Nietuzinkowa impreza

1.1K 62 129
                                    

Kiedy otworzyłam drzwi, moim oczom ukazało się kilku chłopaków, jeden z butelką w ręce i przeurocza dziewczyna nieśmiało stojąca między nimi. Ich entuzjazm trochę się zmniejszył, jak mnie zobaczyli. Na wszystkich twarzach malowało się lekkie zmieszanie. Niewiele mówiąc zaprosiłam ich do środka i zawołałam Victorię ma dół. Ta natomiast bardzo niechętnie się zwlekła po schodach, ale ujrzawszy znajomych od razu dostała zastrzyk energii. Wszyscy zebrali się w okół niej i zaczęli się z nią witać. Tylko jedna dziewczyna patrzyła na to nieśmiale z uśmiechem. Nie chciałam jej zostawić samej, więc podeszłam i się przywitałam.

- Hej, dlaczego nie pójdziesz tam do nich?

- Nie chcę, i tak się za chwilę rozejdą, a impreza się rozkręci. Przy okazji, jestem Niki.

- Sara, miło mi. Możesz mi trochę powiedzieć o tych ludziach? Vic nic mi jeszcze nie mówiła.

- Bardzo chętnie, ten niski po prawej to Alex aka* Quackity, nie chcesz się z nim zadawać, dalej blondyn na lewo to Tommy, taki mały przeklinający dzieciak, następnie ten jeszcze mniejszy to Tubbo, kocha pszczoły, a ten najwyższy to Will aka Wilbur, nasz gitarzysta. No i jestem jeszcze ja.

- Miodowo, chwila, ten Wi...

Nie skończyłam dokończyć zdania, gdyż nagle w domu rozległa się głośna muzyka, wszyscy zaczęli śpiewać i zrobił się lekki chaos. Jego sprawcą był nikt inny jak Victoria. Nie za bardzo spodobał mi się ten sposób spędzania czasu. Myślałam, że będzie miało to trochę inny charakter. Jako dosyć cicha osoba wolę w wolnym czasie wziąć książkę, niż iść na imprezę. Usiadłam na kanapie ocierając rękami o ramiona, gdyż Niki gdzieś sobie poszła. Patrzyłam się na to całe widowisko z lekko niezadowoloną miną. Po chwili przysiadł się do mnie jeden z chłopaków, nie widziałam twarzy, bo było za ciemno.

- Hej, co ty też taki wycofany?

- Tommy mnie tu zaciągnął, nie moja wina że... oj przepraszam, ty to Sara, racja?

- Widzę, że Vic zdążyła się już mną pochwalić.

- Nawija o tobie już od dobrego roku, więc tak. Jestem Will.

- Chwila, chwila... Wilbur Soot?

- Tak, coś nie tak?

- Nie, wszystko dobrze, ja będę już ten... spadać, no to tak.

- Czekaj, za nim...

Nie dałam mu dokończyć, odwróciłam się i weszłam pomiędzy chłopaków w poszukiwaniu Vic. Jednak po zerknięciu w głąb pokoju, zobaczyłam ją dopiero w kuchni pijącą coś z Niki. Podeszłam do nich jak gdyby nigdy nic i poprosiłam, żeby mi również polały. Chwilę potem Niki nas opuściła i zostałyśmy sam na sam.

- Teraz ci wierzę.

- W co wierzysz? A, że znam Wilbura?

- Dokładnie, słuchaj, czuję się tu strasznie dziwnie, jakbym była inna czy coś, co ja mam robić?

- Jak to co? Na razie się zabaw, bo wychodzisz na strasznie sztywną, poza tym na tym wyjeździe spróbujemy z ciebie zrobić inną mnie, dobra?

- Niech ci będzie, to lecę, i nie pij już więcej, to się źle skończy.

~~Time Skip~~

Po dobrych dwóch godzinach imprezy i zabawy, wszyscy opadliśmy zmęczeni na kanapę i fotele stojące obok niej. Vic już trochę narąbana zaproponowała grę w butelkę, jednak wszyscy już byli na tyle zmęczeni, że w końcu padło na film. Włączyliśmy telewizor wiszący na ścianie i zaczęliśmy wybierać w środ oferty Netflixa. Tommy i Quackity upierali się przy horrorze, a ponieważ nikt nie miał nic ciekawszego do zasugerowania, zgodziliśmy się wszyscy na ich propozycję.

That old guitar// Wilbur x Oc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz