✈Rozdział 5✈

3.5K 244 17
                                    

Hiszpania


Wyskakuje z vana i odrazu rozglądam się po otoczeniu. Hotel ma jakieś 5 pięter, sprawia wrażenie przytulnego. Długie balkony i duże okna dają wspaniałe wrażenie. Od razu dostrzegam basen i kilka innych atrakcji wodnych.

- Co to za błysk w oku?

Odwracam się do Camerona, który trzyma moją walizkę.

- Nie, nic.. tylko poluje na ten basen. - szyderczo się uśmiecham i biorę walizkę. - Idziemy? Nie mogę się doczekać.

W recepcji, przyjęto nas bardzo miło. Pracownicy chyba także byli podekscytowani naszym przyjazdem. Pewnie dzieci im odpowiadały o Magcon i pokazywały vine'y.  Dostałam bukiet kwiatów a Shawn butelkę wina. Mahogany nie dostała kwiatów ani chłopcy wina. Zapytałam o co chodzi.. mamy wspólny pokój, ale dla nowożeńców. Trochę się zdziwiłam, na szczęście to tylko nieporozumienie. Przyjęliśmy pokój bez problemu. Nasze pokoje znajdują się na najwyższym piętrze. Od razu pokochałam to miejsce. 
Szkoda, że będziemy tu tak krótko. Powinnam w każdym mieście wykorzystać wszystkie możliwe atrakcje. Otwieram drzwi ogromnej białej szafy i przekładam ubrania na półki. Jako ostatni z walizki wyciągam strój kąpielowy. Torbę podróżną chowam na najniższej półce.  Rozglądam się po pokoju. Lawendowa pościel na łóżku nadal została nietknięta. Idę w kierunku balkonu, na którym zapewne jest Shawn. Otwieram drzwi i po cichu do niego podchodzę. Przytulam go od tyłu a gdy się odwraca całuję go. Obejmuje mnie w pasie nie zaptrzestając pocałunku. Słyszę pukanie do drzwi ale ignoruje je. Chłopak odsuwa się z uśmiechem.

- Matthew.

Shawn ostatni raz całuje mnie w czoło i wychodzi z balkonu, przepuszczając w drzwiach Matta.

- Przepraszam, że przeszkodziłem.

- Bardziej zatrzymałeś mnie przed napadem na basen, ale mów czego chcesz. - podnoszę z ziemi strój kąpielowy, który musiał mi wypaść z ręki.

- Oo, więc mówisz basen? Kiedyś obiecałaś mi wspólny filmik i pomyślałem, że dzisiaj jest na to dobra okazja. Co ty na to?

- Filmik?! Matthew to było daaaawno temu i nie prawda.

- Yhyym. Mam świadków.

- Ah, tak? - chyba nie ucieknie przed nieuniknionym.

- Okay, czyli się zgadzasz. Za pół godziny?

- Co planujesz?

- Myślisz, że ci powiem? - unosi jedną brew.

- Na to liczę. - unoszę dwie brwi, ponieważ Bóg nie obdarzył mnie talentem unoszenia jednej...

- Nie umiesz! - zaczyna się śmiać a ja wywracam oczami.

- Za pół godziny w twoim pokoju. - wyganiam go gestem ręki i wychodzę za nim. Niestety upragniona kąpiel w basenie będzie musiała poczekać.

Przebrałam się w krótkie zielone spodenki, kolorowy crop top i sięgnęłam jeszcze po niebieską lekką bluzę. Korzystam tylko z tuszu do rzęs i po około dwudziestu minutach jestem gotowa. Shawn gdzieś wyszedł, więc napisałam mu karteczkę i zostawiłam na stoliku nocnym.
" Będę u Matthew. Kocham Cię,
Rosie."

Wzięłam telefon, kartę- klucz i wyszłam z pokoju.

Matt mieszka 3 pokoje dalej, więc po chwili jestem pod drzwiami. Nie musiałam pukać a otworzyły się przede mną.

- Jak zawsze punktualna.

Matthew przepuścił mnie i zamknął za mną drzwi.

- Dowiem się w końcu co chcesz robić? - rozglądam się po pokoju. Widzę tylko statyw ustawiony pod oknem, skierowany na łóżko.

- Fani na Twitterze dadzą nam zadania. Zaraz napiszę.

- Okay. Jak masz zamiar mnie przedstawić? - siadam po turecku na łóżku i obserwuję brata.

- Uznałem, że w wielkim skrócie powiem o naszym pokrewieństwie.

- To nie pokrewieństwo. Jesteśmy rodziną. Rodzeństwem.

- Więc, tak powiem. Jak nazywasz się na Twitterze?

- Co?

- Wpisz swój usher. - Matthew podaję mi swój telefon. Wykonuję jego prośbę i oddaje mu iPhone'a.

Po chwili mój telefon niezaprzestaje wibrować. Dźwięk powiadomień co chwilę się odzywa. Sięgam po telefon. 52 nowe interakcje... 76 nowych obserwujących. Liczby powiększają się, a ja zdałam sobie sprawę, że dawno nic nie napisałam. Teraz chyba powinnam wrócić do codziennego pisania twittów.

- Nie musiałeś tego robić. - patrzę na Matta, który siada koło mnie.

- Ale mogłem i zrobiłem. Wejdź w hashtag, będziemy na zmianę wybierać zadania.

***

Po godzinie filmik był gotowy. Świetnie się przy tym bawiłam. Wydaję mi się, że to jakoś zbliżyło nas do siebie. Trzymałam go na dystans, bo nie chciałam dopuszczać do siebie wiadomości, że jest moim bratem. Czas to zmienić. Matthew zaproponował mi naukę edytowania filmu, ale podziękowałam. Wystarczająco wydarzeń jak na jeden dzień. Pożegnałam się z braciszkiem i Taylorem, który z nim mieszkał. Jak się okazało wszyscy poszli na basen. Oprócz mnie i Matta. Kiedyś za to zapłaci. Wróciłam do swojego pokoju i odrazu rzuciłam się na łóżko. Kilka minut później przyszedł Shawn. Położył się obok mnie. Zaczęłam bawić się jego włosami.

- Zgadnij co dzisiaj zrobiłam! - zagajam nie przestając swojej zabawy. Chłopak robi zamyśloną minę.

- Na pewno nie poszłaś z nami na basen. Widziałem kartkę. Co robiliście z Mattem?

- Nagraliśmy filmik. - robię dumną minę i czekam na reakcję Shawna.

- Co? Myślałem, że pierwsi razem coś zrobimy.

- Przepraszam... Nie wiedziałam, nie mówiłeś o swoich planach.

- No trudno. Następny ze mną.

- Z wielką chęcią.

- Rozmawiałem z organizatorem jutrzejszego spotkania... Na prawdę mogą Cię nie wpuścić. Nie wiem co będę mógł zrobić. Dlaczego dałaś jej ten głupi bilet? Czasami na prawdę Cię nie rozumiem.

- Przecież to w końcu wasze show. Skoro będę z Tobą i resztą, wejdę.  Chciałam.. - łzy dobrowolne spływają po moim policzku. Szybko ścieram je rękawem bluzy. - Nie rozumiesz? Chciałam jej pomóc. Dlaczego się o to złościsz? Chcesz się kłócić? Trudno, nie pójdę. Cieszę się, że oddałam jej ten bilet. Będzie miała z niego więcej radości niż ja. - Spoglądam na niego i wychodzę z pokoju, kończąc rozmowę. Nie miałam ochoty ani serca się z nim kłócić.

Idę długim korytarzem hotelu po chwili zatrzymuje się i robię kilka kroków w tył. Pukam do drzwi pokoju nr 405. Nie czekam długo a otwiera mi Gilinsky.

- Przejdziemy się?

#

SUPRISE ^^ Tęskniliscie? Hahhah pf of course not xD Potrzebuje kopa na lenia :D postaram się dodawać codziennie. Piszcie mi cokolwiek

Kocham was,

xx

PS NAJDŁUŻSZY ROZDZIAŁ JAKI KIEDYKOLWIEK NAPISAŁAM WOHOOO

PS 2 ZAPRASZAM, polecam. Autorstwa kingvsx Lose your focus -> http://w.tt/1E5FEcV ❤

· Together || magcon ·Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz