𝕣𝕖𝕥𝕦𝕣𝕟 𝕥𝕠 𝕟𝕠𝕣𝕞𝕒𝕝𝕚𝕥𝕪

42 2 0
                                    

Od mojej nie obecności w szkole minęły trzy tygodnie z czego po powrocie ze szpitala pozwoliłam sobie na kilka kolejnych dni odpoczynku od szkoły. Jednak szczęście nie trwa wiecznie, a zwłaszcza moje, z samego rana wstałam by zdążyć jak zwykle ze wszystkim, poszłam do kuchni by zaparzyć wodę na kawę, a w miedzy czasie poszłam wziąć prysznic. W odbiciu lustra widziałam swoje kościste ciało, które normalnie wywołało by innych o dreszcze, naprawdę powinnam zacząć jeść więcej..

Woda z prysznica spadała na moją twarz, czułam się tak jak w tedy gdy to wszystko się zaczęło. Krew i pot mieszały się w moich ustach, nic nie widziałam przez łzy i wtedy pocisk trafił mamę w nogę, wiedziała, że nie da rady biec więc zatrzymała tamtych gości którzy bez chwili westchnienia zastrzelili ją po raz kolejny. Dalej biegłam za bratem który zabronił i się obracać. Jeden z mężczyzn cały czas za nami biegł, skręciliśmy w stronę lasu, kiedy nogi odmawiały nam już posłuszeństwa schowaliśmy się w noże z korzeni było ciemno i wilgotno a przede wszystkim brudno, trzęsłam się ze strachu i niemal serce wyskoczyło mi z piersi gdy usłyszałam kroki i wesołe pogwizdywanie, znalazł nas złapał mnie za włosy i wyciągnął ku górze po czym przyłożył lufę do głowy

Z tych wspomnień wyrwał mnie dźwięk czajnika który gwizdał już wystarczająco mocno by obudzić innych mieszkańców bloku. Mokra i bez ręcznika pobiegłam do kuchni by go wyłączyć, od razu zaparzyłam kawę i szybkim susem wróciłam do łazienki by się wytrzeć, wróciłam do sypialni, wyjęłam wyprasowany kilka dni temu perfekcyjnie mundurek, szczerze zastanawiam się jakim cudem w ogóle chciało mi się go prasować, a co dopiero tak dokładnie.. może nadszedł czas na zmiany? Takie na lepsze? Zacznę się lepiej uczyć albo chociaż zadbam, a swój wizerunek, może by tak zacząć od włosów.. chwyciłam za szczotkę i zaczęłam je rozczesywać, co było całkiem problematyczne.. były tak pokudłaczone, że prawie ją złamałam. próbowałam je spiąć jednak jedyna gumka do włosów jaka mi została po prostu pękła i odbiła się od lustra trafiając do ubikacji. Zaklęłam pod nosem bo nie miałam nie miałam już czasu na szukanie po zakamarkach innej. Wybiegłam z łazienki by założyć mundurek. Byłam już całkowicie gotowa, złapałam za plecak który leżał przy wejściu do kuchni, wtedy jednak zaburczało mi w brzuchu, normalnie zignorowała bym to ale miałam się zmienić sama dla siebie. Ostatecznie postanowiłam, że wydam grosze z moich oszczędności na jakąś bułkę w sklepie który jest po drodze. Tym oto sposobem prawie zapomniałam o zakluczeniu drzwi wyjściowych.. 


¸.•.¸☾¸.•.¸


Weszłam do niedużego sklepiku w którym było mnóstwo przekąsek, podeszłam do półki z wypiekami, przyjrzałam się im i żaden nie wydawał mi się jakiś specjalnie apetyczny, dopiero rogal francuski wydał mi się nie tyle smaczny co znajomy, znowu refleksje? Gdy pakowałam rogalika do papierowej torby usłyszałam znajomy głos odwróciłam się w tamtym kierunku zobaczyłam chłopaka o ciemnych włosach wydawały mi się zielono czarne.. zaraz znam go przecież, to ten cichy chłopak który przyglądał mi się tamtego dnia z tym chłopakiem którego.. się wtedy przestraszyłam. Wzięłam pieczywo w torbie do ręki i podeszłam do kasy przy której stała sympatyczna kobieta, cały czas się do mnie uśmiechała, a kiedy wydawała mi resztę wypaliła 

-No no.. pierwszy raz cię tu widzę, a już odkryłam twój dar. -podparła brodę na ręce

-o czym pani mówi? - spojrzałam na nią z niezrozumieniem, nic nie mówiła do chwili gdy wręczyła mi monety do ręki, i głową kiwnęła w stronę półek. Spojrzałam w tamtym kierunku, ale jedyne co zobaczyłam to plecy wysokiego blondyna z mojej klasy. Zwróciłam z powrotem wzrok na kasjerkę 

-Ledwo zdążył się obrócić.. onieśmielasz go moja miła. -puściła do mnie oczko, a ja uświadamiając sobie, że przez cały czas kiedy byłam w sklepie on musiał mi się przyglądać to spaliłam buraka, że też akurat on.. -czyli się znacie? -kobieta nie wyglądała jakby miała zamiar kończyć tematu

-tak.. chodzimy razem do klasy -spakowałam rogalika do torby, na pożegnanie pomachałam do kobiety ręką i wyszłam spiesznym krokiem by zdążyć na zajęcia cały czas słysząc za sobą "przestań Yamaguchi." i "przepraszam Tsukki" więc teraz bawią się w prześladowców?

 Przecudownie..


¸.•.¸☾¸.•.¸

𝕤𝕔𝕒𝕣𝕤 | Tsukishima Kei x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz