9

238 11 11
                                    

Pov.T|I

Nie wiedziałam co powiedzieć..biedny Skalmarek..tyle się wycierpiał.Wstałam z krzesła przytuliłam go w nadzieji że nie jest mu smutno że mu o tym wszystkim przypomniałam.Ale  dziwo odepchnoł mnie.

-Dream chyba Ci wspominał o tym że rozsiewam negatywne emocje,więc lepiej ograniczmy przytulanie-brzmiało sensownie.

-Skalamar mogę się o coś zapytać-właśnie się zaoriętowałam że powiedziałam do niego skalmar na głos ale trudno.

-Nie powinnaś być w szkole,jest środa-(pogubiłam się w czasie więc no przebaczcie XDD)ma racje.

Szybko podeszłam do kuchni i zaczełam się przebierać robić śniadanie biegałam jak opętana aby szybko zdążyć byłam cała roszczocharana ale w ubraniach, z szybko spakowanym plecakiem.Wróciłam znowu do kuchni by wziąść chleb do ryja.Ale usłszyłam śmiech,nie wiedziałam o co mu chodzi.

-KURNA *odgłos śmiechu* jesteś aż taka tępa?-powiedział ledwo przez śmiech wskazując palcem na zegar była 7:21 a dziś mam na 9-

-KURWA!-krzyknełam po czym jebełam go chelebmw twarz,kromka spadła mu z ryja zostawiając ślady dżemu na jego twarzy.Zcazełam się śmiać a on spojrzał na mnie z morderczym wzrokiem.

Zaczeliśmy się ganiać po domu,aż nie ułyszłam przekręcania zamka w drzwiach.Nie wiedziałam co robić.Zatrzymałam się,a skalmarek za mną.Pokazałam mu palcem drzwi za regałem do moejgo pokoju a on zrozumiał i już go nie było.Po domu weszła macocha z jakimś typem blond włosy niebiezkie wysoki około 23 lata,NO KURWA NIE WIERZE BYŁA UMOWA.Miałam się na nią drzeć ale mi przerwała.

-T|I to mój syn Miłek-co,ona ma syna?!

-Miło Cię pozanć T|I.

-Ciebie też Miłosz?

-Heh żadko ktoś rozumie to zdrobnienie-dziwnie się czułam co mam zrobić,on wie o tacie?

-Zostanie u nas na jakieś 2 tygodnie,w pracy w Ameryce dostał urlop więc nie zawracaj mu głowy-w Amerce? to czemu se apartamentu nie wynajmie pewnie taki typowy synek mamusi.

-Synku widzisz te drzwi za półką na książki to twój nowy pokój-CO KURWA.

-ej to mój pokój.

-On jest gościem,zresztą wytrzymasz na kanapie.

-Mamo nie trzeba ja mogę pujść na kanape-wow ale poświęcenie.

-Okej nie wiem jak wy ale ja mam lekcje więc ja sobie idę,wy sobie to ustalcie.Ale mój pokój to MOJA świątynia.

Powiedziałam i wyszłam a wychodząc żuciłam temu Miłkowi spojrzenie śmiercii.Kiedy wyszłam z domu szłam sobie aż ktoś nie wciągną mnie z ciemną uliczke po między budynkami.

Pov.Nightmare

Sory ale umiem czytać w myślach,i nie mogłem się powstrzymać.Co się stało z tatą T|I? w sumie trochę go nie widziałem.Rozmawiali trochę,potem T|I sobie poszła.Kiedy szła do szkołt wciągnołem ją w ciemny zaułek żeby pogadać.

-EJJ NIE ZOSTAW-położyłem jej ręke na buzi.

-To ja,chcę pogadać-zabrałem ręke a ona,była już spokojna postanowiłem że zacznę od krwi na schodkach którą widziałem wcześniej.

-Zabiłaś kogoś?-widziałem na jej twarzy nie pokój rzuciłem jej przenikliwe spojrzenie moim jednym okiem.

-Wiesz..po tym co...mi zrobiłeś..-huj...

-Tata mnie okrzyczał..nie wiem co we mnie wstąpiło!.Zepchnełam go ze schodów a ciało zakopałam w ogródku i zasadziłam go pomidorami-japierdole,pomidorami!? co ona koleżanka Farmera?!

"M̶ó̶j̶ c̶h̶ł̶o̶p̶a̶k̶  to koszmar" [nightmare x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz