.2.

158 11 21
                                    

Skip time, tydzień później

- PIP-PIP-PIP-PIP - wytwór szatana w pokoju Midoriyi zadzwonił głośno, aż chłopak w niego nie uderzył ręką. Zaspanym wzrokiem spojrzał na zegarek, aby zobaczyć, że jest szósta rano. Powoli zwlókł się z łóżka i podszedł do małej dziewczynki śpiącej w łóżku, stojącym obok jego.

- Eri - powiedział Midoriya delikatnie szturchając ją w ramię - pora wstawać

- Jeszcze pięć minut, tato - jęknęła sześciolatka, odtrącając rękę Izuku. Midoriya, zamiast, jak normalny i litościwy człowiek, pozwolić jej jeszcze chwilę poleżeć, podniósł dziewczynkę i wyszedł ze swojego pokoju z, wciąż śpiącą Eri, na rękach i zaniósł ją do salonu, gdzie powitał ich rekinozęby.

- Dzień dobry, Midoribro - powiedział Kirishima gdy zobaczył wchodzącą dwójkę - Dzień dobry, Eri

- Dzień dobry, Shima - powiedziała Eri, sennie pocierając prawe oko. Zarówno Midoriya jak i Kirishima nie mogli powstrzymać się od uśmiechu. Mimo, że oboje próbowali jak czerwono włosy ma na prawdę na imię, już parę dni wcześniej, jednak zaraz zostali uciszeni przez Minę, która upierała się, że Eri nazywająca Kirishimę "Shima" była po prostu zbyt urocza.

- Chcesz dziś na śniadanie jajecznicę? - zapytał Kirishima, na co Eri skinęła głową. Kirishima zaczął jej robić śniadanie. Rutyna, która zaczęła się niemal natychmiast gdy Eri zamieszkała z nimi tydzień temu. Kilka chwil później, Kirishima położył przed Eri talerz z jajecznicy, tosty z dżemem, obranego banana i szklankę mleka. Eri już już miała podnieść pałeczki i zacząć jeść, kiedy Midoriya ją powtrzymał.

- Eri, co mówimy ,przed jedzeniem?

- O! - powiedziała Eri, kiedy zdała sobie sprawę ze swojej pomyłki. Odłożyła pałeczki złożyła dłonie i powiedziała - Itadakimasu! - Po pewnym czasie uczniowie zaczęli wychodzić ze swoich pokoi, witając się z dziewczynką uśmiechem, który sześciolatka odwzajemniała.

- Dzień dobry, Eri - powiedziała zaspana Uraraka, wchodząc do kuchni.

- Dzień dobry, mamo - odpowiedziała Eri z uśmiechem. Uraraka usłyszała za sobą chichot Miny, Hanty i Toru, gdy, gdy Eri zwróciła się z czułością do Ochako. Uraraka jęknęła cicho, przypominając sobie, jak nazwała ją tydzień temu.

~~~

- Uraraka? - zapytała Mina z niepokojem, kiedy ona i reszta zauważyła uczniów zauważyła czerwoną niczym coś bardzo czerwonego twarz Uraraki po tym jak ułożyła Eri spać - coś się stało?

- Eri - powiedziała cicho Uraraka - ona nawała Deku "tatą"

- To ma sens - powiedział Mashirao, po czym reszta uczniów skinęła głową - Biorąc pod uwagę fakt, że został jej tymczasowym opiekunem, to naturalne, że widzi w nim ojca.

- Więc wyglądasz jak pomidor, bo Eri nazwała Midoriyę "tatą"? - zapytała Jirou

- Nie to właśnie powiedziała, potem - odparła Uraraka - Ona nazwała mnie "mamą"

Na jej słowa w pokoju zapadła kompletna cisza. Cisza, tak cicha, że można było usłyszeć spadającą szpilkę. Każdy z uczniów patrzył na Urarakę z mindfuckiem wymalowanym na twarzach. Nawet Bakugou poświęcił chwilę, by podnieść wzrok znad podręcznika od historii i spojrzeć na dziewczynę.

- O MÓJ BOŻE ONA NAZWAŁA CIĘ "MAMĄ" ?! - krzyknęły Mina i Toru, gdy obie stanęły przed twarzą Uraraki i, wymachując rękoma w górę i w dół z podekscytowaniem - TO TAKIE SŁODKIE!

- Family Matters - |TŁUMACZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz