Scenariusze z Bakugo Katsukim / My Hero Academia :)

*15*

*kiedy do niego przychodzisz bez uprzedzenia *

Był dzisiaj gorący dzień, a tobie się miłosiernie nudziło więc postanowiłaś przejść się do swojego chłopaka bez zapowiedzi. Wiedziałaś że jeśli napisała byś mu ze przyjdziesz, nie zgodził by się.

Wiec ubrałaś swoje ulubione ciuszki, upilas włosy. I szybko wyszłaś w domu.

Droga minęła ci dosyć szybko, szybciej niż myślałaś już byłaś pod domem swojego chłopaka... Zapukałas do drzwi a otowrzyła ci jego mama

-o T. I miło cię wodzić - powedziala

-dzień dobry jest może bakugo?? - zpaytalas

-tak, tak proszę wejdź - powedziała i zaprosiła cię do środka - drogę chyba znasz?

-tak dziękuję - powedziałas i udalas się do jego pokoju, kiedy byłaś pod nimi po prostu wlazlas - hejka

-hee?? Co ty tu robisz idiotko??!! - zpaytał wstając z łóżka

-ty byś do mnie nie przyszedł więc ja przyszłam do ciebie-powiedziałaś zamykając drzwi

-nie laska bylo napisać że przyjedziesz?? - zapytał dalej wkurzony

-I byś powedział że mam nie przychodzić - znowu powedziałas siadając na krześle pryz jego biurku...

-tch... Co kolwiek - powedział spowrotem kładąc się na łóżku i przeglądajac telefon

-to co robimy? - zpaytałas

-ty przyszłaś więc się teraz nudź ja mam zajęcie-powedział

-Kacchan... - powedziałas włażąc na łóżko - gorąco mi....

-moja wina ze jest ciepło?? - zpaytał nie patrząc nawet na ciebie

-rozmawiaj ze mną-powiedziałaś i zaczęłaś nim szturchać i skkac kolanami po łóżku

-przestać cholero jedną-powedział

Jak mała obrazona dziewczynka położyłaś się obok niego i w tuliłaś się w jego kark nie odzywając się ani słowem.

-co ty robisz? - zpaytał się ale nie dostał odpowiedzi po jakiś 5 min znowu się odezwał - grzejesz.... T. I...

Lecz zanim się obejzalas on odłożył telefon i sam się w ciebie wtulił dając buzika w czoło...

-nienawidzę cię przeklęta wiedźmo-piwedzial a ty zobaczyłaś na jego policzkach rumience na co zaśmiałaś sie i jeszcze bardziej go przytulials

I tak oto na dworze ponad 30 stopni a wy cali spoceni tuliliscie się na wyrku...