-Jak już pewnie wiesz, nazywam się Steve. -Ten tutaj to rick.-wskazał na siwowłosego, wysokiego mężczyznę z lekkim zarostem i papierosem w ustach.
-Weźmiemy Cię do naszego mieszkania, nasz współlokator wyjechał na kilka tygodni z narzeczoną. O, spójrz, to już tutaj.
Pokazał mi na wysoki, siwy budynek. Nie znam się na dawnej architekturze, ale to miejsce zdecydowanie wyprzedzało swoje czasy. Głównie przez przeszklone okna i wielkie, metalowe drzwi.
Steve podszedł do nich i przyłożył kartę do czytnika. Drzwi zapuszczały i otworzyły się. Niski chłopak zaczął wyciągać pocztę ze skrzynek. Nagle Rick pociągnął mnie do tyłu.
-Lepiej mnie posłuchaj kolego. Nie wiem kim jesteś. Nie wiem jaki miałeś cel przychodząc tutaj, ale musisz wiedzieć jedno. Znałem wielu podróżników czasie, którzy pojawili się tutaj przed tobą i uwierz mi, każdy skończył gorzej niż moja dupa po meksykańskim żarciu. Dlatego, o ile jesteś tym, kim myślę, że jesteś, wypierdalaj. Jeśli nie, to możesz zostać na kilka dni. Znaj laskę pana.
Spojrzałem na niego wystraszony i kiwnąłem głową.
-Hej chłopaki, czemu stoicie na mrozie? Chodźcie, bo inaczej zachorujecie.
Rick prychnął, ale wszedł pierwszy. Też chciałem wejść, ale Steve przytrzymał delikatnie moje ramię.
-Wybacz mi, jeśli cię wystraszył. Ostatnio zerwała z nim dziewczyna i jest trochę wkurwiony. Ale nie martw się, w głębi serca jest uroczym szczeniakiem.
Ta, jasne, pomyślałem. Gdyby tak było, nie byłoby mnie tutaj.
-Nie ma sprawy, przywykłem do gorszego traktowania.
...
Klatka schodowa składała się głównie z wielu podobnych do wejściowych, ale mniejszych drzwi. Tylko jedne z nich się wyróżniały. Były czarne i podniszczone, ale miały swój własny urok. Rick gwałtownie je otworzył, wszedł do pomieszczenia i, za nim zdążyłem cokolwiek zobaczyć, zamknął je przed moim nosem.
-Nie bierz tego do siebie chłopie. A właśnie, jak się nazywasz? Nie kojarzę cię z kampusu ani z uczeni.
-Morty, miło mi poznać.
Wyciągnąłem w jego stronę niezręcznie rękę. Już chciałem ją schować, zdając sobie sprawę z tego jak głupio postąpiłem, ale Steve mnie wyprzedził i potrząsnął.
-Pokażę Ci twój pokój, MortyRozdział trochę krótki, ale prawdopodobnie pojawi ich się dużo w niedługim czasie. Sorki za ewentualne błędy, zachęcam do poprawienia ich w komentarzach, miłego dnia <33
CZYTASZ
W cieniu
FanfictionOd razu ostrzegam, że nie jest to historia miłosna. Opowiadanie zawiera gwałt, morderstwo, choroby psychiczne. czytacie na własną odpowiedzialność. Morty powoli staje się wrakiem człowieka. Coraz częściej sięga po używki i ostre przedmioty. Niespodz...