-Proszę - odparł Draco poddając Harry'emu talerz z jajecznicą.
-Dziękuje - odpowiedział Harry siadając przy brązowym stole.
Nie całe dwa lata temu zamieszkali w tym domu. Harry otrzymał go w spadku po swoich rodzicach, którzy zginęli z do tej pory nie znanych przyczyn. Znajdował się on na uboczu Londynu. Zdala od tego chaosu i zamieszania panującego w mieście. Dom nie był za wielki. Dwupiętrowy z małą przytulną sypialnią, salon z jadalnią, kuchnia, łazienka i pokój dla gości. Aczkolwiek tyle zdecydowanie wystarczyło aby obydwaj czuli się tam dobrze i bezpiecznie. Przynajmniej tak myśleli.
-Masz dziś nocną zmianę? - spytał brunet który właśnie skończył jeść.
-Mhm - odpowiedział blondyn i lekko pokiwał głową. - A coś się stało? - spytał.
-Nie nie - odparł odrazu zielonooki. - Myślałem nad tym aby spotkać się dziś z Blaise'm i Ronem bo...
-Odpada - przerwał mu blondyn. - Mają dziś rocznice - dokończył.
-Oh...tak faktycznie...dziś 25 lipca - odpowiedział lekko przygnębiony Harry.
-Hej, nie przejmuj się - odparł Draco podchodząc do Harry'ego. - Patrz obejrzysz coś fajnego albo coś poczytasz hm? - odparł kładąc ręce na biodrach Harry'ego. - A ja nie wrócę późno obiecuje, postaram się ogarnąć szybko wszystkich pacjentów i wrócić jak najszybciej okej? - spytał.
-No dobrze - odparł wzdychając.
-Kocham cię - szepnął cicho Draco, na co Harry lekko się dziwił i szeroko uśmiechnął. Pomimo tego ze od ich ślubu minęło dość długo Draco nie za często okazywał miłość w słowach. Prędzej robił to w czynach.
-A ja ciebie - odpowiedział Harry i bez zbędnego przedłużania pozwolił przyciągnąć się do pocałunku.
᪥᪥᪥
-Dzień dobry - mruknął Harry wchodząc do biura z kubkiem cieplej kawy.
-Ta hej - burknął obrażonym tonem Ron.
-A tobie co się stało? Blaise nie kupił ci kwiatków? - spytał lekko rozbawiony.
-Weź przestań. Właśnie, że nie kupił. Zapomniał - odpowiedział rudowłosy.
-Nie zamartwiaj się, może poprostu planuje coś na potem - powiedział zielonooki.
-Mhm, napewno - burknął rudowłosy wchodząc do swojego gabinetu, siadając przy biurku.
-Patrz - zaczął brunet odstawiając kawe na biurko i siadając obok przyjaciela - Może robi to specjalnie abyś myślał, że zapomniał żeby popsuć ci jak najbardziej humor, aż nagle wyskoczy z prezentami, a z ciebie automatycznie ujdzie cała złość, która przez to czułeś - odpowiedział entuzjastycznie.
-Tak myślisz? - spytał.
-Ja to wiem- odpowiedział brunet. - W ogóle to...- zaczął ale przerwał mu huk.
-Ron słuchaj czy...- zaczęła Hermiona chaotycznie wpadając do gabinetu przyjaciela, w momencie w którym Harry chwycił za kubek z kawą. - O Harry dzień dobry - powiedziała patrząc uśmiechnięta na przyjaciela.
-Hej - odpowiedział Harry mając w zamiarze wziąść łyk kawy, jednak ta została zabrana przez kręconowłosą. Harry spojrzał na nią pytająco.
-O kupiłeś mi kawe, dziękuje kochany z ciebie przyjaciel - odpowiedziała biorąc duży łyk brązowego napoju.
-Herm ale...- zaczął ale przerwał kiedy uświadomił sobie ze z nią lepiej się nie kłócić.
-Tak? - spytała brunetka.
-Nie, nie nic - odpowiedział szybko Harry. - Widzę ze masz dobry humor - dodał.
-Mhm, Pansy dostała urlop więc za tydzień znikam i wracam dopiero za dwa - odpowiedziała uśmiechnięta.
-Ale...- zaczął Ron lecz mu przerwano.
-No dobra, lecę już bo Pani Kansop zgłaszała jakieś problemy z transakcja - powiedziała - Ron masz tu dokumenty do uzupełnienia na jutro - dodała uśmiechnięta kładąc dokumenty na biurku przyjaciela. - Do później - dopowiedziała wychodząc z biura, zamykając za sobą drzwi.
-To ja prosiłem o ten urlop, teraz to nigdzie nie pojadę ani nie odpocznę - odpowiedział jeszcze bardziej przygnębiony Ron.
-Oj no weź - pocieszał go Harry. - Weźmiesz urlop jak dziewczyny wrócą - dodał.
Ron popatrzył na niego poirytowanym wzrokiem i odwrócił się do swojego komputera. Harry zauważając ze w tym momencie lepiej nie kłócić się z przyjacielem ruszył do swojego biura.
-O Harry! - krzyknęła jego asystentka Luna zauważając mężczyznę w momencie kiedy miał wchodzić do swojego biura.
Harry odwrócił się w stronę dziewczyny z lekkim uśmiechem.
-Tak? Coś się stało?- spytał.
-Tak właśnie - odparła dziewczyna podchodzą do niego. - Od tygodnia na koncie Pana...- przerwała na chwile szukając na papierach nazwiska mężczyzny. - ...Zabiniego pojawiają się dziwne transakcje na wysokie sumy - odpowiedziała.
-Poczekaj, mógłbym je zobaczyć? - spytał.
-Tak, proszę- odpowiedziała blondynka podając Harry'emu teczkę z papierami.
Harry spojrzał na wszystkie dane, łącznie z wykonywanymi transakcjami, marszcząc lekko brwi. Kiedy połączył fakty lekko uśmiechnął się patrząc na Lovegood.
-Ach tak, Pan Zabini szykuje niespodziankę dla Rona stąd te dziwne wydatki, nie ma się co tym przejmować - odpowiedział Harry zaczem zdążył ugryźć się w język. - Znaczy...- chciał zacząć się tłumaczyć lecz Luna mu przerwała.
-Spokojnie nie wygadam się. Postaram się aby Ron nie zobaczył tych transakcji - powiedziała przerywając mu.
-Och, dziękuje Luno - odpowiedział uśmiechając się do dziewczyny i ruszając w stronę swojego gabinetu.
᪥᪥᪥
Harry pomimo swojego dobrego humoru rano, wracając do domu czuł niepokój. Rano wszystko było dobrze, aczkolwiek kiedy wyszedł z biura, aby załatwić kilka spraw na mieście, zaczął czuć się dziwnie obserwowany. Jakby coś wywierało w nim dziurę, jakby był z każdej strony otoczony kamerami. Starał się tym nie przejmować. Wmawiał sobie, że to tylko jego głupie wymysły, skutki wydarzeni z przeszłości. Nie chciał zamartwiać tym Draco, skoro mogły to być tylko jego wymysły, nie potrzebnie byłoby martwić blondyna.
Zamknął drzwi wchodzą do przedpokoju. Zdjął buty, zapalił światło wchodzą do salonu. Uczucie obserwowania cały czas nie znikało. Zasłonił zasłony, lecz to nic nie pomogło. Stwierdził, że może kiedy nie będzie na to zwracał uwagi to zniknie. Mylił się.
Po zrobieniu sobie swojej ulubionej herbaty malinowej, usiadł w salonie, włączając telewizor. Gdy znalazł dobry i polecany film o jakiś czarodziejach, którzy machając różdżkami ratują świat, wziął swój ulubiony czerwony koc i położył się na kanapie odstawiając kubek po herbacie. Uczucie obserwowania cały czas nie znikało ale stwierdził, że jutro powie o tym Draco.
᪥᪥᪥
Dzień dobry słońca. Łapcie odrazu pierwszy rodział. Nie jest jakiś najlepszy ale jak na moje umiejetność, podoba mi się. Postaram się aby w tygodniu pojawiał się choć jeden rodział. Książka nie będzie jakoś długa dlatego nie chce żeby rodziały pojawiały się odrazu. Jeżeli zauważyliście w rodziale jakieś błędy to poinformujcie mnie a postaram się je jak najszybciej je poprawić. Może tu być trochę nudno teraz ale akcja dopiero się rozkręca, a nie chce być coś działo się za szybko.
Mam nadzieje, że jak narazie macie dobre wrażenia i widzimy się w następnym rodziale!Słów: 1000
CZYTASZ
Wasted Time | Drarry ✔︎
FanfictionKoszmary z przeszłości powracają, znów nawiedzając Harry'ego. W momencie kiedy Harry ułożył spokojne życie, wiodąc je z Draconem Malfoy'em, jego przeszłość zaczyna powracać odnosząc straszne skutki. [h. potter] x [d. malfoy]; Witam w mojej pierwsz...