Bucky:Słuchaj Stark, ja jestem tu tylko dlatego żeby wyjadać wam z lodówki, pilnować aby Rogers nie popadł bardziej w paranoje, pilnować waszych "grzecznych" jak to mówi Steve, nocnych igraszek, no i powiem jeszcze że dla Sammy'iego bo prawdopodobnie ta dupa wołowa zupełnie przez przypadek gdzieś się tu kręci i podsłuchuje
Sam:*tłucze wazon* Upsss ten nieznośny ja huh
Sam:*wchodzi do salonu* O hej Bucky, zupełnie się ciebie tu nie spodziewałem
Bucky:Ta ja siebie też
Steve:
Tony:
~~~
Więc tak, wstawiam ten rozdział bo mam wolną chwilę, jutro postaram się wrzucić te wyzwania oczywiście jak mi się uda. Jak tam u was? Wszyscy żyjecie? Co zrobiliście/robicie na dzień mamy? Ja to mam wogóle wygryw bo dzień po dniu matki, moja mama ma urodziny