Rozdział 3.5

118 8 1
                                    

2016

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

2016

Jimin był bardziej niż przerażony, gdy wsiadał do jednego z podstawionych pod dorm samochodów i drżącą dłonią zapinał pasy. Z tego, co powiedział mu Hoseok jechali właśnie nagrywać teledysk do piosenki, której kompletnie nie znał, a z tego, co usłyszał z rozmów chłopaków, mieli w tym teledysku tańczyć taniec, którego również zupełnie nie kojarzył. Był, w dwóch słowach, w czarnej dupie.

Nie bardzo wiedział, co ma zrobić i powiedzieć, żeby jakoś się wybronić. Przecież nie powie, że zapomniał kroków i słów, bo go zjedzą. W dodatku w głowie wciąż miał widok, który przeraził go, gdy rozebrał się przed prysznicem dziś rano. Rany go nie bolały, ale wiedział, że tam są i był kompletnie przestraszony tym, jak one się tam pojawiły. Pomijając fakt, że chciałby też wiedzieć, jak ON się TUTAJ w ogóle pojawił.

Jakby tego było mało, tuż obok niego w samochodzie usadowił się Jungkook, na którego nie wiedział jak ma w tej chwili patrzeć.

- Jimin-ssi. - Totalnie niezręczną ciszę, podczas której Park intensywnie wpatrywał się w swoje kolana, przerwał właśnie młodszy chłopak. - Chciałem cię przeprosić za wczoraj. Zachowałem się jak kretyn, nie powinienem cię do niczego zmuszać. Przepraszam. Chciałbym tylko wiedzieć, dlaczego twoje zachowanie tak się zmieniło... Czy to moja wina?

Jimin stukał nerwowo palcami w materiał spodni i zagryzał wargę niemal do krwi. Nie był w stanie trzeźwo myśleć, kiedy tak wiele rzeczy wydarzyło się na raz, a w dodatku był tak potwornie głodny, że aż było mu z tego powodu niedobrze. Co on miał mu niby odpowiedzieć, skoro nawet nie wiedział, o co chodzi?

- Jungkookie... - mruknął po chwili i zamilkł na chwilę, układając sobie w głowie odpowiednie słowa. - Nie, to nie twoja wina, ja... Mam gorsze dni. Przepraszam. Muszę się jakoś... ogarnąć i wtedy wszystko wróci do normy.

- Ech, Jimin-ssi... Nie wiem, co się z tobą dzieje - westchnął i przybliżył się na tyle, na ile pozwalały mu pasy bezpieczeństwa. Objął chłopaka lekko ramieniem i pogłaskał po włosach. - Ale pamiętaj, że jeśli coś jest nie tak, to zawsze możesz ze mną porozmawiać. Tak, jak kiedyś.

- Jungkookie? Może to głupie pytanie... Jaką mamy datę? - zapytał, zerkając na młodszego z ukosa. Ten uniósł brwi w geście zdziwienia.

- Trzydziesty sierpnia - odrzekł i zmarszczył brwi. - Nie rozumiem, dlaczego...

- A rok?

- Rok? Dwa tysiące szesnasty, Jimin, dokładnie tak samo jak wczoraj i dwa dni temu...

O cholera.

- Słuchaj, na pewno jest wszystko okej? - Jungkook już czwarty raz w przeciągu ostatnich trzech minut pytał o to samo. No dobra, pytanie było bardzo głupie, bo Jimin mógł sobie datę sprawdzić na smartfonie, ale w tamtej chwili nawet nie przyszło mu to do głowy. Kiwnął tylko głową po raz kolejny i powstrzymał chęć zapadnięcia się pod ziemię.

Finesse l Boys Love l Jikook I ZAWIESZONE ⭕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz