HINATA! - krzyknął młody Inuzuka gdy zauważył swoją wybrankę
- To dla ciebie mam nadzieję że dobrze zapamiętałem - pokłonił się wręczając jej bukiet stokrotek które były oczami Hyugi najcudowniejsze
-Kiba-kun... - rzekła dziewczyna - to bardzo miłe z twojej strony trafiłeś oczywiście ale...
- Nie chce byś źle czuł się z tym że cię odpycham...po prostu mam kogoś kogo lubię.... A ty jesteś moim największym przyjacielem... Nie mogę tak naprawdę przepraszam cię Kiba!
- Jasne.. Rozumiem wolisz Naruto... Przyjmij chociaż te kwiaty... I zapomnijmy o sytuacji która miała teraz miejsce.. - dodał z oklapłym uśmiechem na ustach szybko więc pożegnał się z Hinatą i razem z Akamaru zaczęli dążyć na niewielkie przechadzki
Członek klanu Inuzuka nie był zadowolony sytuacją która miała przed chwilą miejsce czuł się strasznie źle z tym że ukochana go odrzuciła bo woli kogoś innego, ale z drugiej strony to rozumiał nie mógłby sam być z nikim na siłę to przecież nie normalne. W dalszym ciągu zastanawiał się nad tym dlaczego akurat tak się stało aż doszedł do jakiejś ławki nie patrząc czy ktoś na niej siedzi i sam usiadł. Znudzony i odrzucony zaczął kłaść się na ławkę aż poczuł że ktoś tam siedzi otworzył oczy a tu ku jego zdziwieniu został tam samego Kankuro co w tej sytuacji wyglądało komicznie.
-Co ty robisz pchlarzu?! - krzyknął na niego marionetkarz
- Nic,ale zostań tak przez chwilę to całkiem wygodne.
- Ale nie praktyczne. Zadziwiająco miły jesteś. Co ci się stało?
- Cóż.... Nic.. Czuję dziwną pustkę i to mnie boli jakby wszystko nagle straciło sens.. Jakby wszystko stało się czarno-białe... Jakby niebo pokryły ciemne chmury i nie dały wyjść słońcu... Tak właśnie się czuje... Gorsze jest to że mówię o tym wszystkim tobie. Tak bardzo cię nienawidze... Ale w tej chwili nawet nie chce mi się ciebie nienawidzić... Chyba tracę rozum...
-Dziewczyna cię odrzuciła? - rzekł bez większego zastanowienia Kankuro któremu w tym momencie zrobiło się dziwnie żal Kiby
- Taaa... Skąd wiedziałeś? Też miałeś kiedyś takie poczucie...? - ukrył zdziwienie chłopak - To nie jest miłe naprawdę... Jeżeli chcesz się ze mnie pośmiać to proszę bardzo... Pozwalam Ci śmiej się ze mnie ile chcesz... Mam to gdzieś...
- Nie ma co się martwić jeszcze znajdziesz sobie dziewczynę. Tylko że jak będziesz tak bez czynnie leżał na mnie to jej nie znajdziesz. Jakbyś mógł łaskawie ze mnie zejść byłbym wręcz szczęśliwy. - odrzekł z nadzieją
- Tak mi wygodnie. Po za tym aż tak szybko nikogo nie znajdę sobie i... Ona jest wyjątkowa nie chce nikogo innego . Naprawdę mam taką bardzo szczerą nadzieję że jeśli nie ona to inna... Ale powstrzymuje mnie kilka myśli od tego.. Nie wiem co mogę z tym począć... Mam straszny mętlik w głowie.. I poczucie że w tej sytuacji jako jedyny mnie rozumiesz niewiem czemu to naprawdę jest chore.. Tak wiem głupie jest to że załamuje się tym że dziewczyna mnie nie chce tylko woli kogoś innego ode mnie ale... Eh....jestem beznadziejny...
- Jesteś to prawda. Skoro tak myślisz nie znajdziesz sobie nikogo. Może po prostu ona uważa go za lepszego od ciebie? Nie zauważyłeś tego nigdy że nie traktuje cię tak jakbyś chciał? Tylko jak przyjaciela kogoś na kim jej zależy ale nic z tego nie będzie? Naprawdę byłeś aż tak ślepy? Co z tobą nie tak Inuzuka?! Jesteś tak cholernie głupi że od początku nie zauważyłeś że cię nie chce i że nic z tego więcej nie wyjdzie?! Naprawdę jesteś debilem. - brat Kazekage szybko odciągnął od siebie uwagę rozmówcy i odsunął się od niego
- Kankuro dziękuję... - uśmiechnął się dziwnie szczerze
- Lepiej przestań się już tak mazać za jakiś tydzień wyruszamy na misję więc lepiej dojdz do siebie dziwnie wyglądasz jak masz taki wyraz twarzy.
- idiota! - wykrzyknął lecz na chwilę obecną przez chwilę się chociaż uśmiechnął
Kankuro odszedł w inne miejsce a Kiba został tam aby nadal rozmyślać nad sytuacją.
CZYTASZ
Z nienawiści do miłości Czyli Kiba misją Kankuro
WerewolfKankuro i Kiba to dwa przeciwieństwa. Mimo tego że Kankuro czasmi bywa miły jak i Kiba to dla siebie jeszcze nie zdarzyło się by byli uprzejmi. Ale jednak los zmienił ich nastawienie do drugiej osoby....