Rozdział III

26 0 4
                                    

Five wraz Tommym dopracowywali plan ucieczki. Byli mózgiem. Shelby opracowywał strategie, rozważał wszystkie za i przeciw, natomiast Five analizował plany budynku, obliczał prawdopodobieństwo oraz badał rozmieszczenie pomieszczeń. Bez nich byli tylko bandą morderców skazanych na śmierć. Gdy oni zajmowali się ostatnimi obliczeniami, reszta wykonywała zadanie – zwerbować kogoś z personelu. Pozostawało tylko jedno pytanie, kogo? Potrzebowali serum uaktywniającego ich moce, czasowego portalu przestrzennego oraz kluczy do cel. Musieli wzbudzić bezgraniczne zaufanie, w którymś z pracowników. Ewentualnie go obezwładnić lub zabić, co było bardziej problematyczne gdyż personel był uzbrojony i przygotowany na takie sytuacje.

Draco bez swojego patyka był bezużyteczny, jednak trzeba przyznać, był w stanie rozmiękczyć serce. Oczywistym wyborem była więc Wiktoria. Jednak nie dało się przewidzieć, jak zachowa się w sytuacji kryzysowej. Malfoy dawał z siebie wszystko, a mimo to Wiktoria mu się nie zwierzała. Chyba nie była w stanie zignorować faktu, że jest przestępcom.

Milena była tykającą bombą. Przydałaby się po złej stronie. Musiałoby się jednak wydarzyć coś naprawdę okropnego, by zdradziła swoich przyjaciół i dołączyła do ludzi, którymi gardzi. Już wszyscy z wyjątkiem Lokiego próbowali się do niej zbliżyć, zazwyczaj kończyło się to połamanymi kośćmi.

Najlepszym wyborem wydawał się Kapitan, jednak skutecznie unikał on kontaktu z Buckim.

Do Magdy ciężko było dotrzeć. Ciężko było również zapomnieć o tym jak dłubała ci w głowie czy przetaczała zakażoną krew skazując cię na noc w męczarniach. Jeśli Damon nie jest w stanie wedrzeć się w łaski bezlitosnej Magdy, to kto jest?. Może tego nie okazywał, ale zawsze przykładał się do roboty, którą mu wyznaczono.

Zaczęli rozmawiać.

- Moglibyśmy na chwile wstąpić do centrum dowodzenia? Muszę porozmawiać z bratem.

- Jesteś więźniem, nie ty tu stawiasz żądania. A poza tym brat cię nienawidzi. Czego od niego chcesz?

- Coś za coś – uśmiechnął się Damon. Pochylił się nad twarzą lekarki, opierając się jedną ręką o ścianę windy. Spojrzał jej w oczy.

- Ma piękne oczy - Pomyślała. Ich oddechy się mieszały, a twarze były bardzo blisko. Nie mogła przy nim oddychać. Doprowadzał ją do szaleństwa. Musiała jednak zachować jasność umysłu, przecież była w pracy. Dziewczyna odsunęła się, i pogładziła ręką jego policzek. Wyjęła z kieszeni paralizator i wbiła mu go wszyję. Damon z głośnym hukiem osunął się na podłogę.

Gdy przytaszczyła mężczyznę do laboratorium zastała w nim Milenę. U jej stóp leżeli skazańcy, ona jak gdyby nigdy nic bawiła się włosami Lokiego. Zlustrowała Magdę od góry do dołu i zatrzymała się dopiero na nieprzytomnym Damonie.

- Ostro siostro – powiedziała z podziwem.

- Co te trupy robią na mojej podłodze?

- Wyobraź sobie, że odpoczywają od planowania ucieczki i wcale nie są martwi tylko lekko uszkodzeni. – mówiła z wielką radością

- Możesz jaśniej?

- Rozpoczynamy procedura BKPŚ Bezlitosne Katusze Potem Śmierć.

- Taka procedura nie istnieje.

- Wymyśliłam ją 15 minut temu, kiedy znalazłam pod materacem Drakona czasowy portal przestrzenny.

- Skąd on go niby miał!?

Do laboratorium właśnie wszedł dyrektor więzienia Stefan Salvatore wraz z Wiktorią i Rogersem.

- Myślę, że odpowiedź właśnie do nas przyszła. – Powiedziała po czym posłała Wiktorii szeroki uśmiech.

(Wiktoria) – Nawet nic nie mów, ukradł je z mojego pokoju. – nikt nigdy nie widział jej tak wściekłej.

(Magda) – Ciekawe co on w ogóle robił w twoim pokoju.

(Milena) – Malfoyara XDD

(Stefan) – Panie, uspokójcie się. Teraz to nie ma znaczenia. Rogers obudź więźniów. Wprowadzić procedurę BKPŚ.

Gdy tylko skazańcy się obudzili. Wiktoria znalazła się przy Draco.

- Jeszcze raz mnie kurwa okłamiesz to cię zajebie.

- Co się stało kochanie? – odpowiedział widocznie rozbawiony.

Dziewczyna z całej siły walnęła go w pysk. Zaskoczony, nie zdążył obronić ciosu i poleciał prosto na Buckiego, który nie mógł wytrzymać ze śmiechu.

(Wiktoria) – W ramach kary za próbę ucieczki, będziecie pierwszymi testerami wirtualnego świata wynalezionego ostatnio przez Magdę. – na jej twarzy widocznie było widać furie.

(Magda) – Nie zgadzam się, eksperyment jest w fazie testowej. Nie przeżyją tam 5 minut.

(Wiktoria) – właśnie o to chodzi.- zaklaskała w dłonie po czym uśmiechneła się do Dracona.

Super mroczny tytułWhere stories live. Discover now