rozdział 3

123 12 3
                                        

-Mam zabić Ricka, tak? Naprawdę jesteście na tyle leniwi, aby zlecać zabójstwo nastolatkowi? Równie dobrze samo możecie go zabić, chyba, że nawet tego nie potraficie.

-Morty, w gwoli wyjaśnienia. Twój dziadek był nawet w młodym wieku wyjątkowo wyczulony na pracowników rządu. Wolimy, aby osoba, która nie ma dużego pojęcia o działaniu świata pojawiła się w jego otoczeniu. Sadzimy, że to właśnie takimi ludźmi lubi się otaczać.

Nawet nie miał pojęcia, jak bardzo się myli. Rick był okropny, ale pokazał mi o wiele więcej niż szkoła i rodzice razem. Myślę, że to w sumie on mnie wychował. Może dlatego jestem teraz taki, jaki jestem.

-Myślę, że mogę się zgodzić. Ale opowiedz mi, proszę, jak dokładnie mam to zrobić.

-Otóż, przeniesiesz się do 1961 roku, kiedy nasz cel miał 20 lat. Musisz teraz uważnie słuchać, bo to ważne. Pojawisz się na uniwersytecie, na który uczęszczał Rick jako nowy student z wymiany. Postarasz się z nim zaprzyjaźnić i dowiedzieć się jak najwięcej. Następnie, w odpowiednim momencie, użyjesz broni, którą wkrótce ci damy i go postrzelisz. Następnie cię wyciągniemy, musisz tylko wypowiedzieć słowo "ucieczka". Tak jak ci obiecałem, twojej rodzinie wymażemy każde wspomnienie o Ricku, twoja mama nie będzie wiedziała, kto jest jej ojcem. Tylko ty będziesz o nim pamiętał, ale wiedz, że w każdym momencie możemy to naprawić słonko.

-Dobrze, jakiej maszyny użyjecie?

-Nie użyjemy maszyny. To nowoczesny wynalazek. Będziesz musiał po prostu zasnąć. Obudzisz się we wczesnych latach sześćdziesiątych.

-Nie obawiam się o swoje bezpieczeństwo, ale będziecie musieli to jakoś wytłumaczyć mojej rodzinie. Ta misja może mi zająć nawet kilka miesięcy.

-Wiemy Morty, ale tutaj każda minuta to tydzień tam. W taki sposób nie będzie cię w domu maksymalnie 3 dni. Myślę, że dla twojej rodziny trzy doby to nie jest dużo.

-Nie, to nie jest dużo.

Zacząłem się zastanawiać, jakie by było moje życie, gdyby Rick nigdy się w nim nie pojawił. Czy byłoby lepsze, czy wręcz przeciwnie, kompletnie nudne. Nasuwa się też kolejne pytanie-czy nuda naprawdę byłaby taka zła?

-Tak myślałem, słodziaku.

Starałem się nie zwracać uwagi na to, w jaki sposób się do mnie zwraca. Wolałem nie zadzierać z kimś takim jak on.

-W takim razie, chodźmy. Mamy dla ciebie przygotowany specjalny pokój. 

W cieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz