Pov. Polska
Zamknęliśmy szczelnie namiot i nachyliliśmy się nad mapą.
P - Więc o czym chcieliście porozmawiać? - powiedziałem ściszonym głosem.
Mama - Nawiązaliśmy kontakt z partyzantami z województwa małopolskiego.
P - Dobrze.
Mama - Jest jeden problem.
P - Jaki?
Dziadzio - Właściwie to są dwa problemy. Pierwszy to organizacja małopolskiej siatki partyzantów. Każdy robi co chce. Akcje nie są w żaden sposób koordynowane z dowództwem, a często dochodzi do sprzeczek, które powodują wydawanie kolejnych ludzi.
P - A jaki jest drugi?
Mama - Średniej wieku partyzantów. Szesnaście lat. Dorosłych jest tam może setka.
P - Cholera. Nie przerywajcie naszej małej ekspansji. Wysyłajcie więcej kurierów do kolejnych województw. Musimy szybko wrócić do gry albo zostanie z nas tylko proch.
Syknąłem dość głośno z bólu.
Mama - W porządku? - lekko spanikowała.
P - Tak. - powiedziałem zaciskając zęby. - Jest tu lusterko?
Dziadzio - Proszę.
Spojrzałem w lusterku na moją twarz.
P - Cholera... Trzeba się spieszyć i to bardzo z powrotem do gry. Powoli pękam.
Mama - Co? - zapytała zdziwiona.
P - Kraje nie umierają jak ludzie. My rozpadamy się na kawałki. Jest to dość bolesne, ale wiemy kiedy zbliża się nasz koniec. Zaczynamy rozpadać się kiedy patriotyzm zaczyna umierać, a rozpadamy się do końca kiedy ludzie nie wierzą we własny kraj.
Mama - Czyli, żeby z tym walczyć trzeba szerzyć patriotyzm? - zapytała zmartwiona.
P - To jest najprostsza metoda. Można też powodować powstania. Na przykład podczas drugiej wojny światowej byłem równie popękany jak chodniki. - zażartowałem. - Dlatego zainicjowałem Powstanie Warszawskie.
Nastała chwilowa cisza.
P - A właśnie. Macie jakieś informacje o Węgrzech?
Dziadzio - Dołączyli się do "Czyścicieli". - powiedział z pogardą.
P - Da się z nimi nawiązać łączność?
Mama - Słucham?! - powiedziała zdenerwowana. - Czemu chcesz nawiązać z nimi łączność?!
P - Bo Węgry to najbliższa mi osoba. - odpowiedziałem spokojnie. - Mają swoje województwo w Polsce?
Dziadzio - Nie.
P - Nie dobrze...
Mama - Bardzo dobrze! Im mniej okupanta, tym lepiej! - mówiła rozjuszona.
P - Nie dobrze, ponieważ to tam nasi ludzie mieliby najlepiej. Poza tym miałbym z nią łatwy kontakt. Jednak chyba reszta Europy zdążyła na to wpaść. - zrobiłem pauzę. - Ale zgaduję, że skoro taka była wasza reakcja, to znaczy, że nie macie z nimi łączności.
Dziadzio - Nie mamy, ale jesteśmy w stanie taką łączność łatwo nawiązać.
P - Świetnie. Jesteście w stanie mniej więcej oszacować ile wam to zajmie?
CZYTASZ
Strzały zza rogu
Fiksi PenggemarOpis: III wojna światowa rozpoczyna się, a Polska ma najgorzej ze wszystkich, bo jest jedynym najechanym państwem. Czy mu się uda? Czy się podda? Czy w tym wszystkim zdobędzie sprzymierzeńców? ⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️ PRZECZYTAJ OPIS ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ KS...