Po chwili namysłu zorientowałam się, że jestem u tej głupiej dziury, co innych kolorów oprócz biały nie zna. Zepchnęłam psa, który leżał mi na klatce piersiowej. Głupi kundel. Jedyne włosy na klacie, które toleruje to te u przystojnych bolców, którzy chcą mnie porwać.
-Bańka co ty odjebałaś w tym maku? Pomijając twój głupi plan, który do niczego nie prowadził- powiedziała raniąc moje uczucia.
-Dobra zejdź ze mnie, bezużyteczna chmuro, kobieto puchu marny. Plan był kurwa sprytny i dowiedziałam się, że nazywa się Mascarpone, bo wiesz bo jest z Włoch- odpowiedziałam, czując, że ją zaorałam
-Bańka on jest z Ukrainy- odpowiedziała
-HEREZJĘ!- wyszłam oburzona.
W drodze do domu próbowałam przypomnieć sobie co dokładnie się stało w maku i dlaczego zemdlałam. I dlaczego Mascarpone nie wykorzystał okazji żeby mnie porwać. Jednak po chwili przypomniało mi się, że mój Alvaro wrócił do swojego kraju.
Przy myślach związanych z porwaniem, bolcowaniem i kneblowaniem mnie w włoskiej willi, szybko wróciłam do domu. Na wejściu wzięłam plik listów z wezwaniem do zapłaty i ulotek pobliskich kebabów, który leżał w skrzynce. Na środku korytarza spotkałam lekko spoconego, średniej jakości mężczyznę w niebieskiej koszuli i spodniach prasowanych na kant.
Czułam jak spogląda na mnie z pożądaniem, pewnie chciał mnie wybolcować, ale nie wiedział, że z niecierpliwością czekam na swoje porwanie.
Kiedy podeszłam bliżej wejścia powiedziałam:
-Suń się kurwa noo- popchnęłam go lekko i otworzyłam drzwi szarpiąc się z zamkiem.
Gdy weszłam usłyszałam dzwonek do drzwi, a raczej trzeszczący jazgot zepsutego alarmu. Otworzyłam i zobaczyłam tego frajera:
-Dzień dobry. Jak pani pamięta jestem właścicielem budynku. Przychodzę w sprawie...
-Ale kto pytał? Nie pamiętam. Proszę wypierdalać!
Po krótkiej rozmowie z wybrakowanym samcem, poszłam pod prysznic.
Kiedy weszłam do kabiny i odkręciłam wodę usłyszałam tylko przeraźliwy dźwięk z rur. Zdenerwowana zadzwoniłam do dozorcy. Nikt nie odebrał.
-Co za głupie cipki- powiedziałam na głos i odłożyłam słuchawkę.
Po dłuższej przerwie od pisania kontynuowałam moją książkę, natchniona wizja pośladków Mascarpone.
"W wtedy porządnie zapakował...
I żyli długo i szczęśliwie"
Po ostatnich słowach książki czułam niedosyt i tęsknotę za moim Alvaro, dlatego zaczęłam obmyślać nowy plan...
CZYTASZ
Podążanie za pożądaniem
HumorBańka Sosnowska to młoda pisarka powieści erotycznych. Pewnego dnia spotyka swój ideał. W poszukiwaniu pożądania i materiału na kolejny rozdział, jest gotowa zrobić wszystko aby osiągnąć swój cel. Czy uda jej się dokończyć swój bestseller i znaleźć...