Dwanaście

1.3K 164 5
                                    

- O MÓJ BOŻE, CO TY GADASZ?! – wrzasnęła Kate na cały peron – Naprawdę? Na kiedy? Ha! Wiedziałam, że tak się stanie. Przecież to było pewne od samego początku. Mówiłam ci widzisz! Przeczuwałam, a ty mi nie wierzyłaś -  a Skyler marzyła tylko o tym by zapaść się pod ziemię. Kochała tą dziewczynę jak nikogo innego, ale czasami jej reakcje i donośny głos były nie do zniesienia – jak na przykład teraz.  Sky westchnęła więc tylko łapiąc przyjaciółką za łokieć, przesuwając dyskretnie między innych ludzi i uciszając.

- Jezu, Kate, hamuj – syknęła trochę bardziej rozbawiona niż zła, ponieważ co mogło popsuć taki dzień jak dziś. Nawet chmury czające się nad ich głowami nie były wstanie zepsuć jej humoru. Ona po prostu kwitła od środka, było to coś pięknego i niespotykanego wcześniej.

- Ale jak tu się hamować i po co skoro, wszystko tak szybko i dobrze zaczęło pędzić – blondynka spojrzała na młodszą o kilka miesięcy podekscytowaną przyjaciółkę i westchnęła. Kate cieszyła się bardziej na zewnątrz niż ona sama, to było nawet zabawne. Zaśmiała się więc pod nosem kręcąc głową i próbując spokojnie wytłumaczyć dziewczynie co stało się dwa dni temu. Tak szczerze nawet przegapiła moment, gdy to weszły do pociągu i mijały kolejne stację.

Teraz gadała Kate, gdy siedziały w jednym z przedziałów ze starszą panią i dziewczyną mniej więcej w ich wieku. Mówiła coś o swoim obiedzie jaki czeka ją dziś w domu i swoim ukochanym kuzynie. Skyler zawsze podziwiała ją za to, jak wiele rozdaje miłości w wokoło. Słuchając przyjaciółki wychyliła się delikatnie w lewo, bo zdawało jej się że słyszy iż ktoś sprawdza bilety. Nie myliła się.

- Konduktor idzie – powiedziała przerywając przyjaciółce, a ta spojrzała na nią marszcząc czoło i nos w zabawny sposób.

- Co? Doktor? Jakiś wykładowca? – zaczęła się dopytywać, a Skyler obrzuciła ją tylko rozbawionym spojrzeniem i próbując się nie śmiać wytłumaczyła, że powiedziała Konduktor, nie doktor.

A potem zaczęły śmiać się razem.

- Skyyyleeer – zawołała Kate przeciągając literki kiedy przechodziły obok księgarni z gazetami, którą dziewczyna uwielbiała. Niebieskooka spojrzała na nią już wiedząc co chce powiedzieć – Wejdziemy na chwilę?

- Pewnie, możemy – wzruszyła ramionami i pchnęły drzwi do sklepu. Już kilka dni temu chciała tu zajrzeć i kupić książkę na gwiazdkę dla mamy no i może przy okazji coś dla siebie. Zawsze śmiała się ze swojej rodzicielki, która gdy była w jej wieku i uzyskała trochę pieniędzy pierwsze co z nimi robiła to było kupienie książki. Jednak tak naprawdę ona robiła dokładnie to samo.

- Idę do gazet. – Kate zniknęła między regałami, a Sky kiwnęła tylko głową na znak że rozumie i udała się do swojego działu.

- Cześć dziewczyny co czytacie? – na siedzenie naprzeciwko nich opadła blond czupryna z szerokim uśmiechem na twarzy. Jego błękitne spojrzenie było skierowane głównie na jedną z blondynek – Skyler. Obie podniosły głowy, Kate uśmiechnęła się szeroko prawie nie widocznie szturchając w bok przyjaciółkę. Ta zarumieniła się widocznie i przygryzła dolną wargę mówiąc cicho.

- Cześć Niall, kupiłyśmy to kilka chwil temu. To prezent dla mojej mamy – uniosła do góry ciężkie tomisko, które na szczęście było w przecenie i nie kosztowało pięćdziesiąt złotych.

- A ja czytam gazetę – dodała tylko Kate, a potem z głupim uśmiechem schowała nos w kolejnych stronach. Oboje spojrzeli na nią na chwilę, lekko się uśmiechając.

- Nie mogę się doczekać piątku – wypalił chłopak unosząc lekko kącik ust do góry. Skyler spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami i cicho wzdychając odpowiedziała.

- Ja też.

Rozdział jest niespradzony wiec jak coś znajdziecie piszcie! :)

Dziękuje za każde słowa i głosy. Dawno nie było Kate więc musiała się pojawić i potrzymać was trochę w napięciu co do randki naszej słodkiej dwójki :D

Trzymajcie się cieplutko!

+ TrainFF

++ Cały czas zapraszam na Wilde Heart! :)xx 

Train  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz