam że w końcu mam pracę. Normalną pracę. Cała w skowronkach pojechałam do domu Mai żeby jej wszystko opowiedzieć i zabrać dzieci.

---------------------------------------
Komentarze i gwiazdki są miłe widziane ;)

"Prostytutka"  18+ /w trakcie/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz