„This dream isn't feeling sweet We're reeling through the midnight streets And I've never felt more alone” - piosenka: Ribs by Lorde
---------------------------------------------------------
„POMYŚLCIE O NAJSZCZĘŚLIWSZYCH CHWILACH W WASZYM ŻYCIU.” To była ich pierwsza lekcja A.D od przerwy świątecznej. Harry chodził po pokoju, mówiąc. „Najszczęśliwszych, jakie pamiętacie, pozwólcie by was wypełniły.”
Ophelia delikatnie zamknęła oczy i wzięła oddech. Przygryzła dolną wargę, próbując przypomnieć sobie jakieś wspomnienie. Jej prawa ręka sięgnęła w górę i zaczęła bawić się naszyjnikiem, który dostała od Draco zaledwie tydzień temu.
Uśmiechnęła się, przypominając sobie dzień, w którym pocałował ją po raz pierwszy i otworzyła oczy. „Expecto Patronum!” Wykrzyknęła, rzucając zaklęcie.
Patrzyła, jak kot wyskakuje z jej różdżki i lata wokół niej. „Genialnie Ophelia! Dobra robota!” Harry wiwatował, przechodząc obok niej.
Ophelia spojrzała na Lunę, gdy rzucała swojego Patronusa. Patrzyła, jak zając tańczył po pokoju, sprawiając, że ludzie zsuwali mu się z drogi, gdy ten ich mijał.
Zmarszczyła brwi i spojrzała na żyrandol wiszący nad jej głową. Patrzyła, jak klejnoty zaczęły się trząść.
Patronus Luny powoli zanikał, gdy ludzie zaczęli przerywać to, co robili. Światła zgasły i włączyły się, a pokój zaczął się trząść. Ophelia ruszyła w stronę skupionego wokół środka pomieszczenia tłumu.
„Co do-” Mruknęła pod nosem, stojąc obok Rona. Tekstura przypominająca szkło na ścianie zaczęła pękać. Ophelia wycelowała różdżkę w przód sali, jak i wielu innych uczniów.
Na jej pytanie szybko uzyskała odpowiedź, gdy usłyszała piskliwy głos jej najmniej ulubionej profesor z drugiej strony ściany.
Dzieciaki odskoczyły do tyłu, gdy Umbridge rzuciła zaklęcie, powodując wysadzenie cienkiej ściany.
Ophelia zdusiła kaszel, gdy kurz i resztki ścian rozeszły się wszędzie. Brudne powietrze zaczęło powoli zanikać, dając Ophelii bezpośredni widok na miejsce, w którym stała Umbridge.
I oczywiście, Draco był tuż obok niej z zadowoloną miną. Tak było, dopóki nie zobaczył Woodlock. Zmarszczył brwi i zacisnął szczękę, patrząc prosto na nią.
„Zabierzcie ich.” Umbitch poinstruowała ‚Oddział’ Ślizgonów.
-
„Co ty do diabła sobie myślałaś?!” Malfoy splunął na Puchonkę, odciągając ją na pusty korytarz z dala od wszystkich innych. Ophelia przewróciła oczami, sprawiając, że wściekł się jeszcze bardziej. „Czy zdajesz sobie sprawę z tego co ona zrobi tobie i twoim przyjaciołom?!” Agresywnie trzymał ją za ręce, mówiąc. „Kiedy przez twoją grubą czaszkę dojdzie do ciebie, że spędzanie czasu z Potterem nie jest niczym dobrym?”
Wyzwoliła rękę z jego uścisku. „Nie nazywaj mnie głupią, Draco.” Prychnęła, próbując od niego odejść, ale on stanął przed nią.
„Nie nazwałem cię głupią.” Bronił się, ale nadal trzymał szczękę zaciśniętą. „Ale kręcenie się w pobliżu Pottera-”
„Nie, zrobiłeś to. Stwierdziłeś, że mam ‚grubą czaszkę’, a to znaczy, że uważasz, że jestem głupia.” Wyprostowała się. „I jak ci już mówiłam, mogę spędzać czas z kimkolwiek zechcę.”
Draco westchnął. „Nie miałem tego na myśli. Jestem po prostu zdenerwowany.” Przeczesał dłonią włosy, wpatrując się w Ophelię.
„Nieważne.” Mruknęła. „Idę.” Przepchnęła się obok Malfoya. Dobrze wiedząc, że jutro będzie musiała odbyć szlaban wraz z resztą Armii Dumbledore'a.
„Dramatyzujesz Ophelia.” Malfoy zawołał do niej. „Nie bądź taka.”
„Czasami lubię dramatyzować.” Odwróciła się na chwilę i posłała mu sarkastyczny uśmiech.
-
Ophelia zacisnęła zęby, wpatrując się w swoją czerwoną i opuchniętą dłoń. Jej stopa wielokrotnie stukała w ziemię, gdy kontynuowała pisanie ‚specjalnym piórem’ razem z innymi członkami A.D.
‚Przynajmniej jestem już przyzwyczajona do tego bólu.’ Pomyślała, przypominając sobie o swoim poprzednim szlabanie z różową ropuchą. Ophelia nie mogła sobie wyobrazić nauczyciela, którym by bardziej gardziła.
Oczy Woodlock powędrowały do Umbridge, która siedziała na dużym, różowym tronie z przodu pokoju. Na twarzy Ophelii pojawił się blask, gdy jej zęby zacisnęły się z bólu w dłoni.
Naprawdę jej nienawidziła.
-
Draco wiedział, że Ophelia poddaje go teraz czemuś w stylu ‚cichej przerwie’, odkąd doszło do kłótni kilka dni temu. Osobiście uważał, że przesadza w tej całej sprawie.
Cisza zabijała Malfoya.
Ophelia siedziała przed Draco w wielkiej sali, gdy rozpoczynali egzaminy. Jej głowa płonęła, gdy patrzyła tępo na test. Naprawdę nie miała pojęcia, jakie były odpowiedzi i bez wątpienia poniosła porażkę. ‚Może i jestem głupia.’ Cichy głos z tyłu jej umysłu pomyślał. Westchnęła i z niepokojem przygryzła wargę - teraz naprawdę stawało się to nawykiem. Rozejrzała się po sali pełnej uczniów, marząc, by to się już skończyło.
Z korytarza dobiegł głośny huk. Ophelia odskoczyła w kierunku dźwięku.
Rozległ się drugi hałas i Umbridge zaczęła iść w kierunku przodu sali. Ophelia i głowy innych odwróciły się w stronę drzwi. W całej sali rozlegały się ciche pomruki na temat dźwięku. Umbridge pchnęła drzwi i wyszła.
Chwilę później do pokoju wpadł fajerwerk. Ophelia uśmiechnęła się, wiedząc dokładnie kto za tym stoi.
Uczniowie zaczęli wiwatować, gdy Fred i George Weasley wlecieli do pokoju na swoich miotłach.
Papiery i fajerwerki były rzucane wokół sali, podczas gdy wszyscy cieszyli się i śmiali.
Ophelia patrzyła szeroko otwartymi oczami, jak jeden z bliźniaków rzucił duży obiekt typu fajerwerków, sprawiając, że nagle pojawił się smok wykonany z ognia.
Woodlock zakryła usta dłonią, próbując powstrzymać śmiech, gdy zaczął gonić profesor Umbridge.
Uczniowie pobiegli za Fredem i George'em, zaczęli wylatywać z ogromnego pomieszczenia na dziedziniec.
Tłum zaczął klaskać i wiwatować bliźniakom, gdy na niebie rozbłysnął wielki znak.
Uśmiech Ophelii został nagle zerwany z jej twarzy, gdy Harry - który stał przed nią - upadł na ziemię.
„Harry?” Zapytała, natychmiast padając na ziemię, żeby sprawdzić, co z nim. Nic nie odpowiedział. Ophelia wyciągnęła rękę i szarpnęła szatę Rona, uświadamiając mu sytuację. Hermiona odwróciła się i klęknęła obok Pottera.
Potter zaczął ciężko oddychać, patrząc na Granger. „Syriusz.”
CZYTASZ
yellow - D.M - tłumaczenie na język polski
Fanfic✓TŁUMACZENIE ZAKOŃCZONE✓ „Zatańczysz?" Ophelia zapytała stojącego obok niej chłopca, wychodząc z otwartego korytarza. Gdy tylko wyszła na zewnątrz, krople deszczu zaczęły spadać na jej głowę. Spojrzała na zachmurzone niebo i uśmiechnęła się. „Mówisz...