*24*Pokonać Oza!

275 13 0
                                    

Nami wróciła i zaatakowała tego olbrzyma. Kiedy podszedł do mnie Chopper od razu przybiegła. Zdjął mi materiał z sukienki Loli rozerwał też moją sukienkę, by dostać sie do rany. 

- Teraz musicie ją trzymać morze sie wierzgać! - powiedział lekarz. Brook złapał mnie za ręce a Lola i Nami za nogi. Chopper namoczył szmatkę wodą i zaczął przemywać mi ranę. Krzyknęłam z bólu gdy woda dotknęła moje brzucha. Po pięciu minutach Chopper skończył i wziął szmatkę z rany. Jęknęłam czując ostre pieczenie na brzuchu - Posłuchajcie mnie, teraz jest najtrudniejsza część. Muszę Kaji zaszyć ranę. Najgorsze jest to, że zrobiła sie ona tam gdzie jest jej stara blizna. Może zacząć krzyczeć i wierzgać sie jeszcze bardziej, ale za żadne skarby nie puszczajcie jej! jeśli to zrobicie nie uratujemy jej! Czy to jasne?! - zapytał Chopper.

- Tak, możesz zaczynać - powiedział Brook. Poczułam jak cos ostrego przekuwa mi skórę, wrzasnęłam z bólu i próbowałam sie wyrwać. Kolejne takie przekucia nie były leprze. Chciałam z stąd uciec, od wszystkich, od tego cholernego bólu od tej wyspy. Czułam jakby zrywano ze mnie skórę wraz z mięśniami. Jakby łamali mi kości, i torturowali mnie przez kilka godzin, a może i nawet dni. Po kilkunastu minutach Chopper skończył a ja sie uspokoiłam. Ciężko oddychałam i nie mogłam wyrównać oddechu.

- Zrobiłeś to dziwnie szybko - powiedziała Nami. 

- Musiałem się spieszyć, nie zrobiłem tego idealnie, ale na tyle dokładnie ile mi pozwalały warunki - oznajmił Chopper.

- Brook zostań z Kają my idziemy walczyć - rozkazała Nami. Kościotrup kiwną głową na zgodę. Lola od razu po udanej operacji ulotniła sie. Oz po kilkunastu minutach zaczął rozwalać wszystko dookoła. Zrobił sie straszny wiatr, miałam właśnie lecieć na ścianę ale Brook złapał mnie w ostatniej chwili. Teraz Oz mógł sie tez rozciągać, jak Luffy. Brook musiał odejść ode mnie więc musiałam sie sama bronić. 

~ Demonie słyszysz mnie?! ~ Zapytałam w myślach.

~ Jestem tu, jestem nie martw się ~ odpowiedział jak zwykle tym swoim głosem.

~ Pożycz mi trochę swojej mocy! Jesteś mi to winien ~ to nawet nie była prośba, to był rozkaz.

~ Wątpię by trochę ci wystarczyło ~ Po chwili poczułam przypływ mocy. Moje oczy zaświeciły na fioletowo, moje włosy zrobiły sie odrobinę dłuższe ~ w takim stroju to ty sobie nie powalczysz ~ powiedział a na moim ciele znalazły się moje wcześniejsze ubrania. 

- Robin, uważaj cień jest za tobą! - krzyknął Zoro. Spojrzałam w tamtą stronę. Cień zamienił sie w Morię. W ręku trzymał wielkie nożyce. Użyłam mocy stojąc za wielkim tyłkiem Mori. 

Mężczyzna podniósł sie do góry i uderzył z nawet nie połową mojej mocy w budynek. Jednak walną tak mocno że wieża cała rozsypała sie. BYło jednak za późno. Moria odebrał cień Robin. 

- Kto to zrobi?! - zapytał Usopp. Kidy dym powoli opadał i ja sie powoli pokazywałam - Oi! Tam ktoś jest! - kiedy proch opadł zupełnie, zrobiłam kilka kroków do przodu by sie pokazać. 

- K-kaja!!! - krzyknęli wszyscy. I patrzeli na mnie z niedowierzaniem. Rozumiem ich w końcu dosłownie kilka minut temu leżałam i wrzeszczałam z bólu, a teraz byłam cała zdrowa. No prawie.

- Siemka! - przywitałam sie. Oz chciał zaatakować jednak Sanji uniemożliwił mu to.

- Kaja-swaaan! Jesteś cała!!! Kaja-swaaaaaan!!! - zaczął wrzeszczeć po chwili.

- Oi! Krasnalu! - odwróciłam sie w stronę Zoro - gdzie masz katany?

- Oh... Rzeczywiście ich nie mam - odpowiedziałam, uśmiechnęłam sie po chwili, a miecze same do mnie przyleciały. 

Jestem Nikim | One piece x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz