- on jako tatuażysta z nieskazitelnym ciałem i ogromnym długiem,
który spłaca udostępnianiem swojego ciała w klubie swojego byłego przyjaciela. -
Jungkook- 22
Taehyung - 20
[smut, topjk, slow burn, 18+, fluff, angst, narkotyki, alkohol, wulgaryzmy]
...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Cała trójka wpadła przez drzwi wejściowe, domu Parka, dosłownie jak jakieś tarany. Już wcześniej zdecydowali, że się rozdzielą i przeszukają cały dom. Każdy poszedł we własną stronę. Yoongi sprawdzał parter, Jeongguk piętro, a Jimin wyszedł do ogródka, przez drzwi tarasowe. Sprawdzali dosłownie każdy malutki kąt. Piętnaście minut zajęło całe przeszukanie budynku, jednak ze względu na to, że ogród był o wiele bardziej wszechstronny, Park stał dopiero gdzieś w jego połowie. Chłopaki podbiegli cicho do blondyna i stanęli za nim. Ten nawet się nie zorientował i ciągle kucał przy jednym z krzaków, spod którego podniósł średniej wielkości skałę i zaglądnął pod niego.
- Przecież Taehyung nie zmieściłby się pod kamieniem. - Jeongguk uderzył się dłonią w czoło.
- Warto sprawdzić. - burknął obrażalsko Jimin i przesunął się dalej.
W trójkę, poszło im o wiele sprawniej i dosłownie w siedem minut, okrążyli całe podwórko. Wrócili do środka i wszyscy usiedli z ciężkimi westchnieniami na kanapę w salonie. Dosłownie zero znaków, o tym gdzie znajduje się Kim, oraz kiedy wróci.
- Co jeśli coś mu się stało? - spytał Park, którego już po chwili objął równie zmartwiony Min.
- Na pewno wszystko z nim w porządku. - pocieszył go miętowo włosy.
- Tego nie wiesz. - dobił go blondyn.
- Zadzwonię do Namjoona, może jest w klubie. - powiedział Jeon, już po chwili wyciągając komórkę z tylnej kieszeni spodni.
Niepewność. To było najgorsze uczucie towarzyszące im w tym momencie. Nie wiedzieli na co się przygotować. Przecież może się okazać, że chłopak sobie gdzieś siedzi na krawężniku popijając sok, przed spożywczakiem, lub jakiś szaleniec porwał go i torturuje w starej szopie. Wszystko to stało się największą zmorą grupki znajomych, którzy starali się odnaleźć kolejny puzzel układanki.
Żaden z nich nie wiedział co teraz poczynić, gdy dowiedzieli się od starszego Kima, że chłopaka nie ma w pracy. Siedzieli na wypoczynku, cały czas główkując nad kolejnym krokiem, który prędko musieli postawić. Ich różnorakie przemyślenia przerwał dzwonek telefonu Parka, który zerwał się jak hiena, po swoją komórkę.
- Halo?
- Taehyung mówił ci o studiu? - spytał Seokjin, który popijał spokojnie gorącą herbatę.
- Wiem o studiu, ale nie od Tae. - powiedział cicho. - Nie wrócił do domu.
- Jak to nie? - spytał i odłożył kubek na stół.
- No po prostu kurwa go nie ma. Zniknął, wyparował, czy inne gówno. - sarknął poddenerwowany. - A skąd ty wiesz o Immaculate Tatto?