— Adrian, nie mogę teraz. Mam prezentację za dwa dni, muszę się przygotować, mówiłam ci. Przyjdź w weekend.
Ale to świetny pomysł!
— Tak, wiem. Ale nie mam czasu!
Po prostu nie chcesz już zostać pisarką.
— Dobrze wiesz, że to nieprawda!
Nigdy nie skończysz tej książki.
— A właśnie że skończę! Tylko uporam się z tym bajzlem. Skończę prezentację, przygotuję się na zajęcia. Obiecuję, że wtedy znajdę dla ciebie czas.
Kłamiesz. Wtedy powiesz, że musisz się przygotować na następny tydzień, albo znowu gdzieś pojedziesz.
— ...
Milczysz, czyli miałem rację. Nie będziesz miała czasu. A ja mam dla ciebie prawdziwą bombę!
— Dlaczego nie przyjdziesz, jak mam czas na pisanie? Albo chociaż jest mniej do zrobienia?
Nie rozumiesz? To jest genialne! GENIALNE!
— Adrian...
Dlaczego muszę współpracować z taką idiotką?
— ADRIAN!
Słuchaj, mała, ja chciałem pomóc. Żeby potem nie było na mnie.
CZYTASZ
Rozmowy z Muzą, czyli pisarski shitpost
RandomDlaczego wena jest kapryśna? Bo dostarczający ją Muza jest humorzastym, niereformowalnym nierobem, który normalnemu człowiekowi działa na nerwy samym swoim istnieniem. Poznajcie Adriana.