Chapter XII

1.5K 112 71
                                    

*timeskip three months*

George POV

Leżałem obok śpiącego Dream'a przeglądając coś na telefonie. Dziś zapowiadał się męczący dzień. Następnego dnia mieliśmy się przeprowadzać. Mieszkanie na szczęście w większości było posprzątane. Zostało tylko wszystko spakować. Po kilkunastu minutach przeglądania internetu wstałem z łóżka i udałem się do łazienki. Przemyłem twarz zimną wodą i przebrałem się w czyste ubrania. Założyłem na siebie beżową bluzę i czarne dresy.
Wszedłem do salonu i uśmiechnąłem się do siebie na widok promieni słońca wpadających przez okna. Pogoda bardzo wpływała na mój nastrój. Przez ostatni czas cały czas było pochmurno, przez co nie czułem się najlepiej. Widok bezchmurnego nieba i słońca dodawał mi energii. To będzie dobry dzień.

Wszedłem do kuchni i zabrałem się za robienie śniadania dla siebie i śpiącego jeszcze blondyna. Nastawiłem wodę na herbatę i zacząłem robić kanapki.

- Dzień dobry - Powiedział chłopak zaspanym głosem przecierając twarz dłonią. Odpowiedziałem to samo uśmiechając się do niego.

- Dzisiaj jest w końcu ładna pogoda, więc po śniadaniu idziemy na spacer i przy okazji do sklepu. Jak wrócimy zajmiemy się pakowaniem wszystkiego. Nie mamy tego za dużo, więc nie powinno nam to zająć za dużo czasu. Uwiniemy się w kilka godzin i będziemy mieli wolny czas wieczorem - Na jednym wdechu przedstawiłem mu plan dzisiejszego dnia.

- Pasuje - Zaśmiał się i przytulił mnie od tyłu.

Zgodnie z moim planem po śniadaniu wyszliśmy przejść się po parku. Szczerze było mi trochę smutno, że to ostatnie chwile tutaj. Nie wyprowadzamy się daleko, ale jednak będę tęsknić za tym miejscem. Zawsze bardzo przywiązywałem się do miejsc, w których mieszkałem. Najtrudniej chyba było mi się rozstać z rodzinną wioską, w której mieszkałem z dziadkami. Znałem wszystkie zakamarki w okolicy. Zawsze byłem samotnikiem, więc wszystkie te miejsca odwiedzałem w pojedynkę. Pamiętam spędzanie długich godzin przesiadując na wysokich drzewach, na które się wspinałem. Z góry mogłem obserwować co dzieje się w okolicy. Mieszkałem tam przez większość swojego życia. W tym czasie też poznałem Clay'a. Zawsze dziwiło mnie to, że akurat na mnie zwrócił uwagę. Pochodzi z raczej bogatej rodziny i był duszą towarzystwa. W podstawówce jak i liceum należał do popularniejszych dzieciaków. Mimo to nie kolegował się z innymi tylko ze mną. Z introwertycznym, zdepresowanym dzieciakiem ze wsi.

- Dream? - Postanowiłem zadać mu pytanie, które nurtowało mnie od kilku minut.

- Tak?

- Czemu tak właściwie zwróciłeś na mnie uwagę? Szczerze mówiąc mogłeś mieć grupę lepszych znajomych na pstryknięcie palców. Wszyscy Cię zawsze lubili - Zapytałem zatrzymując się.

- Tyle że ta grupa szybko by mnie wykorzystała i zostawiła. Nie potrzebowałem nigdy wielkiej grupy przyjaciół. Zawsze chciałem jednego, ale prawdziwego. No i lepszego nie mogłem sobie wymarzyć - Powiedział zatrzymując się i patrząc mi w oczy. Uśmiechnąłem się i przytuliłem chłopaka.

- W takim razie teraz pytanie do Ciebie. Tak szczerze, od jakiego czasu Ci się podobałem? - Zapytał łapiąc mnie znów za rękę i ruszając dalej.

- Tak właściwie to sam nie wiem. Zależy czy pytasz od kiedy mi się podobasz, czy kiedy się w tobie zakochałem, bo to dwie różne rzeczy

- Mów jedno i drugie

- Podobałeś mi się od paru dobrych lat. Wydaje mi się, że jakoś w liceum na poważniej zacząłem zauważać, że jesteś przystojny w cholerę

- Co Ci się dokładniej we mnie podoba? - Dopytał unosząc jedną brew do góry i uśmiechając się zalotnie.

- Mniej więcej wszystko, ale najbardziej oczy. Nie licz na więcej szczegółów. Wracając do pytania nie mam pojęcia od kiedy zacząłem czuć coś więcej do Ciebie. Na pewno ponad rok, ale nie wiem ile dokładnie.

- Trochę smutne, że oboje tkwiliśmy w friendzone przez tyle czasu - Powiedział uśmiechając się smutno.

- Oboje? - Zapytałem lekko zdziwiony.

- Byłeś moim obiektem westchnień przez grubo ponad trzy lata George. Moje wszystkie flirty w sumie nigdy nie były żartem. Nigdy nie pokazywałem, że czuję do Ciebie coś więcej przez strach, że spierdolę naszą relację

- Przepraszam - Zbliżyłem do blondyna i przytuliłem go mocno co odwzajemnił.

- Nie przepraszaj przecież to nie twoja wina. Ważne, że teraz wszystko jest tak jak być powinno - Delikatnie złapał mój podbródek i skierował moją twarz w swoją stronę. Przybliżył się do mnie i lekko pocałował. Podniosłem się na palcach i wplotłem palce we włosy chłopaka pogłębiając pocałunek. Gdy zaczęło brakować nam powietrza oderwałem się od chłopaka patrząc mu w oczy. Złapałem jego dłoń i splotłem nasze palce, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną.

Siedziałem na kanapie przeglądając coś na swoim laptopie. Uwinęliśmy się dość szybko z tym co mieliśmy zrobić. Mimo to przyznam, że byłem dość zmęczony. Nie ukrywam że gdybym miał to robić w pojedynkę skończyłbym w środku nocy.
Clay w tym czasie siedział u siebie w pokoju pracując nad swoim sklepem internetowym. Od dłuższego czasu prowadził swoją własną markę odzieżową. Były to głównie bluzy i koszulki z nadrukiem uśmiechu. Niby bardzo klasyczne, ale sklep cieszył się dużym zainteresowaniem. Nie dziwię się, gdyż ubrania są naprawdę świetnej jakości a chłopak wkładał całe serce w każdy nowy produkt. 

Wziąłem do ręki telefon i popatrzyłem na godzinę. Nie zauważyłem gdy zrobiło się naprawdę późno. Kątem oka zauważyłem jak mój chłopak wchodzi do salonu. Bez słowa podszedł do mnie i zamknął laptopa, który leżał na moich kolanach. Odłożył urządzenie na stolik po czym położył się na kanapie kładąc głowę na moje kolana. Uśmiechnąłem się i zacząłem głaskać go po głowie. Po kilkunastu minutach chłopak zasnął. Zapewne musiał być zmęczony. Ostatnio znów zaczął za bardzo się przepracowywać. Niestety ma do tego tendencję i zawsze jak coś robi chce dać z siebie dwieście procent. Będę musiał go przypilnować żeby dał sobie więcej odpoczynku. Delikatnie położyłem się obok blondyna i wtuliłem się w niego. Po chwili oczy same zaczęły mi się zamykać.

____________________

Będę wdzięczna za przeczytanie ⬇️

Na samym początku jedyne co chcę powiedzieć to DZIĘKUJĘ! Książkę zobaczyło już ponad 1.3k osób i wylądowała na 16 miejscu w #dsmp.. Naprawdę bardzo to doceniam i wiele to dla mnie znaczy. Jesteście najlepsi i po prostu bardzo wam za to dziękuję.

Drugą rzeczą jest to że zbliżamy się już do końca książki. Wiem że nie jest to długa książka ale z zamiaru nigdy taka nie miała być.
Oczywiście koniec tej książki nie oznacza że kolejnej nie będzie! A o to nie musicie się martwić bo nawet jeden pomysł już mam w głowie.

Chciałabym też zadać pytanie do was.
Czy chcielibyście może jeszcze coś zobaczyć w tej książce?
Jeśli tak to proszę żebyście pisali w komentarzach. Będę wdzięczna za wszystkie pomysły 💖

Trochę się rozpisałam ale mam nadzieję że ktoś przeczytał.

Miłego dnia! ❤️

993 słów

|| More than friendship || DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz