Wypadek

9 0 0
                                        

Następnego ranka wstałam wcześniej niż wszyscy. Szybko i sprawnie przebyłam poranną toaletę, po czym udałam się do kuchni i zrobiłam śniadanie dla wszystkich. Nie musiałam długo czekać, aż reszta domowników zejdzie na posiłek. Wszyscy dołączyli do mnie w niedługich odstępach czasu. Po zjedzeniu wspólnie posiłku udałam się z Hiro do samochodu. Mężczyzna zawiózł mnie do lekarza, po czym pojechał do innego miasta. Miał tam załatwić jakieś pilne sprawy. Obiecałam mu, że napiszę do niego od razu, jak tylko poznam werdykt lekarza. Mój narzeczony przed wyjazdem czule pocałował mnie w czółko. Po jego wyjeździe weszłam do przychodni. Następnie podeszłam do recepcji i zarejestrowałam się. Potem zostało mi już tylko zająć kolejkę i czekać. W kolejce byłam trzecia. Cierpliwie czekałam, aż nadejdzie moja pora. Każda pacjentka spędzała w gabinecie średnio dwadzieścia minut. Kiedy nadeszła moja kolej, poczułam się lekko zestresowana. Wchodząc do środka zastanawiałam się nad milionem rzeczy. Pani doktor przyjaźnie się do mnie uśmiechnęła, po czym wskazała dłonią fotel znajdujący się po drugiej stronie jej biurka. Kobieta zapytała się, co mnie do niej sprowadza. Opowiedziałam jej o moich podejrzeniach. Następnie ginekolog zaprosiła mnie na kozetkę, gdzie zrobiła mi konieczne badanie. Potem powiedziała mi, że rzeczywiście jestem w ciąży i pogratulowała mi. Nie byłam do końca pewna, czy powinnam się cieszyć. Pomimo krążących w mojej głowie przeróżnych, a nawet sprzecznych myśli, uśmiechnęłam się do lekarki. To była dobra wiadomość, choć niosła ze sobą wiele zobowiązań i trudnych decyzji. Przed wyjściem lekarka zapisała mnie na kolejną wizytę. Po opuszczeniu gabinetu, a potem przychodni udałam się na krótki spacer. Kiedy zebrałam już myśli, sięgnęłam po telefon. Wybrałam numer mojego ukochanego. Dzwoniłam kilka razy, ale mężczyzna nie odbierał. Pomyślałam, że zapewne prowadzi i oddzwoni do mnie w wolnej chwili. Nie chciałam pisać do niego wiadomości z tak ważną informacją. Zaszłam do pobliskiej kawiarenki i zamówiłam sobie coś do przekąszenia oraz gorącą czekoladę. Pomimo ciepłej pogody miałam ochotę na tą gorącą słodycz. Uznałam to za zachciankę ciążową. W sumie wiele rzeczy mogłam teraz pod to podciągać i nie musiałam się nikomu z tego tłumaczyć. Uśmiechnęłam się sama do siebie myśląc o tym. Czekając na zamówienie postanowiłam zadzwonić do mojej babci i przekazać jej nowinę. Babcia po usłyszeniu dobrych wieści była bardzo uradowana. Zapowiedziała mi, że szykuje już włóczkę i zaczyna szyć ubranka dla malucha. Ucieszył mnie optymizm babci. Byłam pewna, iż cała moja rodzina zapewne tak zareaguje, bo w końcu im nas więcej, tym lepiej. To było motto mojego pradziadka, która zostało w mojej rodzinie do dnia dzisiejszego. Moje zamyślenie przerwała kelnerka przynosząc mi moje zamówienie. Pijąc gorącą czekoladę przypomniałam sobie o mojej przyjaciółce. Szybko wyciągnęłam telefon, żeby do niej zadzwonić i poinformować ją, że zostanie ciocią. Dziewczyna serdecznie mi pogratulowała i zasugerowała, iż powinnyśmy się jak najszybciej spotkać i to uczcić. Zgodziłam się z nią. Zanim jednak zdążyłam powiedzieć coś więcej, moja przyjaciółka zaczęła mi opowiadać jakie baby shower dla mnie przygotuje. Wiedziałam, że jest tym bardziej podekscytowana, niż ja sama. Po chwili otrzymałam powiadomienie, iż ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Przeprosiłam moją przyjaciółkę i rozłączyłam się z nią, po czym zadzwoniłam na tamten numer.

-Dzień dobry!-przywitałam się.

-Dzień dobry!-odpowiedziała kobieta po drugiej stronie.

-Nie dawno ktoś dzwonił do mnie z tego numeru.

-Czy rozmawiam z panią Elizabeth, narzeczoną Hiro Moguchi?

-Tak, zgadza się. O co chodzi?

-Pani narzeczony został niedawno przywieziony do naszego szpitala. Miał wypadek. Czy mogłaby pani przyjechać?

-Oczywiście! Proszę mi tylko podać adres...

Kobieta podała mi adres szpitala. Potem nie myśląc za wiele udałam się na najbliższy postój taksówek. Na całe szczęście akurat jedna z nich tam stała i była wolna. Wsiadłam do niej w pośpiechu i podałam kierowcy adres. Poprosiłam go, aby dodał trochę gazu, ponieważ bardzo się spieszę. Kilkanaście minut później byłam już na miejscu. Podeszłam do recepcji i przedstawiłam się. Kobieta od razu zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie leżał mój ukochany. Zdziwiłam się widząc przy nim jego managera. Mężczyzna przywitał się ze mną. Manager powiedział mi, iż mój ukochany doznał poważnego urazu głowy podczas wypadku i jest szansa, że może mieć to spore skutki uboczne. Usiadłam na krześle przy Hiro i złapałam go za rękę. Była zimna. Przyłożyłam ją sobie do ust i zaczęłam chuchać. Chciałam ją ogrzać. Chociaż tyle mogłam zrobić. Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Dawna się tak nie czuła. Ogromnie się bałam. Zaczęłam żałować, że go puściłam. Mogłam się uprzeć i kazać mu być ze mną podczas badania, podczas tej wizyty, bo przecież to było ważne dla nas oboje. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Sięgnęłam po niego i zobaczyłam, że dzwoni do mnie babcia. Wyszłam na korytarz i odebrałam. Powiedziałam jej, co się stało, po czym się rozpłakałam. Kobieta poinformowała mnie, iż niedługo do mnie przyjadą. Podałam im adres, a następnie wróciłam na salę. Manager stał przy oknie i nam się przyglądał. Było to lekko denerwujące, ale postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Nie chciałam się z nim teraz kłócić. Kilka minut potem do pomieszczenia wszedł lekarz. Przedstawił mi się, a zaraz potem zaczął mi opowiadać o stanie mojego narzeczonego. Poinformował mnie, iż konieczny będzie zabieg i potrzebują mojej zgody, aby go wykonać. Zgodnie z aktami Hiro wynikało. że zostałam jakiś czas temu upoważniona do tego typu decyzji. Bez zastanowienia podpisałam papiery. Kiedy to zrobiłam, lekarz powiedział, że da mi chwilę, a później zabierają mojego ukochanego na operację. Natychmiast złapałam Japończyka za rękę i zaczęłam mu obiecywać, iż wszystko będzie dobrze. Sama miałam taką głęboką nadzieję. Gdy lekarze go zabrali, moja babcia stanęła w drzwiach. Rzuciłam się kobiecie w ramiona. Ona odpowiedziała mi czule mnie obejmując i gładząc mnie po włosach, co było uspokajające. Po krótkiej chwili delikatnie mnie od siebie odsunęła.

-Musisz usiąść, dziecko.-wskazała dłonią na krzesło.- Proszę cię też, abyś się uspokoiła. Wiem, że jest ci ciężko, ale teraz musisz myśleć nie tylko o sobie. W ciąży nie powinnaś się stresować.

-W ciąży?-zapytał zaciekawiony manager.

-Tak.- odpowiedziałam. -Spodziewany się dziecko.

-Dlaczego on mi o tym nie powiedział?

-Dopiero dzisiaj potwierdził to lekarz.

Po powiedzeniu tego managerowi ugryzłam się w język. Dopiero wtedy zrozumiałam, że nie powinnam mu była tego mówić. Wiedziałam, iż będę tego niedługo żałować. Jego mina mówiła wszystko. Mężczyzna w swojej głowie zaczynał już obmyślać jakiś chory plan mający na celu zapewne rozdzielenie mnie z miłością mojego życia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 21, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ostatnie wakacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz