Mikasa,
Czasami okazuje się, że przyjaciele nie są tak naprawdę naszymi przyjaciółmi.
Doświadczyliśmy tego na własnej skórze. Dowiedzieliśmy się kto zabił rzekomo naszą mamę. Szkoda, że nie powiedziałem ci że to ja to zrobiłem. Przepraszam.
Tytani nie byli naszym jedynym wrogiem. Nasi bliscy się nimi stali. My sami się nimi staliśmy. Nigdy jednak nie sądziłem, że to ja się dla ciebie nim stanę. Może byłem nim od początku?
W kółko musieliście mnie ratować. Pomagać mi, odbijać porywaczom. Byłem żałosny. Cały czas jednak miałem wrażenie, że jestem kimś wyjątkowym. Myślałem, że jestem nadzieją ludzkości, dlatego jestem taki ważny.
Ja byłem jednak nikim. Kimś kto narodził się tylko aby wypełnić wolę kogoś innego. Od początku nie byłem nadzieją, lecz wrogiem. Może też i dla siebie samego. W kółko tylko wymazywałem wspomnienia, robiłem rzeczy których nie chciałem.
Przepraszam, że nie byłem dla ciebie kimś kim chciałaś bym był.
Love, Eren.
CZYTASZ
Love, Eren [EreMika] ✔︎
FanfictionListy Erena do jego znienawidzonej miłości, list Mikasy do jej innej miłości. 𝐓𝐲 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐞𝐬́ 𝐩𝐨 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐣 𝐬𝐭𝐫𝐨𝐧𝐢𝐞. 𝐃𝐳𝐢𝐞̨𝐤𝐮𝐣𝐞̨. 𝐓𝐨 𝐭𝐲 𝐩𝐨𝐤𝐚𝐳𝐚𝐥𝐞𝐬́ 𝐦𝐢 𝐣𝐚𝐤 𝐳̇𝐲𝐜́. 𝐃𝐳𝐢𝐞̨𝐤𝐮𝐣𝐞̨. 𝐈 𝐭𝐨 𝐭𝐲... �...