Zegar // Dariatka ff

45 3 0
                                    

— Zwykła dziewczyna... Zwykła dziewczyna... — powtarzała sobie bliska załamania dziewczyna. W jej uszach słyszała tykanie zegara, choć w pokoju jak i w całym domu nie było ani jednego zegara. Popatrzyła na swoje odbicie odbicie w lustrze. Zobaczyła tam brązowo-włosą dziewczynę  o bladej skórze. Jedno oko było niebieskie, za to w drugim nie widniała tęczówka wraz ze źrenicą. Na ich miejscu był zegar wraz ze wskazówkami. Z każdą sekundą naj cieńsza ze wszystkich ruszała się o kilka milimetrów. Dziewczyna po woli dostawała szału. Nie wytrzymywała już tykania w jej uszach i ciągłego widywania zegarów, choć wcale ich tam nie było. Zegary były wszędzie. To wszystko doprowadzało Darię do szału. Oparła się o komodę dalej patrząc w lustro. Po jej policzkach spłynęło kilka pojedyńczych łez. Uśmiechnęła się na ich widok. Dziewczyna wpadała w szał.

Do pokoju wszedł zmartwiony mąż dziewczyny. Artur. Spojrzał na nią przerażonym wzrokiem. Bał się jej. Podszedł do niej lekko nie pewnie. Chwycił delikatnie ramię swojej ukochanej i zaczął lekko je głaskać. Widział przerażenie i strach w oczach swojej żony. Bał się o nią, cholernie się o nią bał. Jednak zadzwonił jego telefon. Mężczyzna szybko wyszedł z pokoju rozmawiając z kimś zostawiając Darię samą sobie. Z jej oczu polało się jeszcze więcej łez a dziewczyna nie wytrzymała. Szybko poszła do kuchni po drodze upewniając się czy Artura nie ma w domu. Tak jak myślała. Nie było go w nim. Wyjęła z szuflady dość ostry nóż i przyłożyła go sobie do gardła. Popatrzyła się na zdjęcie jej i jej męża w dniu ślubu. Uśmiechnęła się i powiedziała ciche "przepraszam" chwilę później odebrała sobie życie.

Mąż zastał ją leżącą w kałuży krwi z poderżniętym gardłem. Do jego oczu od razu napłynęło cholernie dużo łez a po całym mieszkaniu rozległ się załamany krzyk. Zadzwonił po pogotowie, choć wiedział, że i tak nic nie zrobią. Jego żona nie żyła. Nie oddychała. Nie czuła. Nie było jej już z nim. To wszystko przez jedną pierdoloną konferencję. Pogotowie zabrało dziewczynę aby przygotować ją do pogrzebu a Arturowi zaproponowali psychologa.

◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆

No dzień dobry.

Dzisiaj taki krótszy one shot, ale mam nadzieję, że się podoba. Tak jak zawsze nic się nie stanie jak napiszecie gdzie jest jakiś błąd.

Bayyy

×Shoty od cioci Robaczek×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz