Rozdział 7

14 0 0
                                    

Siedziałam w swoim pokoju, razem z Anabel, opowiadając jej, co się dzisiaj wydarzyło.

-czyli chcesz mi powiedzieć, że osoba która o tym całym zamieszaniu powinna dowiedzieć się ostatnia, zaczyna podejrzewać, że nie jesteś prawdziwą panną młodą?

-No tak, w skrócie to tak- przegryzłam nerwowo wargę. Dziewczyna złapała się za głowę

- To co teraz zrobisz? Zamkniesz się w pokoju i nie wyjdziesz do czasu odnalezienia Panienki Stelli?

- w zasadzie taki miałam plan, z tą różnicą, że mam zamiar pomóc ją  odnaleźć.

- Niby jak? Nie znasz tu praktycznie nikogo kto mógłby posiadać dane na temat jej pobytu w USA.

- Właściwie to znam.-dziewczyna spojrzała się na mnie zaskoczona- mój ojciec jest bardzo ważnym biznesmenem. Myślę, że powinien znać kogoś kto się tym zajmuję.

-Dziewczyno jesteś genialna!- rudowłosą aż z wrażenia wstała.- ale jest mały problem...

-Jaki?

-Musiałabyś chyba wtedy powiedzieć ojcu prawdę- Faktycznie. Całkiem zapomniałam o tym, że muszę trzymać to w tajemnicy. Okropnie mnie to męczy, że muszę kłamać rodzicą w żywe oczy ale niestety sama zgotowałam sobie taki los

- Muszę to jeszcze przemyśleć. Teraz chyba się już położę.- powiedziałam patrząc na zegarek. Było grubo po 23 więc wolałam iść już spać. Pewnie i tak nie zasnę, ale przynajmniej mogę spróbować.

-W takim razie ja już będę szła- powiedziała dziewczyna i przytuliła  mnie mocno. Kiedy wyszła z pokoju, zostałam sama. Leżałam na łóżku, zastanawiając się jak mogłabym rozwiązać te trudną sytuację. Musiałam wymyśleć coś jak najszybciej. Postanowiłam zadzwonić do taty jutro. Jeśli wogóle dam radę to zrobić. Może do tego czasu uda mi się coś wymyśleć. Cały czas myślałam o tej sytuacji powoli pogrążając się w długo wyczekiwany sen.

***

Rano obudziłam się dość szybko, bo jakoś przed 7. Leżałam jeszcze przez jakiś czas, ale kiedy zrozumiałam, że i tak nie zasnę, poszłam do łazienki się ogarnąć. Włosy myłam wczoraj, więc wzięłam tylko szybki prysznic i umyłam zęby. Nie miałam w planie nigdzie dziś wychodzić, dlatego moim jedynym nałożonym dziś makijażem, był tusz do rzęs. Włosy związałam w luźnego koka wyciągając z niego dwa pasma włosów. Tak ogarnięta, poszłam do garderoby, aby coś ubrać. Postawiłam na zwykłe luźne jeansy i zwykły biały t-shirt. Usiadłam na jedną z puf ustawionych w moim pokoju, i zaczęłam przeglądać Instagrama.

***
Nim się obejrzałam była już godzina 8, a ja powoli zaczynałam się robić głodna. Zeszłam więc na dół do kuchni aby zjeść cokolwiek. W końcu postawiłam na zwykłe płatki z mlekiem. Naprawdę nie miałam siły ani ochoty zdobyć się na coś więcej.

*
Jakos po południu postanowiłam w końcu odezwać się do taty. Wolałabym tego nie robić, ale jeśli chcę zakończyć to szaleństwo jak najszybciej, muszę coś zrobić. Dalej nie miałam żadnego pomysłu, wiec postanowiłam improwizować.

Wiem głupie posunięcie, ale czasem naprawdę działa

- Oo hej córuś, co u ciebie?- usłyszałam głos mojego ojca

- hejj tato. U mnie wszystko w porządku. Chciałabym już się z tobą spotkać.

-A czemu nie możesz? Coś się stało?

Oho, zaczyna się. Teraz się dopiero okaże czy moje umiejętności aktorskie na prawdę są takie dobre

Wmieszana w Małżeństwo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz