Prolog

10.6K 368 227
                                    


Poprawiam tą książkę od jakiegoś czasu, a raczej pisze ją praktycznie od nowa. Książka nosiła wcześniej tyłu "365dni • drarry" jednak teraz nie zbyt przypomina ten film. Dużo w trakcie zmieniłem i dopisałem.

Wzmianki do tego filmu, mogą występować w pewnych momentach, ale to znaczna mniejszość.

Zostawiłem też niektóre zdarzenia i sytuacje ze starej wersji.

Więc zapraszam na nową odsłonę tej książki teraz pod tytułem:

❝ Love through tears ❞ - Miłość przez łzy.

  Leonard.


Czarne matowe audi ładnie odznaczało się na ulicy, a od czasu do czasu ktoś zatrzymał na nim wzrok. Nie jeden marzył o posiadaniu takiego samochodu, ale blondyn siedzący w środku patrzył dosyć znudzony przez szybę na tętniącą życiem dzielnice.

Uśmiechnięte twarze, biegające i wesołe dzieci. Dorośli, którzy spieszyli się nie wiadomo gdzie i w jakim celu. Mimo swojego mocnego i wysokiego statusu w społeczeństwie nie był zadowolony. Chciał trochę wolności, jednak nie dostawał jej.

Uważał, że nie nadaje się do przejęcia interesu ojca, tym bardziej do bycia takim jak Lucjusz i jego ludzie, a starszy mężczyzna nie chciał tego słuchać. Często powtarzał mu, że ma być prawdziwym mężczyzną, a tacy nie mają problemu z zabiciem kogoś, ale śmierć w imię czego? Honoru? Pieniędzy? To bezsens, a walka z sumieniem po takim czynie była by na przegranej pozycji.

Jadąc ulicami miasta, auto za poleceniem szefa zatrzymało się przy budce z lodami, a Lucjusz wyszedł z jednym z ochroniarzy w celu zapalenia cygara. Blondyn nadal wpatrywał się znudzony w szybę, a kierowca korzystając z chwili przerwy zaczął przeglądać coś na telefonie.

Szare spojrzenie podążało po ludziach stojących w kolejce po lody. Nie uznawał nikogo za kogoś interesującego do momentu, aż jego spojrzenie zetknęło się z intensywną zielenią. Była tak głęboka, a twarz chłopca ciepła, że syn szefa mafii nie potrafił oderwać od niego wzroku. Okulary na czubku jego nosa dodawały jeszcze większego uroku. Draco poczuł jak robi się w jego wnętrzu ciepło, a wszystko inne przestaje istnieć. Puls blondyna przyspieszył, ale ruszenie pojazdu i stracenie z oczu bruneta spowodowało wyrwanie z obłędnego transu.

- Ojcze zatrzymaj samochód! - odparł dosyć emocjonalnie nie chcąc stracić okazji do poznania chłopaka.

- Co? - Donośny głos Lucjusza rozniósł się po samochodzie - nie ma czasu synu...mamy jeszcze dużo spraw do załatwienia, a niedługo zajdzie słońce... - ton głosu starszego mężczyzny jak zawsze owiewał chłodem.

- Zatrzymaj to jebane auto! - warknął zirytowany tym, że jego ojciec chociaż raz nie może zrobić czegoś dla niego.

Jednak zamiast odpowiedzi do jego uszu dobiegł głośny krzyk, a potem rozniósł się donośny huk. Wszystko działo się tak szybko, że nikt nie zorientował się, że właśnie tir spowodował dachowanie samochodu po tym jak wjechał w jego bok. Ciemność to była ostatnia rzecz jakie szare spojrzenie mogło dostrzec, zanim świadomość zniknęła.


Love through tears • drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz