*11*Niebiański bal

370 20 5
                                    

Nami wyszła już dobre pół godziny temu. Udała się do swojego pokoju, by móc się rozpakować i odpocząć. 

- Skoro Nami pozwiedzała zamek tam gdzie Marco nas nie zabrał, to czemu ja tego nie mogę zrobić? - zapytałam i wyszłam z pokoju. Zaczęłam szwendać się po różnych zakamarkach pałacu. Znalazłam kilka pokoi gościnnych, kilka basenów o których mówiła mi Nami, spa, jadalnie, kuchnię, salę balową i jeszcze kilka ciekawych pomieszczeń. 

- Kaja! - usłyszałam głos Robin - służba poinformowała że zaraz będzie obiad. Mamy się tam udać bo po nim Marco chce nam przekazać jakąś ważną wiadomość. 

- W takim razie udam się tam z tobą! - zaproponowałam na co Robin chętnie się zgodziła. Weszliśmy do wcześniej wspomnianej przeze mnie jadalni, i zajęłyśmy obje miejsca. Kiedy usiadłam obok Zoro od razu na twarz wkradł mi się chytry uśmiech - nie zgubiłeś się po drodze? Co, glonie?

- Ty...! Obiecuje że jak to całe przedstawienie się skończy, twoje życie będzie wisiało na włosku! - krzyknął delikatnie wykurzony, a ja tylko zaśmiałam się na jego głupią reakcję. Nagle usłyszeliśmy kilka uderzeń łyżeczką o kieliszek.

- Posłuchajcie, z okazji 2 rocznicy mojego ślubu urządzam bal. Wszyscy jesteście zaproszeni! Poznacie też moją narzeczoną. Proszę stawcie się tutaj o 17 - oznajmił Maro. Kiedy on się tu w ogóle pojawił? Przypomina mi tą osobę coraz bardziej. Chłopak dodał jeszcze kilka słów i zaczęliśmy jeść.

- To miłe z jego strony że nas zaprasza - powiedziała Robin w trakcie jedzenia. 

- Tak! Mam nadzieje że uda mi się coś zwinąć z tego pałacyku...! - szepnęła Nami, już pewnie szykując jakiś niecny plan na znalezienie tutejszego skarbu. 

- A ty tylko ciągle myślisz o pieniądzach! - powiedziałam rozczarowana zachowaniem rudowłosej. Po obiedzie udałam się do swojego pokoju i od razu zwinęłam z łazienki ręcznik i klamrę do włosów.

- Już jesteś Kaja! Ile można na ciebie czekać? -  odezwała się Nami stojąc koło drzwi do wielkiej łaźni. 

- Przepraszam, przepraszam! Możemy już wchodzić! - odpowiedziałam rudowłosej na co ona westchnęła i weszła do środka, a ja za nią. 

W szatni ściągnęłam z siebie niepotrzebne ubrania i od razu weszłam do gorącej wody, którą wcześniej przygotowała Robin. 

- Jak przyjemnie - uśmiechnęła się jak to miała w zwyczaju Robin i pozwoliła by ciepła para przytulnie ją okryła. 

- Masz racje Robin, jest cudownie - przyznałam rację czarnowłosej. Siedziałyśmy tak i rozmawiałyśmy, do czasu aż obje dziewczyny nie zauważyły że nad czymś szalenie się zastanawiam.

- Coś się stało Kaja? Nad czym tak myślisz? - spytała rudowłosa przyglądając się mojej lekko różowej twarzy. 

- Mam wrażenie że gdzieś już widziałam Marco - obje spojrzały na mnie nie rozumiejąc z kąt mogę znać, przystojnego i bogatego księcia który w dodatku ma żonę - z-znaczy...! Przypomina mi kogoś z mojej przeszłości, ale jednak te dwie osoby strasznie się od siebie różnią. 

- Kogo tak strasznie ci przypomina Marco? - zapytała Robin wychodząc z wody, a my z Nami zrobiłyśmy to samo. 

- Mojego starego przyjaciela - wytłumaczyłam i zaczęłam się wycierać. Zastanawiałam się jeszcze nad tym chwilę, aż do mojego przybycia do pokoju. Szybko ubrałam się w jakieś wygodne ciuchy i ruszyłam w stronę jadalni, gdyż za niedługo miała wybić oczekiwana przez wszystkich 17. 

- W końcu jesteście! - powiedział Marco widząc naszą całą załogę w komplecie - poznajcie moją żonę, Asami. 

- Witajcie, miło was poznać - powiedziała. Miała blond włosy i oczy tego samego koloru. Była ubrana w niebieska suknię a na głowie miała tiarę. Marco klasnął dwa razy, a zza drzwi przyszli służący. Kobiety i mężczyźni.

Jestem Nikim | One piece x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz