Hej, hej, hej zapraszam was na nowy rozdział.
Nastał czas pożegnania z Alanem, Blair, Lucasem, Charlotte i Devonem. Cała piątka musiała wracać do Hayes mimo, że przekonywałam ich do polecenia z nami na wakacje. Chłopcy przed wydaniem płyty i przed trasą chcieli trochę odpocząć z dala od jakichkolwiek ludzi. Simba w tym czasie miał zostać z Gemmą, więc nie musiałam się martwić o jego bezpieczeństwo. Praktycznie codziennie przypominali mi, że powinnam zapowiedzieć swoją trasę. Mimo wszystko miałam wrażenie, że to trochę niepotrzebne, bo i tak występowałam tak jakby jako ich support. Mieliśmy wspólne piosenki, a poza tym nie chciałam osobnej trasy, bo czułam, że nie dałabym sama rady spędzić tak długiego czasu przenosząc się z jednego miejsca na drugie. Z przyjaciółmi u boku było to dużo łatwiejsze.
Zanim jednak mogliśmy zacząć się pakować musieliśmy pojechać do Paula, który od niedawna był nie tylko chłopaków, ale również moim menagerem. Przed urodzinami poprosiłam go o to, ale zaznaczyłam, że w życiu nie zgodzę się na ustawiane związki. Byliśmy tam już o jedenastej, bo około pierwszej w nocy mieliśmy lot. Tak jak ostatnio mężczyzna czekał na nas w biurze. Usiedliśmy na kanapach i czekaliśmy aż zacznie mówić o co chodzi.
- Nie będę was długo trzymał, chciałem tylko przekazać wam informacje o trasie – uśmiechnął się lekko, co było u niego dziwnym zjawiskiem – macie je połączone, ale to już wiecie. Najpierw oczywiście support, później Layla i One Direction. Piosenkę z bratem śpiewasz mniej więcej w połowie, a z całym zespołem na samym końcu. Co do utworu z Zaynem będzie kończył cały koncert. Co oznacza, że po wszystkich piosenka zespołu Zayn zostaje na scenie, przychodzi Layla i śpiewają, gdy skończą wchodzą chłopaki, na tym się kończy. Wypracujemy to na próbach.
Paul skończył chodzić w kółko i usiadł przy biurku.
- Trasa obejmuje tylko Amerykę Południową i Europe. Zaczynacie w Hayes, a kończycie w Los Angeles. Trzy miesiące w Europie, przerwa na święta i cztery miesiące w Ameryce Południowej. Layla w tym czasie będzie się uczyć. Wierzę, że sobie poradzisz.
- Da radę, my jej też pomożemy – odezwał się Harry – gorzej ze studniówką.
- Zrobimy wam kilkudniową przerwę wtedy i będzie mogła pójść – powiedział Paul – myślę, że to wszystko na temat trasy. Jakieś pytania?
Chłopaki pokręcili głowami i ja też także menager zaczął mówić dalej.
- Teraz wasze wakacje. Macie już wszystko załatwione, stuprocentowa prywatność. Lecicie prywatnym samolotem, więc jest mniejsza możliwość, że brukowce dowiedzą się o tym gdzie lecicie. – wyjaśnił – Proponuję wam, abyście nie zdradzali tego jeśli chcecie spokojnie odpocząć. Premiera płyt będzie ostatniego dnia sierpnia, a przedtem impreza urodzinowa Liama.
- Nie chce dużej imprezy – przerwał mu chłopak – wolę spędzić je z najbliższymi.
- Dobra, więc bez imprezy – Paul zapisał coś na kartce – Layla, zdecydowałaś gdzie zamieszkasz?
- Tak, rozmawiałam z chłopakami i zdecydowałam, że przeprowadzę się do nich – popatrzyłam na Harrego, Zayna, Louisa, Liama i Nialla – będę bliżej rodziny oraz przyjaciół i będzie łatwiej mi się rozwijać. Alana i resztę mogę przecież odwiedzać.
- Dobrze, więc po waszym wyjeździe masz na głowie przeprowadzkę, dobrze by było gdybyś wyrobiła się przed wrześniem, bo trzeciego zaczynasz szkołę, którą musisz znaleźć i lepiej byłoby, gdyby była prywatna. – mówił – Od września też macie umówione kilka wywiadów związanych z płytą i trasą, więc przygotujcie się na pół roku ciężkiej pracy.
CZYTASZ
That's my brother H.S.
FanfictionSzczerość. W rodzinie najważniejsza, prawda? Nie można opierać tak ważnych relacji na kłamstwie. Zwłaszcza na kłamstwie, które może zniszczyć wszystko nad czym inni pracowali przez lata. Co zrobi Layla, gdy dowie się, że była okłamywana przez całe ż...