"Plaster"

1.5K 21 2
                                    

Grzebiesz w torbie i dotykasz palcami czegoś, co przypomina plaster. Wyciągasz go z torby i ciekawie na niego patrzysz. To naszywka, którą można zaszyć na ubraniach, ale to logo Spider-Mana.

Uśmiechając się, patrzysz na Petera. Zawsze był najbardziej niezręczny w grupie, więc to powinno być zabawne. Niedawno ten facet skończył dwadzieścia trzy lata i będąc bliskim jego wieku, macie ze sobą wiele wspólnego ze względu na czas, w którym dorastaliście.

Już robi się czerwony, gdy widzi, co trzymasz, a kiedy wstajesz, niezręcznie robi to samo.
- Wolny pokój, młodzi. - Tony wspomina, a ty po prostu wchodzisz przed nim do pokoju. Peter nieśmiało zamyka je, gdy już jest w środku.

- Kiedy ostatnio w to grałeś? - Pytasz, a on chichocze.
- Kiedy miałem szesnaście lat, jak sądzę. - To dziwna gra, jeśli naprawdę o tym pomyślisz.
- Ci faceci są starsi i chcą w to zagrać - Śmiejesz się, ale Peter nie uważa, że ​​to aż tak zabawne.
- Są pijani, Y/n. A poza tym robią to, żeby się położyć. Nie wiem, czy słyszałeś wcześniej Nataszę i Bruce'a. Kręcisz głową, spóźniłeś się na tę grę, więc może mieli przewagę.

- To dziwna wymówka, żeby po prostu pieprzyć się z przyjacielem po pijanemu. - Chichocze, pytając, czy sama jesteś trochę pijana.
- Trochę, ale wiesz. To przyjęcie i wcale się tego nie spodziewałam. - Kiwa głową, zgadzając się.
- Nie dotknąłeś kropli, prawda? - Kręci głową. - Nie piję dużo, przepraszam, że zmiażdżyłem twoje wyobrażenie o mnie. - Wybuchasz śmiechem, a on za Tobą

- Ale uhm, co ty tu robisz? - Zostałam pod presją w tej grze. Czy potajemnie liczyłeś na jakąś akcję? - Poruszasz brwiami i patrzysz, jak jego twarz robi się gorąca ze wstydu.
- Może, ale to nie był ktoś, na kogo liczyłem. - Mówi, spiesząc się, by się bronić.

- Och? Nie mów mi, że to była Wanda, Peter. - Kręci głową.
- Nie, ani Wanda, ani nikt inny. - Jest zdenerwowany, nietrudno to zobaczyć.
- Więc kto? - Jesteś trochę zbyt pijana, żeby zobaczyć, że chodzi o ciebie.

- Ja... liczyłem na ciebie. - Mówi, całkowicie zatrzymując czas. Patrzysz na niego szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc, co z tym zrobić. Małe zadurzenie w nim zawsze polegało na tym, że jest zabawny, uroczy i jednocześnie gorący, zawsze kochasz to, jak się kuli, gdy śpiewa fałszywie, i kochasz jego wiedzę o filmach i programach telewizyjnych.

Kogo żartujesz? Co próbujesz udowodnić? Twoje „małe" zauroczenie nigdy nie było małe, było cholernie duże, ale nigdy nie myślałaś, że odpowie na twoje uczucia, więc powiedziałaś sobie, że to nic, a teraz jesteś.

- Y/n, wszystko w porządku? - Pyta, ale nic nie mówisz. Zamiast tego po prostu łapiesz go za kołnierz koszuli i przyciskasz do niego usta. Zaskakuje, ale odzyskuje siły i odwzajemnia pocałunek, mocno owijając ramiona wokół ciebie.

Pocałunek potęguje, co sprawia, że ​​uśmiechasz się na jego ustach.
- Peter, - szepczesz, odrywając się od niego, ale kładąc ręce na jego piersi. Patrzy na ciebie ciekawie, ale chętnie. On nie chce niczego więcej niż mieć z powrotem swoje usta na twoich.

- Chcę ciebie. - Rumieni się, ale znów cię całuje, jego dłonie przechodzą teraz po każdym calu twojego ciała i kończą na suwaku twojej sukienki. On chce czegoś więcej niż tylko mieć usta na twoich. Chce mieć usta na każdej części twojego ciała.

Rozpina twoją sukienkę, delikatnie ciągnąc za paski, pomagając ci ostrożnie ją zdjąć. Kochasz, jak jest dla ciebie delikatny i ostrożny, boi się cię pośpieszyć lub zranić. Jego oczy rozszerzają się, gdy widzi cię w bieliźnie, pończochy przyczepione do podwiązki i twoje obcasy dopełniające seksowny wygląd.

Uśmiech rozjaśnia twoją twarz, gdy widzisz jego brązowe oczy tak skupione na tobie. Delikatnie pociągasz jego koszulę, podnosząc ją, aż ją zdejmuje, odsłaniając jego cudowną klatkę piersiową.
- Dlaczego czekaliśmy tak długo? - chichoczesz, ciągnąc go na kolejny pocałunek.

- Nie wiem. - Wydycha, ostrożnie zbliżając się z tobą w kierunku łóżka, aż jego krawędź dotknie tylnej części twoich kolan, a ty upadniesz na nie. Siadasz twarzą do jego krocza. Zagryzając wargę, sięgasz po jego pasek i rozpinasz go, zaraz po tym rozpinasz jego dżinsy i pozwalasz mu opaść do kostek.

Zaczepiasz palcami pasek jego bokserek, patrząc w górę, jakbyś chciała sprawdzić, czy mu się to podoba, ale kogo chcesz oszukać? Oczywiście, że tak jest. Delikatnie go zdejmujesz, a jego członek twardnieje jeszcze bardziej, jeśli to możliwe, gdy owijasz go palcami.

Patrzy na ciebie, kiedy zaczynasz powoli poruszać ręką, a kciuk przesuwa się po czubku. Cichy jęk opuszcza jego usta, dodając pewności, że go zadowolisz. Gdy poruszasz się nieco szybciej, zauważasz, jak całe jego ciało oddaje się przyjemności i jeśli teraz nie przestaniesz, on już dojdzie.

- Nie masz dużego doświadczenia, prawda? - Pyasz go słodko, zatrzymując się i każąc mu się położyć.

Kręci głową, mówiąc, że był wcześniej tylko z jedną dziewczyną.
- To słodkie. Po prostu zrelaksuj się, dobrze? - Kiwa głową i uważnie obserwuje, jak zdejmujesz stanik i majtki, po czym czołgasz się nad nim, ustawiając się powyżej jego długości.

Jesteś już tak mokra, tylko dlatego, że jest taki nieśmiały i nie ma pojęcia co robi, podnieca cię, ponieważ możesz go poprowadzić w tej niesamowitej podróży.

Ostrożnie i powoli pozwalasz sobie zanurzyć się w jego długości, aż jest w środku. Całe jego ciało odpręża się i zamyka oczy, gdy twoje ściany otaczają go idealnie.
- Czy to w porządku? - Pytasz go, a on chętnie kiwa głową, na wpół jęcząc, że wszystko jest w porządku.

Powoli przesuwasz biodra nad jego, dźwięk twojej wilgoci wokół niego wypełnia pokój, dźwięk dodaje przyjemności, którą już czujesz w sobie. Twoje dłonie są na jego klatce piersiowej, podczas gdy on jest na twojej talii, delikatnie głaszcząc skórę, wywołując na tobie gęsią skórkę.

- Y/n..ja - Chce coś powiedzieć, ale po prostu pochylasz się i przyciskasz usta do jego ust w delikatnym, ale namiętnym pocałunku.

Natychmiast oddaje pocałunek, nieco go pogłębiając, jednocześnie wsuwając język do ust. W tym samym czasie przyspieszasz, powodując, że jęczy w pocałunku, co napędza twój nadchodzący koniec.

Kiedy się wyrywasz, jęczysz cicho, czując, jak zbliża się twój orgazm i widzisz we wszystkim, co dotyczy Petera, że ​​on też jest blisko. Unosi trochę biodra, aby wepchnąć się w ciebie, a ty dziękujesz niebiosom za tarcie, które tworzy. Buduje przyjemność, aż nie możesz jej już dłużej zatrzymać.

Twój punkt kulminacyjny toczy się, twoje ściany zaciskają się wokół niego, podczas gdy cicho i wiele razy z rzędu jęczysz jego imię. Nie jest to najbardziej przytłaczający orgazm, jaki kiedykolwiek miałaś, ale jest inny i przyjemny. I bardzo miło po raz pierwszy z Peterem.

Niedługo potem podąża za tobą, jego ciało szokuje intensywność jego szczytowania, oczy wywracają się do tyłu, a paznokcie częściowo wbijają się w twoją skórę. Oboje przeżywacie swoje orgazmy, zanim z niego zejdziesz.

Oboje nie widzieliście ani nie zdawaliście sobie sprawy, że Tony zerknął trochę, żeby zobaczyć, co robicie, nie do końca zszokowany, widząc, jak się wygłupiacie, ale chcąc zapewnić wam prywatność, której potrzebujecie i pragniecie. To lepsze niż pozwolić mu wejść nieostrożnie i zawstydzić was dwoje.

- Myślę, że powinniśmy to zrobić jeszcze raz. - Uśmiechasz się, przyciskając kolejny pocałunek na jego ustach. - Chcesz? To znaczy, nie byłem szczególnie dobry i całkowicie zrozumiem, jeżeli jesteś rozczarowana i będziesz z kimś innym. - Zatrzymujesz go i zapewniasz, że wszystko w porządku i że nie powinien się zbytnio martwić.

- Jesteś świetny, a ja tylko ciebie chcę!

Avengers 7 minut w niebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz