Następnego dnia, a właśnie tego samego, ale kilka godzin później obudziłam się o ósmej. Nie wiedziałam dokładnie o której godzinie zasnęłam, ale byłam strasznie zmęczona i gdyby nie obowiązki i fakt, że nie jestem u siebie to nie wstawałabym z łóżka. Dziewczyny nadal spały, więc postanowiłam ich nie budzić. Po cichu wyszłam z łóżka i zamknęłam się w łazience biorąc wcześniej ubrania i telefon.
Usiadłam na wannie i zauważyłam, że przez ten czas Alan dzwonił do mnie kilkanaście razy, więc napisałam mu wiadomość, że u mnie wszystko dobrze i zadzwonię do niego za kilka godzin jak już będę u siebie w domu.
Odłożyłam telefon nie patrząc nawet na resztę powiadomień i zaczęłam się ogarniać. Umyłam twarz i rozczesałam włosy, które nie były już idealnie proste. Wyjęłam z kosmetyczki najpotrzebniejsze kosmetyki i wykonałam bardzo naturalny oraz szybki makijaż. Przebrałam się w biały gorsetowy top i jasne, niebieskie jeansy.
Słyszałam, że którejś z dziewczyn zaczął dzwonić budzik, więc szybko dokończyłam się szykować i wyszłam z łazienki. Kendall już nie spała, więc przywitałam się z nią i zaczęłyśmy po cichu rozmawiać. Zapewniłam ją, że jest lepiej niż wczoraj i nie musi się przejmować, ale widziałam, że była do tego sceptycznie nastawiona.
Dziewczyna zaczęła budzić Kylie, która miała mały problem ze wstaniem, ale w końcu się obudziła i chwilę przed dziewiątą poszłyśmy do kuchni, w której było już kilka osób. Nie byłam głodna przez to, że w nocy jadłyśmy owoce, więc nalałam sobie kawę. Simbie standardowo nasypałam karmę do miski, a do drugiej nalałam wodę.
Starałam się udawać, że wszystko jest dobrze chociaż w środku czułam się źle. Rozmawiałam z dziewczynami, a w pewnym momencie do konwersacji dołączyła też Kris, Kim, Khloe i Rob. O dziesiątej dostałam wiadomość, że kierowca zaraz będzie, więc mam się zbierać już. Nie miałam ochoty wracać do domu, w którym był Zayn, ale nie mając zbyt dużego wyboru pożegnałam się ze wszystkimi i zaprosiłam ich jeszcze raz na nasz koncert. Kylie i Kendall wyszły ze mną na zewnątrz i zostały do momentu, w którym mój transport nie przyjechał. Jeszcze raz uściskałam dziewczyny i podziękowałam im za wspólnie spędzony czas. Wrzuciłam torbę na tylnie siedzenia i pomogłam Simbie wejść do samochodu po czym sama zajęłam miejsce.
Droga minęła mi na sprawdzaniu social medii. Mimo wczesnej godziny dostałam chyba z milion wiadomości na temat tego nieszczęsnego artykułu, ale zignorowałam je i zaczęłam sprawdzać posty oraz relacje innych użytkowników. W domu byłam dwadzieścia minut później i wiedziałam, że to czas zmierzyć się z rzeczywistością. Przypuszczałam, że chłopaki już nie śpią, więc nawet nie próbowałam być cicho. Simba od razu pobiegł do Liama, który siedział na kanapie oglądając jakiś program. Powiedziałam głośne „hej” i przybrałam wyraz twarzy, który nie pokazywał żadnych emocji.
- Hej Layla – powiedział Harry i przytulił mnie tak jakby nie widział mnie kilka miesięcy
Widziałam, że Zayn wstał z krzesła żeby też się przywitać, ale zatrzymałam go w chwili kiedy miał mnie objąć.
- Nie, śmierdzisz alkoholem – powiedziałam i zwinnie wymieniłam go z zamiarem pójścia do kuchni po kawe
Nie lubiłam jej pić, ale były dni kiedy potrzebowałam kofeiny i to był właśnie jeden z nich. Z kubkiem w ręku poszłam na górę ignorując spojrzenia chłopaków. Gdy byłam u siebie w pokoju i zamknęłam drzwi na klucz, aby nikt mi nie przeszkadzał. Wyjęłam z kieszeni spodni telefon i zadzwoniłam do Alana. Wzięłam na głośnomówiący i przy okazji zaczęłam rozpakowywać torbę. Rozmawiałam z młodszym bratem kilkanaście minut, ale musiał już kończyć, więc pożegnałam się z nim i położyłam na łóżku.
CZYTASZ
That's my brother H.S.
FanfictionSzczerość. W rodzinie najważniejsza, prawda? Nie można opierać tak ważnych relacji na kłamstwie. Zwłaszcza na kłamstwie, które może zniszczyć wszystko nad czym inni pracowali przez lata. Co zrobi Layla, gdy dowie się, że była okłamywana przez całe ż...