SIX, EDGE OF GREAT

467 42 4
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                Darlene naprawdę chciałaby przestać być poniewierana.

Ledwo zdążyła wejść z klasy i zająć się odpisywaniem swoim dziadkom, czy wróci do domu na obiad, kiedy ramię prześlizgnęło się wokół jej barków, a jej ciało zostało przyciągnięte do ciepłej klatki piersiowej. Cichy pisk wydobył się spomiędzy jej ust, po czym szybko spuściła wzrok, gdy jej rówieśnicy zaczęli rozglądać się w poszukiwaniu źródła tego dźwięku. Grymas pojawił się na jej twarzy, próbowała zrzucić z siebie jego rękę w dość dyskretny sposób, bo w końcu reszta uczniów nie widziała trzymającego ją chłopaka. Z całych sił starała się iść normalnie, choć ten nie zamierzał odstępować jej ani na krok i zaczął ciągnąć ją w przeciwnym kierunku niż stołówka.

— Lucas! — syknęła Darlene, szturchając go w bok.

Jęknął przez to dźgnięcie i w odwecie uszczypnął ją w ramię.

— Musimy porozmawiać z Julie.

— Ale dlaczego my?

Nie podano jej żadnych informacji, gdy podeszli do niczego niespodziewającej się jedenastoklasistki, która szukała czegoś w swojej szafce. Luke pociągnął ich w stronę niebieskich szafek, metal był zimny i dotykał każdego, nawet najmniejszego skrawku jej odsłoniętych pleców. Wzdrygnęła się przez to uczucie i zmarszczyła nos, podczas gdy Luke wręcz podskakiwał z ekscytacji. Otwarte drzwiczki zakrywały im cały widok, więc czekali, aż ich przyjaciółka je zamknie.

Darlene starała się przybrać normalną pozycję, jakby po prostu opierała się o rząd szafek, a nie była do nich przyciśnięta przez zjawę z 1995 roku. Jej usta lekko się wygięły, kiedy drzwiczki zostały zatrzaśnięte, zaś Julie sapnęła, przykładając dłoń do klatki piersiowej na widok twarzy Luke'a.

— Próbowałam go powstrzymać — powiedziała Darlene w momencie, w którym zezłoszczone spojrzenie zostało skierowane w jej stronę.

Julie wyglądała na zestresowaną, gdy patrzyła na Luke'a.

— Normalni ludzie tak nie robią, a duchy zdecydowanie nie powinny!

Darlene została uwolniona z jego uścisku i pocieszająco poklepała ją po ramieniu.

— Co tutaj robisz?

— Musimy porozmawiać o tym, jaką piosenkę dzisiaj zagramy.

Oczywiście — pomyślała. — Przyszedł zawracać jej głowę, chociaż mieli jeszcze kilka godzin do występu. Julie zdawała się zaskoczona, jakby w ogóle się nad tym nie zastanawiała i posłała bezradne spojrzenie dwunastoklasistce. W końcu zmienili ich pozycję z opierania o szafki. Dzięki Bogu, bo niemalże zaczęła się trząść przez zimno. Luke coraz bardziej zbliżał się do Julie. Z zaciekawieniem obserwowała, jak jego oczy błyszczą, a on niemalże ją przewyższa. To sprawiło, że jej żołądek się przekręcił, gwałtownie zamrugała, gdy głos wyrwał ją z zamyślenia.

WAKE UP ━ LUKE PATTERSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz