I don't wanna wait any longer

231 31 15
                                    

Todoroki zjechał windą na najniższe piętro i skierował kroki w stronę pokoju Midoriyi. Umówili się dzisiaj na wspólną naukę angielskiego do zbliżającego się sprawdzianu. Shoto bardzo często korzystał z pomocy Izuku właśnie z tym przedmiotem. W końcu nie było żadną tajemnicą, że zielonowłosy ma z większości przedmiotów lepsze oceny od niego i w ogólnym rankingu po egzaminie również zajął wyższe miejsce. O jedną pozycję, ale zawsze.

Właściwie to ich poziom wiedzy w większości dziedzin był bardzo podobny, więc tym bardziej wspólna nauka była bardzo efektowna. Nawzajem uzupełniali swoje braki, dzięki czemu byli coraz lepsi.

Todorokiemu jednak coś innego zaprzątało głowę. Nauka schodziła u niego w tym momencie na dalszy plan, mimo iż usilnie starał się na niej skupić. Wstydził się swoich myśli, ale nie miał pojęcia, jak mógłby im zaradzić.

Miał już skręcić w odpowiedni korytarz, kiedy zderzył się z kimś w przejściu. Owa osoba odbiła się od jego nóg i wylądowała tyłkiem na podłodze z cichym stęknięciem.

— Wybacz — przeprosił od razu Todoroki, podając dłoń Minecie, który aktualnie siedział na ziemi. — Zamyśliłem się i cię nie zauważyłem.

— Nie ma problemu, Todoroki — odpowiedział Minoru, przyjmując dłoń wyższego chłopaka. — Idziesz do Midoriyi?

— Tak. Mamy się razem uczyć angielskiego.

— Oh, no tak... — Mineta zamyślił się na chwilę. — Dwójka uczniów, która należy do ścisłej czołówki u nas w klasie uczy się razem. To niemal jak granie na kodach!

Fioletowowłosy zrobił oburzoną minę, ale dało się rozpoznać, że żartuje. A przynajmniej tak się wydawało Shoto. Wciąż był słaby w rozumieniu mowy ciała innych osób.

— Ja tam wolę uczyć się sam — mówił dalej Mineta, chociaż nikt go o to nie pytał. — Uczyłbym się chętnie z jakąś piękną panienką, ale o dziwo żadna nie jest chętna.

Shoto ten jeden raz rozumiał niższego chłopaka. Mniej więcej. On sam również bardzo chętnie uczył się z osobą, która mu się podoba.

Nagle na korytarz ze swojego pokoju wyszedł Aoyama. Zatrzymał się gwałtownie na ich widok i wlepił uważne spojrzenie w Todorokiego.

— Idziesz do Midoriyi? — zapytał po chwili. 

— Tak.

Shoto zastanawiał się, czy to aż takie oczywiste i czy naprawdę każdy będzie teraz zadawał to pytanie na jego widok.

Ale tak w sumie to kogo innego miał odwiedzać na tym piętrze? Minetę lub Aoyamę? Albo Tokoyamiego? Bądźmy poważni. Todoroki utrzymywał kontakty z innymi tylko przez swoją przyjaźń z Midoriyą. Jedynie Bakugo był tutaj wyjątkiem, ale ich akurat zbliżyły wspólne zajęcia wyrównawcze. Chociaż w odniesieniu do blondyna ciężko było użyć stwierdzenia zbliżyć się.

— Ostatnio spędzacie razem dużo więcej czasu niż wcześniej — stwierdził niespodziewanie Aoyama, wzdychając przy tym teatralnie i łapiąc się jedną ręką za policzek.

— Serio? — Mineta szczerze się zainteresował.

Todoroki za to uznał, że pora się ewakuować.

— Mamy razem staż — odparł wymijająco. — Poza tym Midoriya pomaga mi w angielskim, więc tak jakoś wyszło.

— Hmm... — Aoyama wyglądał na nieprzekonanego, ale Minetę ewidentnie znudził już ten temat.

— Nie rozumiem was — stwierdził Minoru. — Ja tam wolałbym towarzystwo pięknych pań niż drugiego faceta.

Todoroki wzruszył jedynie ramionami. Na to naprawdę nie było co odpowiedzieć.

They Don't Know About Us || TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz