Kolorowe światełka, zapach ciast i głośne śmiechy towarzyszyły przy wigilijnym stole w domu rodziny Park. Zjechało się dość sporo ludzi, między innymi tacy jak dziadkowie, kuzyni, ciotki i wujkowie, z którymi mieli dobry kontakt. Yoongi również brał udział w święcie, ponieważ jego matka wyjechała poza kraj ze swoim drugim mężem.
Przemiłą atmosferę można było wyczuć już przed domem, gdzie większość ozdobnych drzewek świeciło się na wszelakie barwy. Pomimo tego, że Taehyung nie przepadał za tym świętem, tego roku bardzo spodobało mu się towarzystwo. Każda z obecnych osób była wspaniała na swój oryginalny sposób, przykładem mogła być jedna z kuzynek Jimina, która wyjechała specjalnie do Francji, aby poślubić swoją miłość życia, która była kobietą. Nikomu z rodziny nie przeszkadzał fakt, że dużo z nich była homoseksualna, lub biseksualna. Wychowali się w bardzo tolerancyjnej rodzinie, dzięki czemu bardzo dużo ufali sobie nawzajem.
Obecnie wszyscy siedzieli i rozmawiali o weselu, które odbyło się dwa miesiące temu. Należało ono do kuzyna blondyna, który specjalnie wynajął wielki apartament na Karaibach. Po chwili pani Park przeszła w stronę kuchni, aby przynieść ostatnią z potraw, która strasznie długo się zagrzewała. Jej syn podążył prosto za nią, prawie wpadając na ściankę, która stała w pomieszczeniu.
- Ona zawsze tu stała? - zapytał, wskazując na fasadę.
- Za każdym razem na nią wpadasz i za każdym razem pytasz o to samo. Więc jak myślisz? - odpowiedziała rozbawiona kobieta.
- Ona się pojawia i znika, dobra? To nie jest moja wina. - odpowiedział, tłumacząc się.
- Pomóż mi wziąć to kimchi, bo tyle tego narobiłam, że teraz waży ono więcej ode mnie. - poprosiła starsza kobieta, podając dużych rozmiarów misę z daniem synowi.
Blondyn złapał za boki naczynia, które emitowało ciepłem i powolnym krokiem skierował się w stronę jadalni, w której wszyscy ze sobą rozmawiali. Jedyną rzeczą, która nie do końca pasowała do tego świątecznego krajobrazu to siedzący na tyle, z nikim nie kontaktujący Taehyung. Park szybko odłożył danie na środek stołu i powędrował do swojego przyjaciela. Podszedł do chłopaka od tyłu, opierając swoje dłonie na jego barkach i pochylił się nad nim będąc na wysokości różowowłosej czupryny.
- Czemu mój kochany Taehyungie z nikim nie rozmawia, hm? - zapytał z uśmiechem.
- Spać mi się chce.
- Jest dopiero dziewiętnasta, wiesz chyba o tym?
- Nie przypominaj mi nawet. - parsknął opierając swoją głowę o tą przyjaciela. - Mogę pójść się położyć i obudzisz mnie jak zaświeci pierwsza gwiazda?
- No nie wiem.. - zamyślił się sztucznie, aby od razu potem uśmiechnąć się szeroko. - Leć, tylko się nie wyrżnij na schodach.
- Dziękuję ci mój zbawicielu. - zażartował młodszy.
CZYTASZ
IMMACULATE TATTO - K.TH x J.JK
Fanfiction- on jako tatuażysta z nieskazitelnym ciałem i ogromnym długiem, który spłaca udostępnianiem swojego ciała w klubie swojego byłego przyjaciela. - Jungkook- 22 Taehyung - 20 [smut, topjk, slow burn, 18+, fluff, angst, narkotyki, alkohol, wulgaryzmy] ...