Ramię

1.9K 28 2
                                    

Grzebiesz w torbie, nagle podniecenie przepływa przez ciebie, ponieważ nie masz pojęcia, z kim skończysz.

- Chodź, Y/n. Nie mamy całej nocy. - Pietro chrząka. Pstrykasz twarzą w jego kierunku i zirytowana chwytasz pierwszą rzecz, która teraz dotyka twoich palców. Kiedy go wyciągasz, widzisz, że to ramię figurki. Ale żeby być bardziej precyzyjnym, to plastikowe „metalowe” ramię, które oczywiście należy do Bucky'ego.

– Naprawdę, Stark? Wyrwałeś go z jednej z tych małych lalek? - Bucky prycha, wyginając swoje prawdziwe metalowe ramię, chwytając twój wzrok, gdy zaciska dłoń, małe metalowe części kręcą się i delikatnie brzęczą.
- Chodź, Y/n. Chciałbym zobaczyć, jak grasz w tę grę w XXI wieku. - Wstaje, a ty idziesz za nim do wolnego pokoju.

– To nie jest zbyt ekscytujące, jeśli zapytasz m… - Nie możesz skończyć, twoje usta natychmiast dotykają ust Bucky'ego, kiedy drzwi są zamknięte, a nawet zablokowane. Popycha cię do ściany, pogłębiając pocałunek i swoim zdrowym ramieniem chwyta garść twoich włosów.

- Niezbyt ekscytujące? Czy to dlatego, że mnie wybrałaś, czy dlatego, że nie zadbano o ciebie właściwie? - Jego głos jest ochrypły i miękki, jego oczy skanują twoje ciało i zatrzymują się trochę dłużej na twoim dekolcie. Serce wali ci w piersi, twarz jest gorąca, a kolana słabe. Powiedzieć, że się tego nie spodziewałaś, to mało powiedziane.

- Więc? - Pyta, jego metalowe ramię delikatnie obejmuje teraz twój podbródek.
- Byłam, hm, mam na myśli, chyba nie, nigdy - Patrzysz mu w oczy, dostrzegając w nich nutę żartobliwości.
- Myślę, że mogę to zmienić. Nuci, gdy delikatnie rozpina twoją sukienkę.

Pozwoliłaś na to, zaskoczona i bardzo, bardzo podekscytowana. Zawsze wiedziałaś, że Bucky był intensywnym mężczyzną i zastanawiałaś się, jaki będzie między prześcieradłami. Dominujący. Kontrolowanie. Intensywny. Podoba ci się to i na pewno chciałabyś zbadać tę nowo odkrytą intymność z żołnierzem.

Twoja czarna bielizna sprawia, że ​​Bucky zatrzymuje się w swoich śladach, a jego oczy zatapiają się w twojej figurze, dłonie wyczuwają koronkowy materiał.

– Jesteś taka piękna, że ​​to po prostu boli. - Rumienisz się, kładąc ręce na jego klatce piersiowej, po czym delikatnie odpychasz go w kierunku łóżka.

– Miło, że tak mówisz. - Mówisz z uśmieszkiem, popychając go na łóżko i siadając na nim okrakiem. Z jego oczami płonącymi na twoim ciele odpinasz stanik i uwodzicielsko go zdejmujesz. Nie marnuje czasu, zaciskając usta na twoim sutku, jego zimna metalowa ręka obejmuje drugą. Ciepłość jego ust i chłód dłoni pozwalają ci syczeć i jęczeć. Gryzie delikatnie wrażliwy pączek, powodując, że podskakujesz i jęczysz. Uśmiecha się na reakcje, które może z ciebie wydobyć.

Łagodzi ból, całując go, zanim zejdzie w dół w kierunku brzucha. Jego ręka przesuwa się między twoimi nogami a twoimi majtkami, jego oczy zamykają się, gdy czuje, że twoje mokre wargi łatwo owijają się wokół jego palca. Ten widok głęboko cię podnieca, a twoja wilgotność wzrasta wtedy, gdy wkłada do ciebie palec.

Ocierasz się o niego biodrami, aby wywołać tarcie, a on odpowiada szybko wyciągając z ciebie palec.

- Nie Y/n. Omówmy kilka zasad, dobrze? - Jego uścisk na tobie zacieśnia się i zrównuje swoją twarz z twoją.
- Zasady? Żartujesz?

– Wyglądam jakbym żartował ? - Uśmiecha się, potajemnie ciesząc się sposobem, w jaki już mu odpowiadasz.
– W porządku, sierżancie. - Mówisz, szepcząc ostatnie słowo, pochylając się w kierunku jego ust.
- Co chcesz mi zrobić? - Kontynuujesz, teraz twoje dłonie gładzą jego klatkę piersiową, brzuch i początek jego dżinsów.
- Naprawdę musisz ustalić jakieś zasady? Nie chcesz mnie po prostu mieć? Całej mnie? Teraz? - Wpatruje się w twoją wargę i sposób, w jaki przygryzasz ją tak lekko, że chce po prostu puścić i zostać zatopiony w tobie.

Więc nie marnuje więcej czasu i zrzuca spodnie, cały czas trzymając cię na wierzchu. Jego bokserki podążają za nim, twoje oczy natychmiast skupiają się na jego dużym członku.
- Podoba ci się to co widzisz? - Pyta, a ty tylko kiwasz głową, czubki palców muskają jego czubek. Wciąga powietrze, a to motywuje cię do kontynuowania i delikatnego chwycenia jego długości w dłoni.

Delikatnie poruszając ręką w górę i w dół, widzisz i czujesz, że Bucky na nią reaguje tak, jak tego chcesz. Sprawia, że ​​czujesz się potężna, ale nie trwa długo.

Zatrzymuje cię i kilkoma ruchami podrywa twoje biodra i przyciąga je bliżej siebie, odsuwając twoje majtki na bok i pozwalając ci opaść na niego. Uczucia go teraz całkowicie w tobie nie da się opisać, jest tak doskonałe i fantastyczne. Oczywiście to dopiero początek.

Poruszasz biodrami w rytmicznym tempie i delikatnie podskakujesz. Ale nie jest to wystarczająco dobre, nie wystarczająco gorące dla żołnierza. Chce, żeby było ciężko, ale jak ciężko ,się dowiesz.

Trzyma mocno twoją talię, jego metalowe ramię wciska się w twoje ciało. To bolesne, ale podniecające. Pisk opuszcza twoje usta, a on ciągnie twoje włosy, aby twoja szyja miała pełny dostęp do jego ust. Pozostawia malinki i gryzie miłośnie na całej twojej skórze, wciskając mokre pocałunki na klatkę piersiową i piersi.
- Boże, Y/n. - Warczy, kiedy znów na niego schodzisz.

Jeździsz na nim, przyciągając jego twarz do swojej, by mocno go pocałować.
- Uwielbiam, kiedy tak jęczysz. - Przyznajesz się, przerywając pocałunek. To potężne uczucie. Przestajesz się ruszać, wyrzucając z niego jego reakcję.

On tylko się uśmiecha i chichocze. 
- Świetnie, laleczko. Uczucie jest wzajemne. Ale trzymasz swoje, bo…? - Zanim zdążysz mu odpowiedzieć, rzuca cię na łóżko, klęcząc na czworakach. Przyciąga do siebie twoje biodra, rozkładając nogi dalej i trzymając ręce za plecami, abyś musiała oprzeć twarz na łóżku. Bez uprzedzenia wchodzi w ciebie, dopóki nie wejdzie cały. Ale wychodzi z tą samą prędkością i wraca.

To sprawia, że ​​jęczysz z zaskoczenia. Wijesz się pod jego dotykiem, błagając go, by zrobił więcej, abyś doszła. Och, jak chcesz.
-  Proszę, Buck. Proszę… - Jęczysz, kiedy czujesz, jak jego czubek przesuwa się przez twoje wargi, ale już nie wchodzi w ciebie. Dokucza ci. Musisz powiedzieć to, co desperacko chce usłyszeć.

- Co to było? - Mruczy i daje klapsy w jeden z twoich pośladków.
- Proszę, Bucky.. Potrzebuję cię - Całuje cię w dolną część pleców, ściska tyłek, po czym znów daje ci klapsy.
- Potrzebujesz mnie? - Kiwasz głową najlepiej, jak potrafisz, wyglądając, że opierasz policzek na prześcieradle.

- W porządku. - Mamrocze i znów w ciebie wchodzi. Wzdychasz z przyjemnością. Jego metalowe ramię wciąż trzyma twoje ręce za plecami. Ściska je delikatnie, doskonale wiedząc, że może użyć tego ramienia, by zerwać twoje, więc jest ostrożny.

Pcha mocno, szybkość i jego rozmiar sprawiają, że oczy wywracają się w ekstazie. Dźwięk twojej skóry w kontakcie ze skórą wypełnia pokój, zmieszany z miękkimi jękami jego i kilkoma głośniejszymi jękami ciebie. Zastanawiasz się, czy ludzie na zewnątrz tego pokoju cię słyszą, ale szybko o tym zapominasz, gdy zaczyna cię podkręcać.

Podczas pchania przenosi swoją normalną rękę do twojej łechtaczki i zaczyna cię szorstko pocierać. Puszcza twoje ramiona, a ty natychmiast opierasz się na nich, unosząc twarz z łóżka. Nie trwa długo, zanim palce u nóg zaczną się zwijać, a ściany zaczynają się zaciskać. Jesteś blisko i dajesz mu znać, chwytając mocno jego nadgarstek, który pracuje nad twoją łechtaczką i wciskając paznokcie w jego ciało. Warczy i z kilkoma jąkaniami spuszcza się w tobie. Wrażenie jest niesamowite, gdy czujesz w sobie jego spermę, gdy ujeżdża orgazm, a ty dochodzisz do siebie.

Padasz płasko na brzuch, kiedy się wyciąga i czujesz, jak kładzie się obok ciebie.
- Pieprz mnie mnie tak codziennie - Mamroczesz i patrzysz mu w oczy. Uśmiecha się, zakładając kosmyk twoich włosów za ucho.
- Zawsze. Może przyjdziesz później do mojego pokoju?
– To jest zajebisty pomysł, Bucky

Avengers 7 minut w niebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz