Gdy posiadacz marionetek trafił już do swojego celu zapukał do drzwi kiedy usłyszał :
-Proszę możesz wejść - wszedł do pomieszczenia
Czekał tam na niego szósty wraz z jego doradcą młodszy Nara doradzał dość dobrze więc był mianowany na jego dobrego jakże pomocnika. Kankuro wraz z Shikamaru znali się dość dobrze przez to że Temari jego starsza siostra oraz potomek clanu Nara byli parą.
-Nie sądziłem że Kazekage wyślę tu swojego brata no cóż - odezwał się Hatake
-Tak wyszło. Jeśli mogę wiedzieć co to za pilna sprawa. Nie sądziłem że będę wezwany na misję która trwa miesiąc - odparł posiadacz marionetek
-Przepraszam że tak nagle ale nie mamy w Konosze aż tylu ludzi jako iż mamy sojusz najlepiej było zapytać właśnie wioski piasku - rzekł Kakashi
-Otóż potrzebni nam są ludzie na misję pozwól proszę że przedstawię Ci tą sytuację trochę dokładniej - odpowiedział Nara
- Jak wiesz są misję różnej rangi większość osób wyruszyła już na misję ostateczną czyli albo przeżyją albo nie wszyscy zazwyczaj są tak dopasowani że dadzą radę więc nie masz się o co martwić trochę cię straszę - dodał śmiejąc się
-Ale nie każda misja trwa tak długo - odparł marionetkarz
-Zgadazm się ale ta misja zależy od was - wtrącił Hokage
-Jedyne co na tą chwilę mogę Ci jeszcze powiedzieć to że nie masz się o co martwić. A i masz już załatwione darmowe noclegi na wszelki wypadek. Clan Inuzuka jest dość chojny i pozwolił cię przygarnąć.
-Inuzuka? - spytał gość
Coś mu się kojarzyło ale sam nie wiedział co. Miał wrażenie że gdzieś już słyszał to nazwisko ale gdzie?
*******
Gdy Kankuro wkońcu trafił do tego pomieszczenia spotkał jedną z Kobiet która zaprowadziła go do jakiegoś pokoju. Było tam dość przytulnie lecz wyglądało jakby ktoś już tam mieszkał. Osoba zamknęła drzwi, po krótkiej chwili jego oczom ukazał się on.
-Ty tutaj? - zapytał dość zdziwiony Inuzuka
Przecież nie miał go więcej razy spotykać a tu proszę. Został z nim w tym momencie sam na sam w jednym pokoju do tego jego pokoju.
- Sam się dziwię że od razu nie wpadłem na pomysł że to akurat ty - prychnął marionetkarz
Jakaś chwilę po tym nastała cisza. Sytuacje tą przerwało pukanie do drzwi.
-Kibuś skarbie przyjmij gościa dobrze? - powiedziała przez drzwi rodzicielka
Kiba zrobił się czerwony ze wstydu. Jak on nie lubiał gdy jego mama tak na niego mówiła a szczególnie przy ludziach to było takie dziwne.
- Skoro mam tu zostać powiesz mi gdzie - w tym momencie Inuzuka odpowiedział
-Nie nie będziesz się myć w mojej łazience ani nie będziesz mieszkał ze mną w tym samym domu a szczególnie nie chce cię w moim pokoju - powiedział już tak zdenerwowany
-Odwróć się - powiedział krótko zirytowany już
-Co? - zapytał zdziwiony Inuzuka
Kankuro sądził że już to zrobił więc postanowił ściągnąć koszulkę którą miał na sobie. Mimo tego że Kiba nie chciał zwracać uwagi na niego. Nie zamknął oczu a jego wzrokowi ukazało się dość umięśnione ciało chłopaka. Gdyby był jedną z tych dziewczyn napewno zaczął by się koło niego kręcić ale on go ani trochę nie lubił przecież.
-Kto ci niby pozwolił się rozbierać na moich oczach? - spytał czerwony na twarzy gdy przypomniało mu się że brat Kazekage kazał mu się odwrócić.
Posiadacz psa odwrócił się i położył na łóżko i tak była już godzina kiedy powinien spać więc nie będzie musiał na niego patrzeć i o nim myśleć. Nic się nie stanie nawet nie bywają u niego te dziwne sny. Na szczęście bo nie chciał by aby on mi się przyśnił. Młodszy wolał jednak płeć żeńską. Miał już jedną osobę na oku po co mu więc była druga? Darzył ją czymś większym niż przyjaźń mimo to ona nie zwracała na niego uwagi. Ehh a on tylko chciał szansy.....

CZYTASZ
Z nienawiści do miłości Czyli Kiba misją Kankuro
WerewolfKankuro i Kiba to dwa przeciwieństwa. Mimo tego że Kankuro czasmi bywa miły jak i Kiba to dla siebie jeszcze nie zdarzyło się by byli uprzejmi. Ale jednak los zmienił ich nastawienie do drugiej osoby....