— Adrian?
Cisza.
— Adrian...
To ty, mała?
— Ja. Słuchaj, chcę pogadać.
Nie teraz, mała. Tu się tworzy sztukę...
— To ważne.
Słyszę przeciągłe westchnięcie. Dobra, dobra. Dawaj. Tylko zapalę.
— Pamiętasz nasze początki? Te pierwsze pomysły, przypadkowe spotkania. Pisaliśmy fanfiction...
No jasne, że pamiętam. Uwielbiam to opko. Właściwie to może i fajnie byłoby je reaktywować. Napisać od nowa i w ogóle.
— No więc chodzi o to, że...
Rany, wykrztuś to z siebie wreszcie. Wiesz, że możesz być szczera ze swoim Muzą.
— No...
Co jest, mała? Zaczynasz mnie przerażać.
— Nie chcę już pisać fanfików!
CO?!
— Nie chcę już pisać fanfików.
Zrozumiałem za pierwszym razem. Nie jestem głupi, w przeciwieństwie do ciebie. Co ci w ogóle przeszkadza w naszych fanfikach? Przecież mam dobre pomysły, to są świetne historie, lepsze niż niejedna twoja autorska...
Wzdycham ciężko. No tak, nie ma to jak wsparcie.
— Słuchaj, Adrian, nie mogę do końca życia pisać fanfików. Na Wattpada już ich nawet nie wrzucam, leżą gdzieś w odmętach dysku i nikt ich nawet nie czyta. Musimy iść dalej, rozumiesz? Zostawić ten etap za sobą, zrobić następny krok. Pomyśleć o przyszłości. Masz tyle świetnych pomysłów...
Wal się. Jak będę chciał, to se będę wymyślał nawet trzy fanfiki tygodniowo.
— Adrian, zro...
Co powiesz na „Opowieści z Narnii"? Właściwie mam już jeden pomysł...
CZYTASZ
Rozmowy z Muzą, czyli pisarski shitpost
RandomDlaczego wena jest kapryśna? Bo dostarczający ją Muza jest humorzastym, niereformowalnym nierobem, który normalnemu człowiekowi działa na nerwy samym swoim istnieniem. Poznajcie Adriana.