Adrien
Następnego Dnia wszyscy czekali tylko na wieczorną imprezę. Mimo, że czekała nas jeszcze wycieczka do Obsertawatorium Griffitha. Po śniadaniu odprawiliśmy jak codziennie te same „rytuały". Wsiedliśmy kolejno do autobusu i ruszyliśmy w drogę.
Wycieczka minęła szybko. Byliśmy tam około 4 godziny. Przez większość czasu byliśmy podzieleni na pary i tym razem zostałem z Nino.
Wróciliśmy do hotelu, zjedliśmy obiad i wyszliśmy na miasto. Dziś był chyba najdłuższy czas wolny. Do imprezy postanowiliśmy się zacząć szykować dopiero koło 17:30. W międzyczasie poszliśmy na hot dogi, a potem do parku.
Przez cały dzień wszyscy byli spokojni i grzeczni. Nawet Kim odpuścił sobie robienie wyzwań. Tym sposobem chcieliśmy uniknąć potencjalnych problemów związanych z imprezą.
Marinette
Z miasta wróciliśmy trochę wcześniej niż myśleliśmy. Bez zwlekania zaczęliśmy się zbierać. Naszykowałam ubrania, a Alya za ten czas układała sobie włosy.
Nawzajem zrobiłyśmy sobie makijaże i ubrałyśmy spakowane wcześniej outfity. Nie były jakieś niesamowite, bo to tylko domówka. Równie dobrze mogłyśmy założyć jeansy, ale podobno każda dziewczyna zabrała ze sobą spódnice.
Mój strój był koloru błękitnego. Był dwuczęściowy. Składał się z jaśniejszej, dopasowanej bluzki i skórzanej spódniczki.
Alya postanowiła założyć kremową górę i brązową jeansową spódnice.
Chłopaki postawili na wygodę, ale przynajmniej dresy zamienili na eleganckie spodnie.
__________
Weszliśmy do pokoju Alix, który był jeszcze większy niż nasz. Jej łóżka były pojedyncze, ale zostały odstawione w kąt, aby zrobić więcej miejsca. Na stole obok szafki nocnej stały chipsy, napoje i... alkohol? Jak oni go tu przemycili? Zakładam się, że to sprawka Kima i Chloé, bo to nie były najtańsze trunki. Zapewne pochodziły z hotelu jej ojca.
W pokoju było zgaszone światło, ale został włączony rzutnik kolorów. Dodało to wyjątkowego uroku temu miejscu. Rzeczy mieszkańców tego pomieszczenia były wciśnięte pod jedno z łóżek.
Na sali brakowało tylko Sabriny i Mylené.
Miały dołączyć do nas później.- To w co gramy? „Butelka"? „Prawda czy wyzwanie"? Czy może „Siedem minut w niebie"? - wykrzyczała Alix, a Aly'i znowu pojawiły się iskierki w oczach.
- We wszystko!! - dołączyła do niej moja przyjaciółka.
Nieśmiało ruszyłam za nią, żeby nie zostać sama. Chyba odebrała to jako zgodę na zabawę.Podeszłam do stolika z jedzeniem i wzięłam jednego drinka. Tylko na rozluźnienie.
Alya zaproponowała coś w rodzaju „Prawda czy Wyzwanie", ale z zasadą, że jak nie odpowiemy to pijemy. Za co dziękowałam jej w myślach. Chyba wrócę dziś pijana, jeśli ona będzie wymyślać te pytania.
- Dobra ja pierwszy! - krzyknął Kim, pokazując abyśmy usiedli z nim na podłodze.
Dostał wyzwanie od Chloé, żeby ściągnął koszulkę i zaczął tańczyć na środku. Chłopak oczywiście to zrobił.Przez następne pół godziny patrzyłam jak inni wykonują lub nie wykonują swoje zadania. Z niektórych kubków ubywało napoju.
Nagle usłyszałam słowa, których nie chciałam usłyszeć...
- Marinette... prawda czy wyzwanie? - uśmiechnęła się do mnie Alya przechylając głowę w bok. - No dawaj...
- Umm... wyzwanie? - odpowiedziałam opuszczając głowę.
- No w końcu! Wyznaj co czujesz Ad... osobie, która ci się podoba! - krzyknęła. Przynajmniej nie zrobiła tego za mnie, a było blisko. Tym razem wszyscy byli ciekawi co zrobię.- Ja... ymm... - zaczęłam się wykręcać. Koniec końców przyłożyłam plastikowy kubek do ust i upiłam trochę alkoholu.
- Ehh... co ja mam z tobą zrobić? - powiedziała Aly. Zignorowała moją kolej i sama zadała pytanie Adrienowi.
- Adrien! Prawda czy wyzwanie? - zapytała.
- Prawda? - odpowiedział skrępowany.
- Co myślisz o Mari? - Alya w ogóle nie czuła się niekomfortowo. Dawało jej to satysfakcję, że czułam się niezręcznie.- Mari? Jest naprawdę cudowną osobą! Bardzo się cieszę, że ją poznałem! Gdyby nie ona, nie byłoby mnie tutaj! Jest moim wybawcą! - odpowiedział. Poczułam ciepło w środku. Moja przyjaciółka tylko przekręciła oczami.
- No dobra, niech będzie. Spodziewałam się czegoś więcej... - skomentowała i wróciła do gry.
Minęła kolejna godzina. „Prawda czy wyzwanie" skończyło się, ale Alya nie odpuszczała.
- To teraz butelka? - krzyknęła i wylała ostatnią resztkę napoju do kubka.
Znowu wszyscy usiedli w kółku na podłodze.Mulatka za każdym razem dmuchała i chuchała na butelkę, żeby tylko zatrzymała się na nas. Niestety nie wypadła. To znaczy... wypadło na Adriena, ale pocałował Rosé tylko w policzek. Tak samo jak ja Ivana.
Zanim rozgrywka się skończyła, kilka osób naprawdę odleciało. Ivan pocałował Mylené, co było akurat normalne. Max pocałował Alix i nawet Juleka spróbowała z Rosé.
Alkohol spożyty przeze mnie podczas gry „prawda czy wyzwanie" dopiero się wchłonął. Trochę źle się czułam, więc nie piłam więcej. Nabrałam odwagi albo tylko mi się wydawało.
- Marinette! Grasz w „Siedem minut w niebie"! Marsz do szafy!- brzmiało to jak groźba. Zanim cokolwiek odpowiedziałam, zaciągnęła mnie i Adriena do innego pokoju.
- Alya! To nie jest szafa! Na nic się nie zgadzałam! - krzyczałam do drzwi.
- Co tu się właśnie stało? - zapytał oszołomiony blondyn.
- Też chciałabym wiedzieć. Przepraszam, nie wiem co w nią ostatnio wstąpiło... - trochę plątał mi się język.- Jeśli chcesz, to poczekamy chwile, aż nas wypuści... - powiedział Adrien.
- Nie! To znaczy... to gra prawda? - prawie się przewróciłam. Wypiłam o kilka kubków za dużo.
- Co masz na myśli? - zapytał, opierając się o czyjeś łóżko. Alya napewno dodała coś do mojego napoju.
- To znaczy... Emm... Ughh... Czy nie możemy się po prostu bawić? Jesteśmy na imprezie w innym kraju! - trochę puściły mi nerwy.Podeszłam do niego i przyciągnęłam jego twarz do mojej. Pocałowałam go. Co ja robię? Nasz pierwszy pocałunek będziemy wspominać jako grę na imprezie?
Po chwili odwzajemnił to. Jego usta muskały moje, które pewnie smakowały malinową szminką i mocnym alkoholem. Usiadłam mu na kolanach. Jedną ręką złapał mnie w talii a drugą położył mi na twarzy.
Przerwało nam energiczne pukanie do drzwi. Odskoczyłam od niego cała czerwona.
- Skoczyliście już gołąbeczki? - krzyknęła Alya.
Poprawiłam spódnicę i wyszłam z pokoju ignorując ją.
- Co ty jej zrobiłeś? Czemu jest zła? - zapytała zaciekawiona Alya. Adrien podszedł do drzwi, a ona w świetle zobaczyła różowe ślady po mojej szmince na jego twarzy.
- Chyba raczej „co ona mi zrobiła"... - uśmiehnął się.
CZYTASZ
🐞Miraculous : miraculously school trip?
FanfictionMarinette i Adrien próbują żyć ostatnimi chwilami ich dzieciństwa. Od kiedy Władca Ciem trochę przystopował z akumami mają więcej czasu dla siebie, ale co wydarzy się na zwykłej szkolnej wycieczce? Ta historia opowie o ich ostatniej wycieczce w te...