23

1.1K 46 6
                                    

LaQueen: Wszystko okey kochanie?

Karla: Tak, nie musisz ciągle się o to pytać 😅

LaQueen: Tak się zastanawiałam...

Karla: Nad czym?

Lauren POV

- Nad tym czy zostaniesz moją dziewczyną.- Uśmiecham się, widząc mój mały świat siedzący na kanapie przed telewizorem. Camila wyszła ze szpitala 4 dni temu, a ja wciąż się o nią martwię. Dziewczyna odwraca się do mnie, a w jej oczach widzę zdziwienie.

- Co ty tutaj robisz? Nie powinnaś być w pracy?- Wstaje z kanapy i podchodzi do mnie. Łapie mnie za talie i patrzy prosto w oczy.

- Powinnam, ale wolę Ciebie o wiele bardziej niż ją.- Całują ją w usta, a brązowooka bez sprzeciwu oddaje pocałunek.- Kocham Cię, wiesz o tym prawda?- Mówię w jej usta, a ta szeroko się uśmiecha.

- Wiem, kochanie.- Camoka mnie szybko.

- Zostaniesz moją dziewczyną?

- A nie jestem nią?- Marszczy brwi.

- Karla mi uświadomiła, że nigdy się o to nie zapytałam.- Rumienie się i spoglądam na moje stopy.

- Zostanę twoją dziewczyną.- Kładzie dwa palce pod moim podbródkiem i podnosi moją głowę.- Przepraszam.- Szepcze.

- Wybaczyłam Ci już pierwszego dnia. Rozumiem twoje zachowanie.- Bierze moją rękę i ciągnie mnie na kanapę.- Może...- Nie daje mi dokończyć.

- Mam okres, proszę Pani.- Mój oddech zaczyna być szybszy.- Zapomniałam jak te słowa na Ciebie działają.- Śmieje się i przywiera ustami do mojej szyi. Bawi się mną, wiem to, ale nie potrafię się jej oprzeć.

- Ale możesz mi zrobić...- Ponownie mi przerywa.

- Lekarz powiedział, że nie mogę się przemęczać przez następne dwa tygodnie.- Wzdycham i opieram głowę o oparcie kanapy.

- Przecież ja nie wytrzymam.- Przecieram ręką twarz.

- Wytrzymasz, wytrzymasz, a teraz możemy obejrzeć film.- Całuje mój policzek i kładzie głowę na moje ramie.

- Możemy o czymś porozmawiać?- Pytam niepewnie.

- Pewnie.

- Co zrobiłaś z Shawnem?- Marszczę brwi, bo przypominam sobie o wyrodnym bracie.

- Powiedziałam, że zgłoszę go na policje i pokaże dowody na to, że się nade mną znęcał.- Otwieram szeroko oczy ze zdziwienia. Postawiła się mu? Czemu nie zrobiła tego wcześniej?

- Czemu...

- Bo wcześniej się go bałam, ale odkąd mam Ciebie, to jestem odważniejsza.- Odwróciłam głowę w jej stronę. Patrzy prosto w moje oczy, widzę w nich miłość. Nigdy nie sądziłam, że ktoś mnie tak mocno pokocha jak ona.

- Przepraszam za Zayn'a i za Lucy. Ja... ja nie wiem czemu pojechałam do nich, zamiast zostać z tobą.- Zrobiło mi się głupio za moje wcześniejsze czyny. Nie wiem co wtedy sobie myślałam, Camila odkąd mnie poznała chciała dla mnie jak najlepiej, a ja po prostu się nią bawiłam.

- Nie patrzę na to co było kiedyś, wiem, że teraz byś mi tego nie zrobiła.- Zobaczyłam jak po jej policzku leci samotna łza, Zmarszczyłam brwi i starłam ją kciukiem.

- Wszystko okey?

- Tak, po prostu... kocham Cię i to cholernie mocno.- Podniosłam lewy kącik ust w górę. Uwielbiam to jak z jej ust wylatują niegrzeczna słowa.

- Powtórz.- Rozkazałam jej.

- Kocham Cię.

- Nie, nie to.- Dziewczyna przez chwile zastanawia się co ma powtórzyć, ale uświadamia sobie, gdy zobaczyła podajże w moich oczach coś, co tylko ona mogła wywołać.

- Cholernie mocno Cię kocham, Lauren Jauregui.- Przywieram natychmiast do jej warg i bez zbędnych pytań, wpychał swój język do jej buzi. Dziewczyna stara się nade mną nadążyć, ale dość słabo to jej idzie, patrząc na to jaka spragniona jestem jej ust.- Lauren, mam okres.- Nie reaguje na jej słowa i schodzę pocałunkami coraz niżej. Lądują one na jej szyi, gdzie zostawiam mokre sine ślady. Moja ręka błądzi po jej ciele, a gdy znajduje gumkę od jej dresów, dziewczyna łapie mnie włosy i odciąga od siebie. Syczę dość głośno, przez ból przez nią spowodowany.- Stop.- Mówi głośniej, a ja odsuwam się od niej.

- Przepraszam, ale nie mogłam się oprzeć, jesteś taka gorąca kiedy mówisz niegrzeczne słówka.- Dziewczyna prycha i przytula się do mnie.

- Jeszcze trochę i byś miała morze czerwone na ręce.- Śmieje się razem z nią i łapię za jej rękę. Bawię się jej palcami rozmyślając nad tym co by było, gdyby jej nie było. Nie chcę nawet wiedzieć.

-  Serio?- Patrzę na nią zażenowana.

- Co takiego?

- Król lew?- Prycham, a ta odsuwa się ode mnie.

- Co w nim złego?- Podnosi jedną brew.

- To jest bajka dla dzieci, a ty nie jesteś dzieckiem.

- Może nie jestem, ale to ty mi każesz mówić do siebie mamusiu.- Otwieram szeroko oczy i zamykam się natychmiast.- Oglądamy Króla lwa i koniec.- Kiwam głową na tak i więcej się już nie odzywam.


.

Wracam po dość długiej przerwie, ale nie na długo. Zbliżamy się do końca, więc mam nadzieję, że dokończę również inne książki.

Buziaki😘

Tinder 2 | Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz