🍭Jak się poznaliście? || 1🍭

773 24 18
                                    

🛹Reki Kyan🛹

Kolejny nudny dzień. W sumie dziś wolne więc może wypadałoby spotkać się z przyjaciółmi? A nie, ja przecież przyjaciół nie mam. Super. Kolejny samotny dzień.

Siedziałam na ławce w parku i czytałam książkę. Nagle spadła na nią pojedyncza kropla deszczu. Jeszcze się na deszcz zbiera. Ja to mam szczęście.

Wstałam i zaczęłam iść w kierunku domu. W tym czasie mocno się rozpadało, a mądra ja nie słuchała pogodynki i nie wzięła ze sobą parasola. Nie pobiegnę bo się poślizgnę i wyląduje w błocie. Zarąbiście.

Gdy se tak szłam tak w deszczu coś, a raczej ktoś we mnie wpadł.

Kiedy się odwröciłam, aby zobaczyć sprawcę naszego "wypadku" Zobaczyłam czerwonowłosego chłopaka.

-Bardzo cię przepraszam! - krzyknął speszony - Śpieszy mi się bardzo i cię nie zauważyłem! - powiedział, wziął swoją deskę i chciał już iść, ale się zatrzymał.

Wyjął ze swojego plecaka parasol i mi go podał.

-Jestem Reki Kyan, a ty? - zapytał.

-Jestem [T/I] [T/N].. Dziękuję.. - powiedziałam lekko zarumieniona i wzięłam od niego przedmiot.

-Do zobaczenia [T/I]! - krzyknął i się oddalił na desce.

-Do zobaczenia.. Reki - szepnęłam, rozłożyłam parasol i wróciłam do domu.

Langa Hasegawa

Siedziałam w klasie i rozmawiałam ze swoim przyjacielem Rekim. Był moim jedynym przyjacielem więc nie miałam nic innego do roboty.

Nagle zadzwonił dzwonek i nauczyciel wszedł do klasy. Ja i reszta usiedliśmy na swoich miejscach.

Po nauczycielu do klasy wszedł niebiesko włosy chłopak o oczach w tym samym kolorze. Jeśli mam być szczera był całkiem ładny.

Przedstawił się i usiadł do ławki obok mnie i Reki'ego. Szczerze mówiąc mało na to zwróciłam uwagę bo malowałam plan deskorolki.

Po lekcji jako iż byłam wiceprzewodniczącą szkoły nauczyciel poprosił mnie o oprowadzenie nowego po szkole.

-Jestem [T/I] [T/N] i będę dziś twoim przewodnikiem po szkole - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam do niego rękę.

-Jestem Langa Hasegawa - powiedział i uścisnął moją rękę.

-Miło mi cię poznać Langa - powiedziałam i zaczęłam go oprowadzać po szkole.

Był małomówny, ale to pewnie przez to, że jest nowy i pewnie się wstydzi. Na pewno jest dobry i znajdzie w tej szkole miejsce dla siebie.

🐈Miya Chinen🐈

Już po szkole. Weszłam do salonu gier. To jedno z nielicznych miejsc gdzie mogę się odstresować. Moi przyjaciele mają w sumie ważniejsze rzeczy na głowie, więc nie mam jak z nimi spędzić czasu.

Wszyscy tu wyglądali znajomo. Podobnie jak ja zawsze tu byli. I obsługa i klienci, ale.. Dziś był ktoś jeszcze. Chłopak w jasno zielonej bluzie z kocimi uszami. Wyglądał dość znajomo. Wiem! To Miya Chinen! Ma iść na olimpiadę reprezentować nasz kraj! Ale z czego była ta olimpiada..? Ehh... Oczywiście musiałam zapomnieć. Brawa dla mnie! Ehhh.. Mniejsza z tym.

Podeszłam do niego. Gra na moim ulubionym automacie, więc może zagramy razem?

-Emmm.. Hej.. Wiesz co moż-

-Nie - przerwał mi nie racząc mnie ani jednym spojrzeniem.

-Ale..

-Idź stąd - tym razem na mnie spojrzał z nienawiścią.

-Ym... Okej.. - szepnęłam idąc do innego automatu.

🍒Kaoru Sakurayashiki🍒

Szedłam chodnikiem. Wróciłam do swojego rodzinnego miasta w poszukiwaniu mojego byłego przyjaciela. Przez wyścig z Adamem dostałam kontuzji i musiałam wyjechać z rodzicami przez co straciliśmy kontakt.

Idąc, wpadłam na jakiegoś faceta.

-Oh.. Przepraszam! - powiedział po czym pomógł mi wstać.

-Nic się nie stało, ja też przepraszam - powiedziałam wstając przy jego pomocy.

Przez to zamieszanie nie zauważyłam, że z mojej kieszeni wypadło zdjęcie mojego przyjaciela Kojiro.

Chłopak je podniósł i spojrzał mi w oczy.

-Skąd to masz? -zapytał i oddał mi fotografię.

-Hm? To? To mój stary przyjaciel, Kojiro Nanjo, a co? - zapytałam niezrozumiałe.

-Znam tego idio.. Faceta - spojrzał na mnie - Mogę cię do niego zaprowadzić.

-Serio? Dziękuję! - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam - Jestem [T/N] [T/I] -powiedziałam i podałam mu swoją rękę.

-Ja jestem Sakurayashiki Kaoru. Miło mi cię poznać [T/I] - powiedział i uścisnął moją rękę.

💕Ainosuke Shindo💕

Razem z moim bratem Miyą siedzieliśmy i obserwowaliśmy zamieszanie przed nami.

Wszyscy co chwilę mówili, że Adam zamierza kogoś wyzwać na pojedynek. Ciekawe kogo. Nigdy go nie widziałam i jestem ciekawa wyglądu i charakteru króla jazdy na desce. Jest o nim wiele plotek i opowieści, ale kto wie czy prawdziwe?

Nagle przede mną rozwinął się czerwony dywan (?). Chwilę później zobaczyłam jak mniemam.. Adama!?

-[T/I] Chinen! Jesteś taka niesamowita! Ostatniego czasu dużo ci się przyglądałem! - powiedział po czym do mnie podszedł - Chciałbym cię wyzwać na pojedynek! Jeśli przegrasz zostaniesz moją służącą! Co ty na to?

-Ym.. Ja.. Ja.. - jąkałam się i nie wiedziałam co powiedzieć.

-Nie przyjmuj tego [T/I] - szepnął za moimi plecami Miya.

Ludzie wiwatowali abym się zgodziła. Zapominając o słowach mojego przyjaciela kierowałam się emocjami.

-Przyjmuje twoje wyzwanie! - krzyknęłam.

-Ohhh! Niesamowicie! Widzimy się jutro moja Ewo- powiedział po czym wrócił do swojego auta i odjechał.

-Dlaczego się zgodziłaś?! - krzyknął zdenerwowany Miya.

-Miya nie dramatyzuj. Będzie dobrze - przytuliłam brata i go uspokoiłam. Dam radę z Adamem. Będzie dobrze. Tak jak zawsze.

🍭----------------🍭

Mam nadzieję, że się podobało ^^

-𝙎𝙠8 𝙏𝙝𝙚 𝙄𝙣𝙛𝙞𝙣𝙞𝙩𝙮 «Scenariusze»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz