Rozdział Drugi

33 7 2
                                    

Spojrzał na mnie, tymi swoimi ponętnymi pełnymi dzikości oczami. Czułam się jakbym zaraz miała zedrzeć z niego tą jego ciasno przylegającą do klatki piersiowej koszule. Moje serce waliło jak szalone, aż dudniło mi w uszach. Myślałam, że zaraz wyskoczy mi z piersi. Z moich fantazji wyrwało mnie szarpnięcie mojej psiapsi. Spojrzałam na tą pokrakę, gdy ta oznajmiła mi, że ten chodzący anioł coś do mnie mówił. Spojrzał na mnie jak na idiotkę i powiedział: “niestety takiej kanapki nie mamy w menu, czy chciałaby pani zamówić coś innego? ". Poprosiłam o colę light, biały sos i żeby porządnie "zapakował", nie zrozumiał aluzji, więc wyszłam z maka jak idiotka z colą light i sosem śmietanowym…

-Myślałam, że przekaz był jasny czemu mnie nie porwał i mi nie zapakował bolca w dupe? Żałosne, faceci w tych czasach są tacy niedomyślni… - powiedziałam oburzona.
-Bańka...następnym razem bądź bardziej dosłowna, wyglądał mi na obcokrajowca, pewnie cię nie zrozumiał…

Stałyśmy jeszcze dłuższą chwilę pod makiem a wtedy podszedł do nas jakiś mężczyzna, nie tak przystojny jak anioł zza lady, ale też nie można mu było zarzucić, że jest szkaradny, czułam, że mógłby być w moim typie gdyby nie ten piękny Alvaro, który porwał moje serce.. Mężczyzna spojrzał na nas i powiedział…

Podążanie za pożądaniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz