poznajmy się lepiej

376 21 0
                                    

Moje myśli wypełniał on Jacob. Kiedy o nim myślałam czułam jak się rumienie chyba się zakochałam. Chodziłam i wyglądałam jak zombi. Byłam w Forks już tydzień i ani razu nie polowałam. Co nie umknęło uwadze Esme.

- Elena możemy porozmawiać? .

- jasne jak mogę pomóc?

- kochanie martwię się o Ciebie. Jesteś tutaj już tydzień i nie byłaś jeszcze polować

- to prawda,ale czuję się dobrze.

- na pewno? Słabo wyglądasz..
Jeśli chcesz możemy iść razem

- to dobry pomysł. Zaraz będę gotowa.

Zostawiłam kartę na stole z wiadomością dla reszty rodziny i ruszyliśmy. Najpierw szybko jak błyskawica później trochę wolniej i ciszej. W krzakach stały dwie pumy. Odczekałyśmy chwilę podczas, gdy one chciały zaatakować sarnę z małymi my rzuciliśmy się na nie. Po posiłku jakim były pumy szliśmy w ludzkim tempie w stronę domu.

- Esme mogę Cię o coś zapytać?

- no jasne.

- znasz tego Jacoba?

- tego wilka? Tak. Pomagał uratować kiedyś Belle

- przed tą Victoria... Edward mi opowiadał.

- a czemu o niego pytasz?

- bo ja... ja się chyba zakochałam...

- Elena tak się cieszę.

Kobieta mnie przytuliła. Była mi jak matka. Po tym jak straciła swoje dziecko jej instynkt macierzyński działał tak, że szybko pokochiwała inne dzieci.
Opowiedziałam jej wszystko o tym co czuje w stosunku do Jacoba jednak, gdy zapytała czy on o tym wie mina mi zbladła.

- nie wie. Muszę się z nim spotkać i porozmawiać o tym. Tylko jak mu o tym powiedzieć?

- coś wymyślisz.. i warto też porozmawiać z Edwardem. Wiem że go kochasz widzę to..

- och Esme przed tobą nic się nie ukryje. W porządku najpierw porozmawiam z Edwardem później znajdę tego Jacoba.

Esme posłała mi ciepły matczyny uśmiech. W progu domu czekała na nas Alice. Miała dziwną minę.

- Alice co widzisz?
Zapytałam ją jednak ona posłała mi tylko uśmiech. Chciałam zajrzeć jej do głowy jednak i to na nic.
- Alice powiedz jej na prawo wiedzieć

- wiedzieć co? Alice no mów

- chodzi o Ciebie i Jacoba. Widzę że będziecie razem,ale będziesz w niebezpieczeństwie. Uważaj na siebie.

- jakim niebezpieczeństwie?

- tego nie widzę. Uważaj na siebie.

Na te słowa przyszedł Edward. Był sam Bella wyjechała do mamy.

- Alice ,Elena kto jest zagrożony?

- nikt nie twoja sprawa. Ale muszę z tobą porozmawiać o czymś innym. Masz chwilę?

Chłopak kiwnął głową. Usiedliśmy przed domem.

- mogę Ci jakoś pomóc Eleno?

- mi się nie da pomóc,ale chciałam Ci powiedzieć, że kochałam Cię od pięćdziesięciu lat jednak teraz zjawił się ktoś kogo kocham bardziej niż Ciebie

- Elena nie wiedziałem.

- wiem. Ukrywałam to tarczą i blokadą. Dlaczego nie wiedziałeś. Teraz to i tak bez znaczenia masz Belle a ja kocham Jacoba

- Elena nie! Zabraniam ci.

- każdy ma prawo do szczęścia ja też. Nie zabronisz mi kochać.

Włączyłam blokadę myśli i tarczę uciekłam. Ostatnia ludzka cząstka mnie sprawiła, że łzy leciały po policzkach. Nim się obejrzałam byłam na terenie wilków. Plaża w La Push to był mój słaby punkt.

Moja obecność tam sprawiła, że wpadłam w kłopoty.

- cześć Sam. Przepraszam wiem , że to wasz teren. Zostanę tylko na chwilę muszę się uspokoić.

Byłam roztrzęsiona. Sam chyba zmiękł.

- cześć Elena. Zostań jak długo chcesz. Tylko nie poluj tutaj.

Usiadłam na piasku. Księżyc w pełni oświetlał moją twarz.

- hej mogę się dosiąść?

- Jacob. Myślałam o tobie...

- o mnie ? Wow.

- tak. Chciałam z tobą porozmawiać,ale to trudne.

- spokojnie mamy czas. Chciałbym cię lepiej poznać. Skąd znasz Cullenów.

- gdy miałam wypadek samochodowy znalazł mnie Edward zaniósł do swojego ojca a ten mnie uratował. No wiesz przemienił mnie jednak mam jeszcze w sobie ludzkie cechy.

- właśnie widzę. Nie widziałem wcześniej żeby jakiś wampir płakał. Mogę Ci jakoś pomóc?

- chyba nie. Przyjechałam tu by być blisko Edwarda jednak on ma tą Belle. A ja też zdążyłam się już zakochać jednak ten chłopak o tym nie wie.

- to może powiedzieć mu o tym..

- to nie takie proste. Widziałam go tylko kilka razy i nawet dobrze go nie poznałam. Wiem tylko jak ma na imię, że jest mega przystojny i pochodzi z wrogiego gatunku. No wiesz jest wilkiem.

- to ktoś kogo znam?

- tak... To...

- nie musisz mówić.
Jego mina była zmartwiona. Chciał wstać jednak złapałam go za rękę.

- Jacob ja.. ja mówię o tobie.

Schowałam twarz w rękach czekałam na jego reakcje. Ten spojrzał na mnie jakby właśnie doszło do niego co mówię.

- ty zakochałaś się we mnie? Elena. Ja nie wiem co powiedzieć.

Długo milczał. Oboje patrzyliśmy w księżyc. Jego blask był magiczny. Jak ta chwila w której zrozumiałam, że powiedziałam mu że jest dla mnie ważny.

My Boy Jacob BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz