IV

1.1K 72 9
                                    

Tak jak obiecałam rozdział. Jest to częśc dłuższego wątku, także w najbliższym czasie dostaniecie resztę. Przepraszam za to, że musieliście tyle czekac, aczkolwiek dane mi było przejśc przez zapalenie płuc, więc wybaczcie moją nieobecnosc:)

_____________________________________________________________________________

   Nie zawsze to co widzimy jest prawdą. Zmysły zawodzi nas w wielu sytuacjach, ale to była prawda.
Kiedy Nico poszedł do dzieci Ateny po pomoc zrozumiał wszystko.

Tam gdzie Tetyda swoje życie wiedzie
Tam gdzie Afrodyta się rodzi  
Tam gdzie Charybda jest na przedzie
Tam gdzie Anadiomene wychodzi 
I tam gdzie Glaukos na zawsze został 
I Tam gdzie Ino się rzuciła 
 - Tetyda żyje nad wodą
- Afrodyta z morskiej piany wyszła
 - Charybda jest na przedzie morza
- i z morza Anadiomene do ludzi przyszła
- Glaukos spoczywa w odmętach wód
- Ino się rzuciła w rześki nurt

  Chociaż raz te zadufane w sobie Ateniątka mogły mu pomóc. Woda. Chodzi o wodę. Ale jeśli woda to Percy. To nie może byc on. Jakakolwiek nie była by przepowiadnia, o ile to co usłyszał można przepowiednią nazwac, to na pewno nie chodziło o Niego. W tej chwili Nico miał go dosyc.

_____________________________________________________________________________

   Jest północ, może jednak pójdę nad wodę, ale co jeśli prawda będzie taka jak myślę? Czy to chodzi o Jacksona? Po raz pierwszy od tak długiego czasu nie chcę Go. Nie chodzi o to co zrobił wcześniej, tylko o to co robił teraz. Po tym jak ta idiotka go zostawiła pomyślał sobie o drugiej opcji. Ale nie można cały czas zmieniac zdania! Wybrał Annabeth i od tamtej poty wiedziałem, że z nim nie będę. Nie było mi to pisanie. Percy też o tym wiedział. Nie rozumiem. Nie rozumiem tego co On teraz robi. Czy rzeczywiście zaczał coś do mnie czuc? A jeśli tak to czemu dopiero po tym jak An od niego uciekła? Dlaczego nie zauważył wcześniej tego jak się staram? Przecież wiedział ile dla mnie znaczy. Wiedział ile jestem w stanie poświęcic i oddac dla Niego.  Oddałbym za Niego życie, może o tym nie wiedział, ale zrobił bym to bez wachania. Kiedyś, ale już nie teraz. To koniec i On musi o tym wiedziec. No nic czas ruszac. 

   Kiedy idę widzę wszeobceną ciemnośc, czyli w sumie nic nie widzę. Jest pierwsza w nocy a ja idę na wodę do Niego. Wolałbym teraz spac, wolałbym żeby On nie istniał. Wszystko byłoby prostsze, ale tak nie jest. Niestety. Nie możemy miec tego chcemy, a przynajmniej nie zawsze, zniknięcie Syna Psejdona do takich rzeczy należy. 

   Teraz teraz już widzę wszystko. Widzę plażę. Na plaży ognisko. Przy ognisku On. Wiedziałem.

_____________________________________________________________________________

   Czekam na Niego. Czekam kiedy przyjdzie. Chcę zobczyc Jego twarz. Chcę żeby tu był. Nie wiem jak to się skończy. Mam mu tyle do powiedzenia, ale mam tak mało czasu. Trzeba się śpieszyc. 

  Wreszcię go widzę. Idzę On. Idzie syn Upiorów. Widzę jego sylwetkę spowitą gęstą mgłą.

_____________________________________________________________________________

-Hej cieszę się że...

-To lepiej przestań. Słuchał musisz się wszystkiego dowiedziec. To nie może byc tak jak jest.

-Tak ja też mam Ci coś do powiedzenia, nie chcę Ci zając dużo czasu, może nie zrozumiesz, może zrozumiesz. Ja zrozumiałem za póżno.

-Mów.

-Kocham Cię, po prostu uświadomiłem sobie to dopiero...

-Nie słuchaj. Nie chcę Twoich wywodów na temat miłości. Kochałem Cię, ale to jest czas przeszły. Wszystko co zrobiłem miałeś gdzieś, to koniec. Wiedziałeś o wszystkim, kochałeś An. An Cię zostawiła to przyszedłeś do mnie. Nie wiem co chcesz robic, ale nie wyjdzie Ci to. Możesz zrobic co tylko zechcesz, ale nie mieszaj mnie w to. Nie chcę byc częścią Twojego życia. Nie chcę należec do Ciebie. Nie chcę byc częścią Twojej przyszłości.

_____________________________________________________________________________

   Oczy Percy'ego błyszczały w blasku ognia. Jego przepiękne oczy z ktorych łzy wypływały jedna za drugą. Stop. Jesteś kretynem. Jesteś ogromnym kretynem, to jest koniec. Cały czas widzę Jego twarz. Widzę sztuczny i wymuszony uśmiech na Jego twarzy. To boli to cholernie boli, że odrzucasz osobę którą gdzieś w głębi duszy nadal kochasz i próbujesz wyprzec się wszystkich uczuc. Ból jest nie do zniesienia. Ale teraz, teraz nie chcę byc zastępstwem. Nie chcę byc kims na chwilkę, kims kto pocieszy, a potem skończy się tak jak zwykle. Widzę że Percy już nie daję rady. Wstał z nad ogniska i otrzepał swoje brudne spodnie. ''I tak będę Cię kochał'' Tylko to powiedział kiedy pobiegł w kierunku lasu. Tylko na tyle było Go stac.

   Nie mogę byc tu dłużej. Czas wracac, muszę się przespac. Przemyślec wszystko jeszcze raz. Jestem świadomy tego, że robiłem to pod wpływem impulsu i emocji. Ale Percy jest idiotą, skończonym idiotą. Czuje, że moje policzki robią się wilgotne. Nie to ja jestem idiotą. Sam siebie karcę w myślach. Za dużo jak na jeden dzień. Minęło tak niewiele czasu, a przezemnie przebijają się na zmianę wszystkie możliwe emocje. 
Ból - czuję ból. Kto by nie czuł w takiej sytuacji.
Rozpacz - czuję rozpacz, mam ochotę zachowac się jak małe dziecko, potrzebują teraz kogoś, a nie mam nikogo.
Szczęście - Teraz Percy wie co czułej, co czułem odrzucony.
Smutek - nadal jest mi przykro po tym wszystkim.
Wszystko to nie dzieje się tylko w mojej głowe, to się dzieję na prawdę. Mam ochotę wybuchnąc płaczem. Do tego jestem gejem. Nie potrafiłbym byc z dziewczyną. Szansa, że znajdę kogos kto mnie pokocha, jest taka.. taka mała. 

Ale mamy 21 wiek Odmienność od reszty wcale nie jest zła - na swojej drodze życia zawsze możemy natknąć się na kogoś kto też różni się od reszty społeczeństwa.

Jednak nie tylko nasze pochodzenie, czy to kim jesteśmy czyni nas niepowtarzalnymi. Wiele rzeczy wpływa na nas - półbogów. Wszyscy jesteśmy inni niż całe społeczeństwo przez tą samą rzecz, ale niemożliwe jest odnalezienie dwójki identycznych herosów. Każde z nas jest niezwykłą istotą, jednak ja jestem zupełnie inny niż inni. Jestem synem Hadesa. Jestem Królem upiorów. Jestem Nico di Angelo.
Nie będę płakał.
Ja nie mogę.
To nie dla mnie.

Nico Di Angelo - Historia Syna HadesaWhere stories live. Discover now