𝕥𝕚𝕣𝕖𝕕 𝕤𝕚𝕘𝕙𝕥

125 3 0
                                    

Stałam przed lustrem w szkoleń łazience przyglądając się swojej zmęczonej twarzy i martwym oczom, naprawdę wyglądam tak na co dzień? Współczuję każdemu kto musi mnie mijać.. Poprawiłam podkolanówki i podciągam spódnice która zwisała na mnie bardziej niż w zeszłym miesiącu. Ostatni raz poprawiłam włosy i włożyłam słuchawki puszczając pierwszy lepszy utwór który miałam pobrany w telefonie.

Sweater Wheather, idealny do wynudzenia się na lekcjach, usiadłam w ostatniej ławce pod oknem i zaczęłam wykładać książki na ławkę, lekcje się zaczęły a ja udawałam, że notuje. Moje stopnie trochę się pogorszyły  jednak przeszkadzało mi to tak bardzo jak kurzajka na nosie dyrektora, czyli w ogóle. Nie martwiłam się tym bo z resztą jaki jest tego sens? Rodzimy się by zdechnąć, a potem co najwyżej wąchać kwiatki od spodu. Jeśli o robotę chodzi to miałam zapewnioną spółkę z kuzynem w jego restauracji która cieszyła się sporą popularnością, a poza tym na chuj mi geografia w restauracji? Raczej nie muszę namierzać stolików po danych geograficznych..

Nie minęło zbyt wiele czasu, może z dziesięć minut kiedy do klasy wparował ten gówniak z drużyny siatkarskiej, widać było jak się wywyższa z powodu bycia wyższym od innych, charakter miał jak na typowego kutasa przystało. Śledziłam go wzrokiem, aż usiadł w ławce przede mną, rozłożył książki i zaczął przepisywać wszystko z tablicy. Kiedy łysy od Geografia wrócił do skrobania czegoś na tablicy okularnik rzucił mi karteczkę na ławkę, nie otworzyłam jej i szczerze spodziewałam się co tam mogło być "jakim prawem zajęłaś mi miejsce?" albo "kto ci pozwolił tam siedzieć karle?" czy coś w tym stylu. Dalej udawałam, że piszę gdy tak naprawdę bazgrałam jakieś postaci na kartce. Łysy to debil więc się nie skapnął. Jak gdyby nigdy nic bazgrałam sobie puki nerwy mi nie puściły, na mojej ławce było mnóstwo papierków, a nic mnie tak nie irytuje jak bałagan, więc wzięłam jedna i strzeliłam go w głowę, kiedy się obrócił uśmiechnęłam się sarkastycznie i wystawiłam serdeczny paluszek, od tamtej pory siedział spokojnie i nie zwracałam mi głowy.

Moje szczęście nie trwało długo, szłam spokojnie korytarzem z zamiarem trafienia do klasy chemicznej gdzie miała się odbyć ostatnia lekcja. Nieświadomie uderzałam palcami o uda do rytmu piosenki jednak nikt nie przywiązał do tego zbytniej uwagi, no może z wyjątkiem jednego wysokiego ćwoka który chyba nie świadomie lustrował mnie wzorkiem gdy tylko pojawiłam się na horyzoncie, stał z jakimś piegusem który w przeciwieństwie do niego wydawał się być milszy i spokojniejszy, jednak i on podobnie jak Kei wpatrywał się we mnie jak w obrazek myśląc, że nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie mogłam się powstrzymać więc oparłam się obok nich i spojrzałam w stronę z której przyszłam, co sprawiło, że się zdecydowanie zdziwili.

-hmm to raczej słabe miejsce do macania wzrokiem, nie sądzicie chopaki?
Piegus spalił buraka, a okularnik udawał, że nie wie o czym mówię -jak już się gapicie jak świnia w malowane wrota to spróbujcie być "dyskretni", a ty.. -zwróciłam się do dwumetrowca który w końcu raczył spojrzeć mi w twarz. -nie zaśmiecaj mi ławki obelgami za to, że zajęłam Ci miejsce ładnie proszę.. i popraw koszule bo wystaje z pod marynarki..
-a ty mogła byś rozczesać włosy bo wyglądają jakbyś w całym życiu ani raz szczotki na oczy nie widziała
-to się nazywa loki kretynie.. ale czego mogłam się spodziewać po typie który używa suchego szamponu

Uśmiechał się szyderczo, na co chłoptaś się oburzył. Weszłam do klasy i znowu zajęłam mu miejsce w ostatniej ławce przekładając jego rzeczy do ławki obok, gapiłam się w to co było za oknem myśląc czy miał jakieś riposty w zapasie chociaż w sumie może lepiej dla mnie, że ich nie usłyszałam, z jednej strony na chuj w ogóle wtrącałam się w ich sprawy, może wcale nie patrzyli na mnie? Szlak.. Zadzwonił dzwonek nawet nie zdałam sobie sprawy kiedy do klasy wszedł Kei, uświadomiłam to sobie w chwili gdy  z całą siłą uderzył w ławkę tak, że mój piórnik podskoczył

-Czy możesz przestać mi działać mi na nerwy Kato?  -był widocznie poirytowany przez chwilę nawet się go przestraszyłam.. chciałam wyjąć słuchawki z uszu jednak on złapał mnie z całej siły za nadgarstek 



¸.•.¸☾¸.•.¸

𝕤𝕔𝕒𝕣𝕤 | Tsukishima Kei x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz