– Ty głupku. – Zaśmiał się niebieskooki uruchamiając silnik samochodu. – Ja rozumiem, że nigdy wcześniej nie aportowałeś, ale to chyba logiczne, że jak zabawka wpadnie pod kanapę to się ten mebel przesówa, a nie... – Urwał wybuchając śmiechem. – Dobra, nie ważne. Pobawimy się trochę w domu to od razu zrozumiesz na czym polega zabawa. – Wyjechali z parkingu.
Kero tym razem siedział z przodu, toważysząc swojemu właścicielowi.
– A tak po za tym, jestem z ciebie dumny. Byłeś grzeczny i odnosiłeś się do innych z szacunkiem, a nie, jak Hami, o ile dobrze słyszałem.
– Tak, dostał za to po tyłku...
– Tak też myślałem. W sumie, on i jego właściciel są siebie warci, nie sądzisz? Gdyby tylko Akin popracował nad własną etykietą językową...
– Cóż...
– Dobrze, że przynajmniej ty umiesz się zachować. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Zwłaszcza tego, jak padłeś mi do stóp, chociaż pewnie sam nie wpadłeś na ten pomysł.
– To prawda, chłopaki mi podpowiedzieli...
– I jak? Polubiłeś ich?
– Są naprawdę w porządku i trochę mi obniaśnili parę spraw.
– Oh, to dobrze. Mówili ci może o tym jaki los czeka tych, którzy są złymi psami?
– Tak, kara.
– A co czeka dobre pieski?
Kero chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
– Nie mówili mi, ale domyślam się, że czeka ich coś dobrego.
– Tak, zgadza się. Dobre pieski są nagradzane, a wiesz kto jest dzisiaj grzecznym chłopcem?
Blondyn podrapał się po karku.
– Ja..?
– Bingo! Czeka cię nagroda, jak przyjedziemy do domu.
– O, jaka?
– Dowiesz się za chwilę. – Mówiąc to zaparkował przed ogromną willą.
Kenedy wyszedł z auta każąc czerwonookiemu zrobić to samo. Następnie wszedł wraz z chłopakiem do willi. Kenedy odpioł smycz od obroży blondyna tym samym dając mu trochę więcej swobody.
– W nagrodę za twoje zachowanie możesz swobodnie poruszać się po pewnej części willi, które będziesz dzielić z moją drugą własnością.
– Drugą własnością..? – Zdziwił się Kero nie ukrywając zaskoczenia malującego się na jego twarzy.
– Tak, jestem posiadania Yuki'ego, który tak samo, jak ty należy do mnie. Zresztą, zaraz go poznasz. Yuki! – Zawołał Selly, a po chwili można było zobaczyć wchodzącego do pomieszczenia mężczyznę po 20 o czerwonych włosach i zielonych oczach.
Był niewiele niższy od Kero, a przy jego lewym oku było wytatuowane czarne serduszko. Ubrany był w luźne ciuchy, złudnie przypominające dresy. Na jego szyji widniała zielona obroża, która z jakiegoś podowu była lekko poszarpana.
Mężczyzna omiutł Kero obrzydzonym wzrokiem.
– Kto to jest? – Zapytał z jadem w głosie. – Co ten śmieć tutaj robi?
– Yuki! Ile razy mam ci powtarzać, że nie masz się tak odzywać do ludzi?! – Kenedy podszedł do mężczyzny i chwytając za jego czerwone włosy, pociągnoł za nie tak brutanie, że zielonooki aż syknoł z bólu.
CZYTASZ
Hodowla
Random,, - Jak myślisz, ile zajmie mi czasu wytrenowanie cię, jak psa? " Selly Kenedy - mężczyzna, który wkręcił się w świat ,, na pieska" Kero Hitoki - chłopak, który wpadł w obce łapy Jak potoczą się ich losy? I co to jest światowy konkurs psów rasowyc...