- Więc co ty na to?
- Zgoda.
***
Odrazu po śniadaniu, poszłam do mojego tymczasowego pokoju. Miały to być najlepsze wakacje w moim życiu, A teraz siedzę w domu zupełnie obcych ludzi. I jeszcze mam udawać że wychodzę za mąż. Po prostu jakaś paranoja! Ale spokojnie, teraz muszę zadzwonić do taty i wyjaśnić mu że w najbliższym czasie do niego nie przyjadę*
- Cześć córuś. - usłyszałam znajomy głos w słuchawce. - Gdzie jesteś? Myślałem że coś ci się stało.
- Nie spokojnie, jestem cała, tylko jest jedna sprawa...
- Co się stało?
- Bo w najbliższym czasie nie będę mogła do Ciebie przyjechać...
- Co? Ale czemu?
- Okazało się, że spotkałam moją starą koleżankę, więc przez kilka dni, albo tygodni zatrzymał się u niej. Przepraszam że musiałeś się niepokoić.
- Um..no dobra. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, daj znać.
- Dobrze
- A i pamiętaj czasem się odezwać do mnie albo do mamy. Żebyśmy wiedzieli że nic ci nie jest.
- Dobrze. Będę często do was pisać i dzwonić. A teraz już muszę iść. Miłej pracy i do usłyszenia.
- Dzięki. - nie zdążyłam już nic powiedzieć , bo połączenie się zakończyło. Nie lubię okłamywać rodziców, A już szczególnie taty. Ale tym razem niestety było to konieczne.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi
- Proszę - powiedziałam i usiadłam po turecku na łóżku.
Drzwi powoli się uchylił a w nich stał James (imię ojca tamtej drugiej Steli). Tak, zdążyłam już poznać jego imię. Wydaję mi się, że jest całkiem w porządku. Jest naprawdę miły.
Zastanawiam się tylko czy jest taki miły zawsze, czy tylko dlatego, że jestem ,,gościem'' i tak poprostu wypada.
- I jak Ci poszło? - zapytał i usiadł na przeciwko mnie na fotelu.
- Dobrze. Powiedziałam że jestem u koleżanki i muszę zostać u niej na kilka dni albo tygodni.
- Świetnie - wstał z fotela i powoli do mnie podszedł. - Mam nadzieję że jesteś uczciwym człowiekiem i nie uciekniesz. Przez ten czas w którym tu będziesz to ci się może przydać.- powiedział i wręczył mi kartę kredytową i jakąś kartkę
- na karcie jest 25 tysięcy. Możesz z nimi zrobić co tylko chcesz. Jak byś chciała sobie coś kupić przez Internet to w czarnej torbie pod łóżkiem jest laptop. To tak żebyś się u nas zabardzo nie nudziła.
Nie mogłam powstrzymać się od przytulania mężczyzny. Przez chwilę myślałam że zamkną mnie w pokoju, a wypuszczą dopiero jak przyjedzie ten facet z którym,,mam się ożenić".
Ale o wiele bardziej podoba mi się ta opcja.
- Dziękuję- powiedziałam szeptem przytulając mężczyznę.
- Chyba powinnaś podziękować mojej żonie. To ona wymyśliła, żeby dać ci już teraz część pieniędzy i laptop. - kiedy to usłyszałam oderwałam się od mężczyzny, jeszcze raz mu podziekowałam i wybiegłam z pokoju. Musiałam znaleźć osobę która to wymyśliła.
Szłam pustym korytarzem na piętrze i zastanawiałam się gdzie ona może się znajdować.
Niestety jeszcze nie znam jej imienia. Jestem tu dopiero od wczoraj, a ostatni raz kiedy ją widziałam to dziś rano na śniadaniu.
CZYTASZ
Wmieszana w Małżeństwo
Roman d'amour19 letnia Stella ma odwiedzić dawno niewidzianego przez siebie ojca który pracuje teraz w Korei, i spędzić z nim wspaniałe wakacje. Lecz przez przypadek zostaje pomylona z panną młodą do zaangażowanego małżeństwa. Szybko przekonuje się że to nie będ...