Kendra x Grady
czas
kilka miesięcy po Ss 5
Kendra siedziała na brzegu jednej z zatok w Sierpowej Lagunie. Wszystko było już okej. Ale jedno nie dawało jej spokoju. Nagle na brzeg wyszła foka, która zmieniła się w chłopaka. Potrzed do dziewczyny i usiadł na piasku obok niej. Oboje wpatrywali się w księżyc, minęła chwila za nim ktoś się odezwał.
-Nie spodziewałem się ciebie tu.
-Zapomniałam ci podziękować za uratowanie wtedy mi życie.
-Nie to ja chciałem podziękować za zwrócenie wolności.
-Przyszłam tu na małe wakacje. Po pokonaniu smoków należy mi się trochę spokoju.
-Smoczy azyl to nie najlepszy wybór.
Kendra spojrzała na niego.
-To tylko kilka dni, może później nie nadarzy się okazja by tu przyjechać.
-Jest jeszcze jakieś powód?
*
Paprot szedł plażą szukał Kendry. Gdzieś poszła wieczorem, zaczynał się o nią martwić. Zobaczył dwie postacie obok siebie. Rozmawiały? Może trzeba ich spytać czy...Zaraz tam jest chyba wróżkokrewna. A obok niej jakiś rudy gość. Całowali się. Jednorożec nie mógł już na to patrzeć, pobiegł w tamtym kierunku.
-Kendra?
Dziewczyna odskoczyła od Gradego.
-Paprot... hej.
Ominął ją i podszedł do selkiego.
-Co tu się właśnie wydarzyło?
-Nic...
-Paprot!-krzyknęła dziewczyna-Idź stąd.
-Ale czemu...
-Może mam ciebie może już dość i tyle.
-Ach tak, z nami już koniec!
-Jakimi nami. Nigdy nic nie było. Ja musiałam patrzeć jak twoja matka wybiera ci narzeczoną.
-Przecież do ślubu nie doszło.
-Koniec kłótni-przerwał Grady- Kendra po prostu powiedziała mi jak jej unikałeś i w ogóle.
-Że co? Kendra jest moją dziewczyną, sory naprawdę wybaczysz mi?(wszystko było by pewnie okej gdyby nie foka)
-Kendra to teraz moja dzieczyna-powiedział stanowczo Grady-Ty na nią nie zasługujesz.
-Ty mały...-Paprot spojrzał na wróżkokreną. Popchnął rudego chłopaka, po czym odwrócił i odszedł.
Kendra siadła na piasku.
-To tak nie miało być-szepnęła.
-Uważam że dobrze zrobiłaś.
-Dzięki za pomoc. Ale muszę już iść.
-Zostań jeszcze chwilę.
-okej.
Kendra żyła dalej ale już nigdy nie spotkała Paprota. Później poślubiła Grad ego
I żyli krótko, ale szczęśliwie, bo pożarły ich smoki zesłane przez jednorożca.
Koniec
Maggie_Sorenson mam na dzieje że się spodobał one-shot
Mogę zrobić jeszcze inne dziewne shipy tylko nie mam pomysłu jakie
Autorka.
![](https://img.wattpad.com/cover/260656007-288-k379599.jpg)