Nami wyszła już dobre pół godziny temu. Udała się do swojego pokoju, by móc się rozpakować i odpocząć.
- Skoro Nami pozwiedzała zamek tam gdzie Marco nas nie zabrał, to czemu ja tego nie mogę zrobić? - zapytałam i wyszłam z pokoju. Zaczęłam szwendać się po różnych zakamarkach pałacu. Znalazłam kilka pokoi gościnnych, kilka basenów o których mówiła mi Nami, spa, jadalnie, kuchnię, salę balową i jeszcze kilka ciekawych pomieszczeń.
- Kaja! - usłyszałam głos Robin - służba poinformowała że zaraz będzie obiad. Mamy się tam udać bo po nim Marco chce nam przekazać jakąś ważną wiadomość.
- W takim razie udam się tam z tobą! - zaproponowałam na co Robin chętnie się zgodziła. Weszliśmy do wcześniej wspomnianej przeze mnie jadalni, i zajęłyśmy obje miejsca. Kiedy usiadłam obok Zoro od razu na twarz wkradł mi się chytry uśmiech - nie zgubiłeś się po drodze? Co, glonie?
- Ty...! Obiecuje że jak to całe przedstawienie się skończy, twoje życie będzie wisiało na włosku! - krzyknął delikatnie wykurzony, a ja tylko zaśmiałam się na jego głupią reakcję. Nagle usłyszeliśmy kilka uderzeń łyżeczką o kieliszek.
- Posłuchajcie, z okazji 2 rocznicy mojego ślubu urządzam bal. Wszyscy jesteście zaproszeni! Poznacie też moją narzeczoną. Proszę stawcie się tutaj o 17 - oznajmił Maro. Kiedy on się tu w ogóle pojawił? Przypomina mi tą osobę coraz bardziej. Chłopak dodał jeszcze kilka słów i zaczęliśmy jeść.
- To miłe z jego strony że nas zaprasza - powiedziała Robin w trakcie jedzenia.
- Tak! Mam nadzieje że uda mi się coś zwinąć z tego pałacyku...! - szepnęła Nami, już pewnie szykując jakiś niecny plan na znalezienie tutejszego skarbu.
- A ty tylko ciągle myślisz o pieniądzach! - powiedziałam rozczarowana zachowaniem rudowłosej. Po obiedzie udałam się do swojego pokoju i od razu zwinęłam z łazienki ręcznik i klamrę do włosów.
- Już jesteś Kaja! Ile można na ciebie czekać? - odezwała się Nami stojąc koło drzwi do wielkiej łaźni.
- Przepraszam, przepraszam! Możemy już wchodzić! - odpowiedziałam rudowłosej na co ona westchnęła i weszła do środka, a ja za nią.
W szatni ściągnęłam z siebie niepotrzebne ubrania i od razu weszłam do gorącej wody, którą wcześniej przygotowała Robin.
- Jak przyjemnie - uśmiechnęła się jak to miała w zwyczaju Robin i pozwoliła by ciepła para przytulnie ją okryła.
- Masz racje Robin, jest cudownie - przyznałam rację czarnowłosej. Siedziałyśmy tak i rozmawiałyśmy, do czasu aż obje dziewczyny nie zauważyły że nad czymś szalenie się zastanawiam.
- Coś się stało Kaja? Nad czym tak myślisz? - spytała rudowłosa przyglądając się mojej lekko różowej twarzy.
- Mam wrażenie że gdzieś już widziałam Marco - obje spojrzały na mnie nie rozumiejąc z kąt mogę znać, przystojnego i bogatego księcia który w dodatku ma żonę - z-znaczy...! Przypomina mi kogoś z mojej przeszłości, ale jednak te dwie osoby strasznie się od siebie różnią.
- Kogo tak strasznie ci przypomina Marco? - zapytała Robin wychodząc z wody, a my z Nami zrobiłyśmy to samo.
- Mojego starego przyjaciela - wytłumaczyłam i zaczęłam się wycierać. Zastanawiałam się jeszcze nad tym chwilę, aż do mojego przybycia do pokoju. Szybko ubrałam się w jakieś wygodne ciuchy i ruszyłam w stronę jadalni, gdyż za niedługo miała wybić oczekiwana przez wszystkich 17.
- W końcu jesteście! - powiedział Marco widząc naszą całą załogę w komplecie - poznajcie moją żonę, Asami.
- Witajcie, miło was poznać - powiedziała. Miała blond włosy i oczy tego samego koloru. Była ubrana w niebieska suknię a na głowie miała tiarę. Marco klasnął dwa razy, a zza drzwi przyszli służący. Kobiety i mężczyźni.
CZYTASZ
Jestem Nikim | One piece x Oc
AdventureKaja to normalny pirat który szuka swojego miejsca na ziemi. Jej życie odwraca się o 90 stopni gdy w jednej celi marynarki spotyka zielonowłosego mężczyznę. Po pewnym czasie dołączą do załogi słomianego kapelusza. Co odkryje dziewczyna dzięki załodz...