28

127 7 3
                                    

Pov.T|I

Wstałam z blatu,i poszłam do kuchni,musiałam zająć się biednym talerzem i go wyrzucić go trochu ucierpiał.Wywaliłam jego szczątki do kosza,pomyślałam że przydało by się ogarnąć lekko mój pokój nah nie teraz.Spojrzałam na zegar na mikrofali teraz była 17:00.Pomyślałam że dzisiaj mogłabym spróbować zrobić coś o czym normalnie bym nie pomyślałam,tylko co.

-Ej T|I-odwróciłam się by zobaczyć macka.

-Nom?

-Słuchaj mam dzisiaj trochę pracy więc muszę spadać.

-Czemu???-T|I ma taką minke--> :c.

-Czego nie rozumiesz w słowach,trochę pracy.

-Nie mogłbyś zostać? proszeeee-podeszłam do niego i zaczełam głaskać go po czaszce.

-Nie jestem psem,i nie głaszcz mnie.

-Noo dalejj,wiesz że to lubisz~

-Nie tym głosem błagam-szybko zniknoł,a ja zostałam sama z depresją.

Podeszłam do lodówki i wyjełam wiadro lodów bo co innego robić,pomyślałam że jeszcze nie ta chwila i je odłożyłam.Mam je na zapas jakby jakiś chłopak ze mną zerwał,o ile ktoś mnie zechce.Założyłam gumowe rękawiczki i podeszłam do zlewu,eh czas się poświęcić zaczełam szorować talerze co nie zajeło mi za długo około 10 minut po skończeniu.Wziełam jabłko i nóż i zaczełam je kroić,bo jestem normalna i kroje zabłko zanim zjem co nie,usłyszłam dźwięki silnika i gazowania.Co nie było normalne,bo mieszkam w spokojnej okolicy.Wyjrzałam przez okno w kuchni,Pod domem stało jakieś auto które uderzyło w sąsiada który starał się wycofać z auta wyszedł,sąsiad a z drugiego jakiś wysoki facet w garniturze i okularach.Sąsiad do niego potrzedł i zaczą robić awanturę,ten chwycił go za ręke a drugą za kark i podszedł z nim do okna pasażera.Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi,ale to auto to była jakaś limuzyna! i to dosyć pokaźna i schludna cała biała a logo było inne miała coś takiego jak mercedes,tylko że w kułku był piorun.Po chwili okno z dalekiego tyłu otworzyło się i wyłoniła się z niego biała rękawiczka z paczką 200 złotowych banknotów boże- ale bogacz.Sąsiad zrobił oczy jak dwa złote.

Przeprosił,goryl go puścił wzioł pieniądze.Auto wstawił na swoją posesje,po wszystkim goryl otworzył drzwi do auta,wyszła z nich kobieta o długich rozpuszczonych T|K|W(twój kolor włosów) jasnej karnacji i T|K|O(twój kolor oczu),była ubrana w kombinezon,w białym kolorze,ze wzorkami w małe czarne piorunki z i paskiem w tali.Zauważyłam że wyjmuje ona z auta białą parasolkę i podonrza w stronę furtki mojego domu.Po chwili usłyszałam dzownek.Ściągnełam rękawiczki i podbiegłam do drzwi czego może odemnie chcieć?! stanełam przed drzwiami.Otworzyłam je i ujrzałam tą kobiete a tuż obok niej tego goryla.Miała jeszcze czarne przeciw słoneczne okulary na głowie,których wcześniej nie zauważyłam.

-Potrzebuję czegoś Pani?

-Ty jesteś pewnie Monika,partnerka mojego męża tak?

-Um nie j- -nie dany mi było dokończyć bo kobieta weszła do domu,i zaczeła podążać w stronę salonu razem z gorylem,dobra wiem że bardzo oriętuje się u mnie w domu,MOŻE GO KUPIŁA?! nie..a może? przecież policja mogła pomyśleć że nie żyje...

-Słuchaj słonko,doceniam że zajmujesz się moim mężulikem i wyglądasz mi na młodą i głupią.Ale do rzeczy-usiadła na kanapie a ten typek stał obok niej.

-Ten dom,należy do mnie i mojego "męża" ugh i w tym problem,wiesz udałam się do urzędu aby ożenić się z moim Igorkiem.Ale okazało się że ja i ten nie udacznik,jesteśmy nadal maużeńśtwem.A z tego co wiem wy się spotykacie a jego nie ma w domu.Więc mogłabyś mu przekazać że papiery prześlę pocztą?-zatkało mnie..

"M̶ó̶j̶ c̶h̶ł̶o̶p̶a̶k̶  to koszmar" [nightmare x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz