| 11 |

481 38 27
                                    


        Cała trójka wpadła przez drzwi wejściowe, domu Parka, dosłownie jak jakieś tarany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cała trójka wpadła przez drzwi wejściowe, domu Parka, dosłownie jak jakieś tarany. Już wcześniej zdecydowali, że się rozdzielą i przeszukają cały dom. Każdy poszedł we własną stronę. Yoongi sprawdzał parter, Jeongguk piętro, a Jimin wyszedł do ogródka, przez drzwi tarasowe. Sprawdzali dosłownie każdy malutki kąt. Piętnaście minut zajęło całe przeszukanie budynku, jednak ze względu na to, że ogród był o wiele bardziej wszechstronny, Park stał dopiero gdzieś w jego połowie. Chłopaki podbiegli cicho do blondyna i stanęli za nim. Ten nawet się nie zorientował i ciągle kucał przy jednym z krzaków, spod którego podniósł średniej wielkości skałę i zaglądnął pod niego.

- Przecież Taehyung nie zmieściłby się pod kamieniem. - Jeongguk uderzył się dłonią w czoło.

- Warto sprawdzić. - burknął obrażalsko Jimin i przesunął się dalej.

W trójkę, poszło im o wiele sprawniej i dosłownie w siedem minut, okrążyli całe podwórko. Wrócili do środka i wszyscy usiedli z ciężkimi westchnieniami na kanapę w salonie. Dosłownie zero znaków, o tym gdzie znajduje się Kim, oraz kiedy wróci.

- Co jeśli coś mu się stało? - spytał Park, którego już po chwili objął równie zmartwiony Min.

- Na pewno wszystko z nim w porządku. - pocieszył go miętowo włosy.

- Tego nie wiesz. - dobił go blondyn.

- Zadzwonię do Namjoona, może jest w klubie. - powiedział Jeon, już po chwili wyciągając komórkę z tylnej kieszeni spodni.

Niepewność. To było najgorsze uczucie towarzyszące im w tym momencie. Nie wiedzieli na co się przygotować. Przecież może się okazać, że chłopak sobie gdzieś siedzi na krawężniku popijając sok, przed spożywczakiem, lub jakiś szaleniec porwał go i torturuje w starej szopie. Wszystko to stało się największą zmorą grupki znajomych, którzy starali się odnaleźć kolejny puzzel układanki.

Żaden z nich nie wiedział co teraz poczynić, gdy dowiedzieli się od starszego Kima, że chłopaka nie ma w pracy. Siedzieli na wypoczynku, cały czas główkując nad kolejnym krokiem, który prędko musieli postawić. Ich różnorakie przemyślenia przerwał dzwonek telefonu Parka, który zerwał się jak hiena, po swoją komórkę.

- Halo?

- Taehyung mówił ci o studiu? - spytał Seokjin, który popijał spokojnie gorącą herbatę.

- Wiem o studiu, ale nie od Tae. - powiedział cicho. - Nie wrócił do domu.

- Jak to nie? - spytał i odłożył kubek na stół.

- No po prostu kurwa go nie ma. Zniknął, wyparował, czy inne gówno. - sarknął poddenerwowany. - A skąd ty wiesz o Immaculate Tatto?

- To ja zadzwoniłem do kosmity.

IMMACULATE TATTO - K.TH x J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz