1 : konkursowa nagroda

628 28 4
                                    

Marinette

W tym roku wszyscy kończymy swoje osiemnaście lat. To nasz ostatni rok w Collège Françoise Dupont, czyli też moja ostatnia szansa na otworzenie się przed Adrienem.

Sama się dziwię, że przez tyle czasu nadal nie mam na to odwagi. Nie jest moim chłopakiem, ani ja jego dziewczyną, ale przez ostatnie lata zbliżyliśmy się do siebie. Stałam się jego najbliższą przyjaciółką. Jedynie Nino wyprzedza mnie w tej randze.

Od ostatniego ataku akumy minęło kilka tygodni. Zaczynamy myśleć z Czarnym Kotem, że Władca Ciem już sobie odpuścił. Pomimo jego braku aktywności nadal jesteśmy czujni.

Na głowie nadal mam szkołę, piekarnię i przyjaciół, lecz przez mniej obowiązków Biedronki zyskałam chwile czasu wolnego. Można powiedzieć, że krótkie „wakacje". Z tego co wiem Kot też ma teraz więcej czasu dla siebie.

Niestety, rzadziej się też spotykamy. Zwykle robiliśmy to codziennie, bo nasz przeciwnik nie zwlekał z wypuszczaniem kolejnych akum na światło dzienne.

__________

- Spóźniona! Spóźniona! Spóźniona! Jestem... - krzyczałam do Tikki biegnąc w stronę szkoły.
-... Spóźniona! Tak wiem Marinette! Te wrzaski nic z tym nie zrobią! Biegnij! - przerwało mi kwami, które spokojnie zajadało ciastko w mojej torebce.

Jakim cudem się spóźniłam? Wszytko miałam naszykowane : koszula wyprasowana, plecak spakowany, a ilustracje do projektu równo położone obok. Do wyjścia miałam 10 minut w zapasie. To chyba po prostu mój pech.

Wbiegłam do klasy poprawiając jedną ręką moją czarną spódnice. W drugiej trzymałam zwinięte w rulon kartki A3.
- Przepraszam najmocniej, za spóźnienie! - powiedziałam do nauczycielki z lekką zadyszką.

Na szczęście Alya nie zaczęła beze mnie. Cała klasa skierowała oczy na moją osobę, a ja prawie spaliłam się ze wstydu stojąc na środku pomieszczenia.

- Spodziewaliśmy się tego Marinette. Proszę zacznijcie już... - odpowiedziała Pani Bustier ze spokojem. Chyba się do tego przyzwyczaiła.

Razem z moją przyjaciółką przedstawiliśmy naszym kolegom projekt na temat historii zabytków Paryża. Wylosowaliśmy Katedrę Notre-Dame kilka dni temu.

- Dziękujemy dziewczęta. Proszę wrócić na miejsca. - powiedziała nauczycielka klaszcząc w dłonie. - Dotarliśmy do końca listy. Jestem z was wszystkich naprawdę dumna. Cudownie poradziliście sobie z tym zadaniem. Jednak jak wiecie tylko 3 pary z całej szkoły mogą wygrać w konkursie. Jutro muszę ocenić jeszcze jedną klasę, więc wyników spodziewajcie się w przyszłym tygodniu.

__________

- Gratulacje! Dwie pary z trzech wygranych mieszczą się w naszej klasie! - Pani Bustier wyszła na środek z plikiem kartek w dłoniach. - Trzecie miejsce zajęli Max Kanté i Ivan Bruel, brawo chłopcy!
Po przerzuceniu paru kartek dodała :
- Za to drugie miejsce należy do Marinette Dupain-Cheng i Aly'i Césaire!... - wszyscy zaczęli oklaskiwać naszą czwórkę.

Pierwsze miejsce zajęła jakaś para dziewczyn z młodszej o rok klasy. Podobno ich wypracowanie o Wieży Eiffla było wzorowe.

- Mam też dla was małą niespodziankę. Nagrodą za 2 i 3 miejsce była wycieczka do Stanów Zjednoczonych! Akurat złożyło się tak, że obie te pary są w naszej klasie, w takim razie mamy wyjazd na wyłączność! Cieszycie się? - oznajmiła nam nasza wychowawczyni. W klasie momentalnie zrobiło się zamieszanie spowodowane tą wiadomością. Wszyscy byli bardzo ucieszeni.

- Wasze rówieśniczki z pierwszego miejsca również otrzymały wycieczkę, ale jadą tylko w dwie osoby.
Powoli kończy się maj, więc będzie to nasz ostatni wyjazd klasowy w tym roku. W sumie jakikolwiek wyjazd klasowy. Zdaliśmy sobie z tego sprawę dopiero później, lecz ekscytacja zdecydowanie górowała nad smutkiem.

- W przyszłym tygodniu będę musiała was już przypisać do pokoi w hotelu. Macie do wyboru : dwa 4-osobowe, jeden 3-osobowy oraz jeden 5 -osobowy. Niestety Lila nie będzie w niej uczestniczyć z powodu swojej choroby. Pewnie zauważyliście, że nie ma jej od kilku dni w szkole... Przykro mi z tego powodu. - wytłumaczyła nam nauczycielka.

Ja nie zauważyłam. I nie jest mi przykro. Dobrze, że nie jedzie.

Będzie o połowę mniej problemów, i o połowę więcej dobrej zabawy. Nasza klasa jest o wiele bardziej zgrana bez niej. Nawet Chloé zaprzestała swoich wrednych zachowań. Próbuje prowadzić normalne życie jak inni.

- Przepraszam! A czy dziewczyny mogą być w pokojach razem z chłopakami? - zapytała Alya wstając z miejsca.

- Jeszcze nie wiem, ale podejrzewam, że nie będzie to problemem.

- Zamawiamy jeden 4-osobowy! - wykrzyczała Alya i walnęła ręką o ławkę.

Pani Caline zignorowała jej głośne słowa, ale klasa nie. Nasi koledzy już dobrze wiedzieli, że „czwórka" jest nasza i nikt nie może tego podważyć.

- Wycieczka będzie trwać tydzień. Do poniedziałku potrzebuję waszych odpowiedzi. Przy zapisach rozdam wam też plan wycieczki. Miłego dnia wam życzę, do widzenia! - rozległ się dźwięk dzwonka, który wybił mnie z rozmyślania.

Alya z nikim się nie skontaktowała przy wyborze 4-osobowego pokoju. Myślałam, że będziemy mieć „trójkę" razem z Juleką jak zawsze.

Dobrze wiem z kim tym razem chciała dzielić miejsce. Z chłopakami z pierwszej ławki.

- Niech zgadnę : Idziemy zapytać się Nino i Adriena czy będą razem z nami? - zapytałam podirytowana jej zachowaniem.
- Nie... Idziemy zaprosić tylko Adriena! Nino już o wszystkim wie! - pomachała mi telefonem przed twarzą, na którym widniały ich sms-y. Dawno nie widziałam jej takiej podekscytowanej.

- Niech zgadnę po raz drugi : mam to zrobić ja?
- Punkt dla ciebie siostro! - szturchnęła mnie łokciem.
- Dlaczego wzięłaś 4? Przecież wiesz, że zawsze... - zaczęłam wypowiedź.
- Wiem, wiem. Zawsze mamy pokój z Juleką. Ale pomyśl! To ostatnia szansa, żebyś mu powiedziała co czujesz! Gdyby były dostępne „dwójki" zrobiłabym wszystko, żebyście byli sami! - wzięła moje ramiona w swoje dłonie i wykrzyczała mi w twarz. Poprawiła okulary, a ja wyobraziłam sobie sytuację, którą przed chwilą przywołała.

Na mojej twarzy pojawił się rumieniec, ale szybko przerwałam myślenie.

- No dobra, niech ci będzie! - powiedziałam. - Ale nie obiecuję, że mu o tym powiem. - dodałam na koniec.

- Powiesz, powiesz. Jak nie z własnej woli to cię zmuszę. - mam nadzieję, że mulatka żartowała.

🐞Miraculous : miraculously school trip? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz